Martwy szczur w zupie. Restaurację natychmiast zamknięto
Eunice Lucero-Lee i jej mąż zamówili do domu posiłek z popularnej, koreańskiej restauracji. Gdy otworzyli pudełko z zupą, zaniemówili. W jedzeniu zatopiony był szczur.
Kobieta podzieliła się traumatyczną sytuacją w mediach społecznościowych. Mieszkanka Nowego Jorku napisała na swoim instrgramowym profilu:
"Po zasięgnięciu porady prawnej, chcemy podzielić się z wami tym, co spotkało nas w weekend" - zaczęła poszkodowana. Następnie przyznała, że zamówiła jedzenie w dobrze znanej restauracji Gammeeok, a w jedzeniu znalazła "najbardziej odrażającą rzecz".
W kolejnych slajdach wpisu zamieściła filmik oraz zdjęcie, na których wyraźnie widać, że w jedzeniu znajduje się martwy szczur.
Co ciekawe, małżeństwo zamawiało jedzenie z tego lokalu od dziesięciu lat. Taki incydent przydarzył im się po raz pierwszy. Postanowili zgłosić go do Departamentu Zdrowia w Nowym Jorku. Podjęli także decyzję o wytoczeniu pozwu właścicielowi restauracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli szczura w zupie. Pozywają restaurację
Jak czytamy na portalu TMZ, po inspekcji restauracja została zamknięta. - Żadna nowojorska restauracja nie ma prawa do posiadania w menu myszy czy szczurów. Prowadzimy dalsze dochodzenie. Naszym priorytetem jest ochrona zdrowia nowojorczyków - zakomunikował w rozmowie z portalem Fabien Levy, rzecznik burmistrza Nowego Jorku.
W tym samym artykule pojawiła się także informacja, że w lokalu znaleziono odchody szczurów, a jedzenie nie było przechowywane w odpowiedniej temperaturze. Z kolei prawnik pozywającej restaurację pary zaznaczył, że w styczniu Gammeeok otrzymała od Departamentu Zdrowia bardzo niską notę.
Oświadczenie właścicieli
Właściciele lokalu postanowili odnieść się do sprawy na Facebooku. Napisali, że Eunice Lucero-Lee oraz jej mąż chcieli od nich wyłudzić kilka tysięcy dolarów w zamian za milczenie. Do swojego wpisu, w którym zapewnili, że żaden szczur nie mógł dostać się do jedzenia, dołączyli nagranie pokazujące, jak pracownik rozlewa zupę do opakowania. Nie ma jednak podstaw, by uważać, że to właśnie pudełko trafiło do pozywających restaurację małżonków.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!