Mąż na doczepkę

Nowoczesne mężatki coraz chętniej przybierają dwuczłonowe nazwiska. Na taki krok "z duchem czasu" decydują się głównie kobiety, które chcą zachować własną tożsamość, są dumne z własnych rodzin. Poza tym żyjemy w czasach indywidualizmu.

Mąż na doczepkę

26.09.2006 | aktual.: 30.05.2010 14:33

Nowoczesne mężatki coraz chętniej przybierają dwuczłonowe nazwiska.

Jak informuje "Metro" kilka lat temu kobieta przedstawiająca się dwuczłonowym nazwiskiem wzbudzała ciekawość. - Teraz to już staje się normą - mówi zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego we Wrocławiu Barbara Janik.

Mężatki nie chcą rezygnować ze swojego nazwiska. Takich kobiet jest coraz więcej. Spodziewamy się, że będzie to zjawisko masowe - dodaje.
We Wrocławiu w zeszłym roku zdecydowało się na to ponad 20 proc. kobiet biorących ślub, czyli ok. 3,5 tys. osób. Przykład Wrocławia nie jest odosobniony. Dwuczłonowe nazwisko robi furorę w całym kraju - podkreśla dziennik. - Wyraźnie widać, że ta tendencja nasila się - wyjaśnia Małgorzata Woźniak z Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji Urzędu Stanu Cywilnego Miasta Społecznego Warszawy. Popularniejszą formą jest dostawianie nazwiska męża, choć kodeks rodzinny i opiekuńczy zezwala na zamianę członów. W Radomiu w I półroczu 2006 r. na 602 śluby 57 kobiet dodało nazwisko wybranka.

We Włodawie - podaje gazeta - aż w 10 proc. przypadków kobieta decydowała się na pozostawienie drugiego członu nazwiska. - Do końca roku spodziewamy się, że drugie tyle panien młodych pozostanie przy swoim nazwisku - mówi pracownik USC we Włodawie Stanisław Wojciuk.

- Na taki krok "z duchem czasu" decydują się głównie kobiety, które chcą zachować własną tożsamość, są dumne z własnych rodzin. Poza tym żyjemy w czasach indywidualizmu. Nawet nie jest to kwestia emancypacji, ale kultury "bądź sobą" - wyjaśnia socjolog, który namówił małżonkę do pozostawienia członu własnego nazwiska, dr hab. Kazimierz Krzysztofek.

Czy taka decyzja może frustrować przyszłego małżonka? - zastanawia się "Metro". - Będzie to problemem dla mężczyzn, którzy mają poczucie rozbudowanej własnej własności. Dla osób ceniących indywidualizm przyszłych żon absolutnie nie - przekonuje dr Krzysztofek.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)