Blisko ludziMedia atakują Rzecznika Praw Dziecka i doprowadzają opinię publiczną do absurdalnego niepokoju

Media atakują Rzecznika Praw Dziecka i doprowadzają opinię publiczną do absurdalnego niepokoju

Co piąte dziecko w Polsce doświadcza przemocy fizycznej ze strony osób dorosłych. Problem dotkliwych pobić, prowadzących także do śmierci, o których w ostatnim czasie było głośno, wywołał reakcję Marka Michalaka, Rzecznika Praw Dziecka. Apeluje o zaostrzenie kar za przestępstwa wobec dzieci. Chce 3 lat pozbawienia wolności za bierne przyglądanie się, gdy obok krzywdzone jest dziecko. W mediach pojawiły się absurdalne spekulacje. Michalak umieścił oświadczenie, w którym dementuje nieprawdziwe zarzuty.

Media atakują Rzecznika Praw Dziecka i doprowadzają opinię publiczną do absurdalnego niepokoju
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

23.12.2016 10:44

- Ci, którzy wiedzą i nie reagują, są współwinni - mówił Rzecznik Praw Dziecka podczas spotkania z łódzkimi pielęgniarkami, które na siniaki badanego dziecka zareagowały wezwaniem policji. W mediach zawrzało. Zaczęły rodzić się pytania, czy sąsiad bitego dziecka, musi donosić na mieszkającą obok rodzinę? A jeśli tego nie zrobi, to czy trafi od razu do więzienia?

- Osoba, która ma wiedzę o ciężkim przestępstwie popełnianym wobec dziecka i nie powiadomi o tym organów powołanych do ścigania, staje się współwinna cierpienia dziecka. Brakiem przyzwoitości jest kwestionowanie konieczności ochrony dzieci przed oprawcami – uważa Rzecznik Praw Dziecka, komentując nieprecyzyjne informacje medialne, dotyczące propozycji zaostrzenia art. 240 ustawy Kodeks karny oraz ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.

Propozycja nowelizacji zakłada rozszerzenie brzmienia istniejącego art. 240, który w § 1 otrzymuje brzmienie:
„Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. 118, 118a. 120-124, 127, 128, 130, 134, 140, 148, 156, 163, 166, 189, 189a, 197 §3 i 4, 198, 200, 202 par. 3-4c, 204 §3, 252 lub przestępstwa o charakterze terrorystycznym, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Ludzie zaczęli obawiać się, że będą musieli donosić na najbliższych i rodziny mieszkające za ścianą. Pojawiła się panika, czy jeśli nie zareagują, bo po prostu nic ich nie niepokoiło, trafią do więzienia. I czy pojawia się obowiązek reagowania na każdy płacz dziecka, który nakazuje od razu wzywać policję? Czy to nie stanie się zwyczajnym donosicielstwem?

Rzecznik Praw Dziecka dementuje: „Odpowiedź na pytanie o to, czy powiadomienie policji o tym, że za przysłowiową ścianą dziecko przeżywa ogromny dramat jest donosicielstwem, pozostawiam sumieniu każdego z osobna. Brakiem przyzwoitości jest kwestionowanie konieczności ochrony dzieci przed oprawcami. Nie mówimy tutaj o sprawach błahych – mówimy o najcięższych zbrodniach wobec najbardziej bezbronnych”.

Rzecznik Praw Dziecka dementuje. „Gdy ten przepis wejdzie w życie, osoba, która posiądzie wiedzę np. o ciężkim przestępstwie popełnianym wobec dziecka będzie miała nie tylko społeczny, ale też prawny obowiązek zawiadomienia o tym fakcie organów ścigania”. Michalak uważa, że zaostrzenie kar poruszy ludzi do reagowania społeczeństwa na akty przemocy wobec dzieci, co tym samym zmniejszy skalę pobić niewinnych i bezbronnych istot. „Gdyby nie bierna postawa otoczenia, być może udałoby się uratować od śmierci 4-letnią Oliwkę z Łodzi, 2,5 letnią Julię z Piekar Śląskich i oszczędzić cierpień trzymiesięcznej Lence z Łodzi czy czteromiesięcznej Oliwi z Bydgoszczy”.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (2)