FitnessMikołaj nie taki święty!

Mikołaj nie taki święty!

Święty Mikołaj jako uosobienie niezdrowego stylu życia? Właściwie czemu nie? W końcu ma nadwagę, pali fajkę, pałaszuje tony ciastek zostawianych mu przez dzieci, a podróżując saniami nie dba o swoje bezpieczeństwo. To nie żart, tylko naukowa ocena opublikowana w "British Medical Journal"...

Mikołaj nie taki święty!
Źródło zdjęć: © AKPA

16.12.2009 | aktual.: 24.06.2010 11:12

Święty Mikołaj ze swoim okrągłym brzuchem, w dodatku przedstawiany czasami na kartkach pocztowych z fajką, daje bardzo zły przykład dzieciom i rodzicom na całym świecie, a żeby to zmienić Mikołaj powinien przesiąść się z sań na rower - takie wnioski zawarł w swoim artykule australijski naukowiec Nathan Grills. Wyniki badania podała agencja AFP.

- Istnieje pewna korelacja między krajami, w których bardzo celebruje się postać św. Mikołaja, a tymi, w których poziom otyłości u dzieci jest wysoki - uważa Grills, który zajmuje się zdrowiem publicznym. Według niego przedwczesne jest wprawdzie twierdzenie, że taki związek przyczynowy zawsze zachodzi, choć bez wątpienia św. Mikołaj świadczy swoją osobą, że "otyłość jest oznaką dobrego humoru i jowialności".

Bardzo szkodliwy dla obwodu w pasie świętego Mikołaja jest kultywowany w niektórych krajach zwyczaj zostawiania mu brandy i ciastek. Zamiast tego Mikołaj powinien raczej poczęstować się marchewkami i selerem, które jedzą jego renifery - ocenił Grills.

W dodatku Mikołaj często jest przedstawiany z fajką, a dziecko patrząc na taką ilustrację może pomyśleć sobie, że "choć św. Mikołaj pali, to ma już z 99 lat, a jeszcze nie zmarł na raka płuc" - ostrzegł australijski badacz.

Poza tym - zwrócił uwagę - w czasie podróży saniami Mikołaj nie zapina pasa bezpieczeństwa, a nawet nie nosi kasku. Najlepiej zresztą byłoby, gdyby pojawił się nowy wizerunek św. Mikołaja: szczupłego i przemieszczającego się na rowerze w ramach treningu przed nawałem pracy 24 grudnia - uważa Nathan Grills.

W dobie grypy A/H1N1 dochodzi kolejne zagrożenie: sobowtóry Mikołaja na ulicach i w centrach handlowych na całym świecie mogą być prawdziwym źródłem infekcji.

Artykuł Grillsa publikuje czasopismo "British Medical Journal".

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (1)