Miniporadnik urlopowicza 2006
Nadszedł dobry czas dla osób lubiących długie weekendy. W tym roku do pracy pójdziemy jedynie 253 razy. Zatem w 2006 roku dni ustawowo wolnych oraz niedziel i świąt mamy aż 112.
28.03.2006 | aktual.: 25.06.2010 16:07
Nadszedł dobry czas dla osób lubiących długie weekendy. W tym roku do pracy pójdziemy jedynie 253 razy. Zatem w 2006 roku dni ustawowo wolnych oraz niedziel i świąt mamy aż 112.
Jeśli nie będziemy chorować ani korzystać z urlopu, to od stycznia do grudnia przy biurku spędzimy 2024 godziny (o ile pracujemy 8 godzin dziennie). Ale w 2006 roku okazji do wzięcia wolnego nie będzie brakować.
Święta, święta i po
Najlepszą okazją do długiego rozstania z szefem będzie przełom kwietnia i maja. Wystarczy jedynie 12 dni urlopu, by nie musieć zjawiać się w pracy między 15 kwietnia a 7 maja, czyli przez 23 dni! Poza tym pomosty, choć sporo krótsze, będzie można też układać na początku listopada (biorąc 2 dni urlopu, mamy 5 dni wolnego). Nieco krótsze długie weekendy czekają nas również w kwietniu (Wielkanoc), czerwcu (Boże Ciało) czy sierpniu (Wniebowzięcie NMP).
O ile obowiązuje nas 40-godzinny tydzień pracy, to już wiemy, że najmniej czasu wypełnianie obowiązków służbowych zajmie nam w styczniu, lutym oraz maju i listopadzie ("jedynie" 160 wobec średnio 168-176 godz. w pozostałych miesiącach).
Malkontenci powodów do narzekania na zbyt małą liczbę dni wolnych od pracy powinni poszukać za granicą.
- Więcej od nas wypoczywają m.in. Niemcy i Francuzi - mówi prof. Wiesława Kozek, socjolog pracy i organizacji.
Za to najwięcej ustawowo wolnych od nauki i pracy świąt państwowych obchodzą Cypryjczycy (15, Polacy - 10). Z kolei spośród wszystkich krajów UE Austriacy, Duńczycy i Luksemburczycy mają prawo do najdłuższego, bo 25-dniowego urlopu (w Polsce minimalny wymiar płatnego urlopu jest krótszy o 5 dni).
Weekend przy kranie
Co ciekawe, zbyt dużo wolnych dni to dla wielu Polaków źródło poważnych problemów.
- Wciąż nie nauczyliśmy się wykorzystywać czasu poza pracą. Nie lubimy zbytnio leniuchować - uważa prof. Wiesława Kozek, autorka książki "Społeczeństwo wobec wyzwań gospodarki rynkowej".
Wszystko przez sytuację na rynku pracy (wysokie bezrobocie)
i przyspieszoną lekcję kapitalizmu (nastawienie na zarabianie i karierę). Najważniejsze są dla nas cele materialne. Dlatego jeśli długich weekendów nie spędzamy w biurze, to najchętniej wykorzystujemy je na robienie zakupów czy wykonywanie - naszym zdaniem - pożytecznych rzeczy, np. naprawy kranu, a nie na relaks. Maciej Cnota
Odpoczynek z pilotem
Kiedy przychodzi długi weekend, Polak najczęściej... zasiada przed telewizorem. Im więcej dni wolnych od pracy, tym większe padają rekordy oglądalności. Według badań, kolejną rozrywką (daleko w tyle za telewizją) są wyjazdy za miasto. A jak spędzali długie weekendy nasi rodzice? 32 lata temu ankieterzy OBOP zapytali warszawiaków, co zrobili z kilkoma dodatkowymi wolnymi dniami lipca. Okazało się, że większość mieszkańców stolicy (68 proc.) została w mieście. Tylko 16 proc. warszawiaków (głównie młodych i wykształconych) wyjechało na całe trzy dni! Celem tych podróży były najczęściej (48 proc.) imprezy odbywające się w innych miastach. O tkwieniu przed telewizorem nikt nie wspominał...
Dni wolne
- Najwięcej dni świątecznych ustawowo wolnych od pracy mają w UE Cypryjczycy (15). Niewiele mniej (po 14) mają Maltańczycy i Hiszpanie.
- W 2004 roku Szwedzi mieli 44 dni wolnego (nie licząc świąt i niedziel), czyli dwukrotnie więcej niż mieszkańcy Polski, Estonii czy Słowenii.
- W Polsce będziemy mieli w tym roku 112 dni ustawowo wolnych od pracy (święta, niedziele).