Mizeria…
Po opublikowaniu „Solidarności jajników” kilku z moich przyjaciół płci męskiej zorganizowało mi lincz. Jak na przyjaciół przystało zanim wymierzyli mi karę ostateczną za głoszenie słowa niebezpiecznego i wg powyższych niesprawiedliwego zaparzyli filiżankę kawy (której zwyczajnie nie pijam). Siedząc tak nad zimną kawą i wyrzutami własnego sumienia słuchałam kolejnych skarg i prawd strony skarżonej. Muszę przyznać, że żale nie były bezpodstawne a okoliczności zarzuconego przestępstwa łagodzące.
27.04.2010 | aktual.: 01.06.2010 12:14
Po opublikowaniu "Solidarności jajników" kilku z moich przyjaciół płci męskiej zorganizowało mi lincz. Jak na przyjaciół przystało, zanim wymierzyli mi karę ostateczną za głoszenie słowa niebezpiecznego i wg powyższych niesprawiedliwego, zaparzyli filiżankę kawy (której zwyczajnie nie pijam). Siedząc tak nad zimną kawą i wyrzutami własnego sumienia, słuchałam kolejnych skarg i prawd strony skarżonej. Muszę przyznać, że żale nie były bezpodstawne, a okoliczności zarzuconego przestępstwa łagodzące.
Dziewczyny, pisząc językiem prostym, wygląda na to, że jesteśmy podłe, niegodne i same sobie winne. Według naszych samczyków, wszystko kończy i zaczyna się w dni,u kiedy zdobyta samiczka zaczyna mieć wymagania. I nie chodzi tu o nowe porsche czy 4 karatowe diamenty w uszach. Do gry wchodzą śmieci, mokre ręczniki rozrzucone po całym domu, godzinami rozmowy przez telefon, jedzenie z mikrofali albo pizzerii. Jedna samiczka podobno przywoziła mojemu koledze przez 2 tygodnie buły z McDonalds'a i frytki mówiąc, że zrobiła mu niespodziankę, bo jadąc z firmy do domu z rozrzewnieniem wspomniała ich pierwszą randkę i menu w McDonald. Facet po 14 dniach wyrzucił buły do kosza, już zupełnie oficjalnie trzasnął drzwiami i poszedł do sąsiadki. Na mielone domowe i mizerię. Jak poszedł, tak siedzi tam do dziś. Choć sąsiadka ma 10 kg nadwagi, to patrzy w niego jak w obraz i ma porządek w łazience.
Inny mój kolega, szczęśliwy, świeżo upieczony małżonek, zdradził 5 letni związek z piękną samiczką dla równie pięknej. Mniej gderliwej, rozrzutnej i z talentem do zarządzania jego gosposią i portfelem. Obu paniom nie szczędził niczego, tyle, że ta nie wychodziła od kosmetyczki i z markowych sklepów, spóźniając się na własną kolację, przypaloną przez zaaferowaną kolejnym serialem telewizyjnym gosposię. A aktualna ma czas na zakupy, kosmetyczkę, spacer z psem i pilnowanie proporcji między garem a serialem bez przerwania piłowania paznokci, których ostrość regularnie tępi na nocnych igraszkach miłosnym z mężem. Przy tym słowie mój własny przyjaciel miał taką minę, że oczywiste było, że i była tępiła, ale on tego nie czuł, prawdopodobnie spięcie ze zmęczenia na delegacji. Bo nie każdy samiec drogie panie jest niegodny, niewierny i niezadowolony,.
Wypiłam z tego wszystkiego gorzką, zimną kawę, która i tak była słodsza i cieplejsza od słów, które panowie wylali na moją duszę, czym lincz przybrał formę dokonaną.