Moczenie nocne dzieci - wstydliwy problem

Wciąż pokutuje przekonanie, że moczenie nocne dotyczy dzieci zaniedbanych i molestowanych. To nieprawda.

Moczenie nocne dzieci - wstydliwy problem
Źródło zdjęć: © sxc.hu

19.11.2008 | aktual.: 31.05.2010 20:23

Powiedzenie lekarzowi: "Moje kilkuletnie dziecko wciąż siusia do łóżka" nie przechodzi przez gardło wielu rodzicom. To temat tabu. Wstydzą się problemu, bo wciąż pokutuje przekonanie, że moczenie nocne dotyczy dzieci zaniedbanych i molestowanych. To nieprawda. Najczęstszą przyczyną mokrego łóżka są infekcje dróg moczowych i choroby nerek.

Rodzice dziesięcioletniego Tomka uwielbiają podróże, szczególnie do ukochanej Toskanii, gdzie jeżdżą co roku. Chłopcu zdarza się jednak moczyć w nocy, kiedy jest w nowym miejscu. A już myśleli, że takie problemy dawno mają za sobą. Syn jest na tyle duży, że wstydzi się mokrego łóżka. Tym bardziej, że jego dwa lata młodsza siostra jest urodzonym podróżnikiem. Jej takie "przygody" się nie przytrafiają. Rodzice zastanawiali się: Czy to już problem, czy tylko incydent? Iść do lekarza, czy nie wyjeżdżać na wakacje? Rozważali nawet, czy nie lepiej będzie zostawiać syna u jego cioci, a w podróż zabrać tylko córkę.

Badania wykluczyły choroby pęcherza i nerek. Zdecydowali się na wizytę u psychologa dziecięcego, który odradził zostawianie jednego dziecka w domu, a zabieranie ze sobą drugiego. Takie rozwiązanie byłoby dodatkową karą dla chłopca. Mógłby się poczuć opuszczony. A trzeba pamiętać, że dzieci nie moczą łóżka celowo, bo niekontrolowane siusianie jest zbyt poniżające, żeby robiły to na złość rodzicom. Moczenie nocne, które przytrafia się od czasu do czasu, jest najczęściej wynikiem krótkotrwałego stresu i nie zawsze wymaga leczenia. Wystarczy stworzyć dziecku warunki, w których uniknie ono nieprzyjemnej sytuacji. Zamiast dyskryminować je z powodu "mokrych wpadek", warto zabrać zapas bielizny i foliową podkładkę pod prześcieradło.

Nie mówmy mu bez końca: "Tylko uważaj, nie siusiaj do łóżka". To nie spowoduje, że dziecko poradzi sobie z problemem, wręcz przeciwnie, strofowanie tylko dodatkowo je zestresuje. A wtedy problem może się nasilić. Lepsze efekty przyniesie wspieranie dziecka. W przypadku Tomka wystarczyła troska rodziców, żeby chłopiec wiedział, że są po jego stronie i rozumieją, że potrzebuje czasu na oswojenie się z nowym miejscem. Jeśli już zdarzyła się "mokra wpadka", to chłopiec sam zmieniał pościel, wiedział, gdzie jest suche prześcieradło. Za radą psychologa rodzice zawsze je ze sobą zabierali. Tym samym stresu nie potęgował wstyd przed tym, że rodzice zobaczą plamę na prześcieradle. Z czasem problem zniknął zupełnie.

Kiedy do lekarza?

Do lekarza należy zgłosić się, jeśli mokre noce powtarzają się regularnie, kilka razy w miesiącu. Tymczasem bywa, że dziecko ma już 6-8 lat, a rodzice wciąż czekają aż wyrośnie z problemu. Chociaż już 3-latki mają fizjologiczną możliwość kontrolowania czynności pęcherza moczowego. Regularne siusianie do łóżka dzieci w wieku powyżej 4 lat świadczy o problemie zdrowotnym, który najczęściej nie rozwiąże się sam, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Konieczna jest pomoc lekarza. W pierwszej kolejności rodzice powinni pójść z dzieckiem do pediatry. Dopiero, kiedy wykluczone zostaną przyczyny somatyczne, trzeba przyjrzeć się, czy nie ma ono problemów z rówieśnikami, albo z nauką.

Tymczasem z raportu wykonanego na zlecenie Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom z Moczeniem Nocnym "Dobra Nocka" wynika, że aż 10 procent siedmiolatków, czyli średnio aż 3 dzieci w każdej klasie, ma problemy z moczeniem nocnym. I większość z nich nie jest leczona, bo rodzicom wydaje się, że dziecko powinno samo zapanować nad trzymaniem moczu w nocy, albo wstydzą się pójść z nim do lekarza, żeby nie narazić się na zarzuty, że zaniedbują dziecko.

Wbrew obiegowej opinii, że moczenie nocne ma podłoże psychiczne, dotyczy dzieci nadpobudliwych, nerwowych, albo molestowanych seksualnie, częściej przyczyną niekontrolowanego oddawania moczu są choroby nerek, czy pęcherza, a nerwice skutkiem nieleczonych dolegliwości somatycznych. Dziecko wstydzi się, że sika do łóżka. Nie jeździ na wycieczki i kolonie. Nie bawi się kolegami, bo boi się, że koledzy dowiedzą się o problemie i będą go wyśmiewali. Czasami boją się, że zmoczą się również za dnia.

Tak jak 9-letnia dziewczynka, która nie bawiła się z koleżankami, bo bała się, że przytrafi jej się "mokry problem" na oczach koleżanek. Wolała być sama, niż narazić się na kpiny. Każdą przerwę spędzała w toalecie, gdzie na siłę próbowała oddać mocz. Nawet kiedy nie miała takiej potrzeby, starała się robić to na wszelki wypadek. Rodzice wciąż ją upominali i karcili. Problem wyszedł zupełnie przypadkiem, kiedy wychowawczyni widząc, że dziecko nie integruje się z rówieśnikami, jest przestraszone i wycofane, zaleciła rozmowę z pedagogiem, który namówił mamę dziewczynki na wizytę u pediatry.

Leczenie farmakologiczne pomogło uporać się z infekcją dróg moczowych w kilka tygodni. Ze skutkami psychicznymi; brakiem pewności siebie i nieśmiałością będzie musiała radzić sobie przez resztę życia. Dzieci, które mają problem z moczeniem nocnym, często niesłusznie są też karane za coś, na przecież nie mają wpływu. Rodzicom wydaje się, że gdyby tylko się postarały, mogłyby zapanować nad czynnościami fizjologicznymi, że dziecko siusia do łóżka, bo jest złośliwe, albo leniwe. Myślą, że jak będą je zawstydzać, to ono w końcu przestanie. Czasami dopuszczają się przemocy wobec syna, czy córki. Tłumaczą się potem, że już nie radzą sobie z tym wszystkim, bo do dziecka nie docierają żadne argumenty, a oni nie nadążają prać pościeli, chodzą niewyspani, a w domu brzydko pachnie.

Podłoże emocjonalne

Mokre noce mogą być też reakcją na problemy emocjonalne: śmierć bliskiej osoby, ulubionego zwierzęcia, zmianę otoczenia, pojawienie się młodszego rodzeństwa, czy rozwód rodziców. W takim przypadku, po badaniach u pediatry, czy nefrologa, najlepiej zgłosić się do psychologa. Podłoże emocjonalne częściej jest powodem przy wtórnym moczeniu nocnym. Kiedy dziecko już nauczyło się siusiać samodzielnie i po jakimś czasie zdarzają mu się mokre noce. W skrajnych przypadkach moczenie wtórne może być też skutkiem doznawanej przemocy, albo molestowania seksualnego. Wtedy będzie jednak jednym z wielu sygnałów. Zamiast wstydzić się i snuć domysły, wystarczy jak rodzice uczciwie powiedzą: moje dziecko jest chore, a ja pomogę mu uporać się z chorobą.

Jak pomóc dziecku z moczeniem nocnym:

- Pójdź z dzieckiem do pediatry, który zleci wykonanie niezbędnych badań.

- Nie podawaj dziecku na chwilę przed snem napojów oraz soczystych owoców, chyba, że wyraźne odczuwa pragnienie. Jeśli dziecko przez cały dzień będzie miało odpowiednią ilość płynów, to nie będzie miało potrzeby picia tuż przed pójściem do łóżka.

- Dopilnuj, żeby poszło spać z pustym pęcherzem, ale nie zmuszaj do oddawanie moczu na siłę.

- U starszych dzieci możesz ćwiczyć opóźnianie oddawania moczu. Kiedy chce siku, poproś, żeby jeszcze chwilę się wstrzymało.

- Nie opowiadaj przy obcych o problemie dziecka, nie karć i nie zawstydzaj, kiedy się zmoczy.

- Chwal dziecko za suche noce.

- Kiedy dziecko zmoczy łóżko, powinno samodzielnie zmienić prześcieradło i piżamę. Połóż je w miejscu dostępnym dla dziecka.

- Kup specjalny budzik, który podłączony do prześcieradła dziecka zadzwoni gdy spadanie pierwsza kropla moczu, obudzi dziecko, żeby poszło do toalety.

- Podziel się doświadczeniem z innymi rodzicami, którzy mają ten sam problem. Wsparcie znajdziesz w Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom z Moczeniem Nocnym "Dobra Nocka". Więcej informacji na stronach www.moczenienocne.pl lub pod numerem infolinii: O-801-35-35-00 (koszt jak za połączenie lokalne, działa w poniedziałki i środy w godzinach 18-20).

Komentarze (1)