Muzykalny noworodek

Muzykalny noworodek

Muzykalny noworodek
Źródło zdjęć: © sxc.hu
13.05.2009 12:21, aktualizacja: 30.05.2010 19:25

Dziecko w łonie matki zaczyna odbierać dźwięki około 25. tygodnia życia. Potrafi też reagować na nie, ruszając rączkami, albo nóżkami. Umuzykalniajmy nasze dzieci!

Muzyka uspokaja, poprawia nastrój, pobudza do życia, albo do tańca. Jest częścią naszego życia i to już od pierwszych chwil. Umuzykalniajmy nasze dzieci, a będą wrażliwsze i bardziej inteligentne - zachęcają psycholodzy.

Dziecko w łonie matki zaczyna odbierać dźwięki około 25. tygodnia życia. Potrafi też reagować na nie, ruszając rączkami, albo nóżkami. Okazuje się, że dzieci nie tylko słyszą dźwięki, ale też je zapamiętują. Psycholodzy zrobili eksperyment, w którym mamy czytały wybrane teksty swoim jeszcze nienarodzonym maluszkom. Okazało się, że po narodzinach pamiętały usłyszane fragmenty, żywiej na nie reagowały, niż na inne teksty. Tak samo jest z usłyszaną muzyką. Inne badania pokazały, że półroczne dzieci umieją rozpoznać melodię; odróżniają kołysankę od innych piosenek.

Zabawa w rytmach muzyki

Słuchanie z dzieckiem muzyki od pierwszych chwil jego życia może przynieść wiele korzyści. Im częściej dzieci mają kontakt z harmonijnymi dźwiękami, tym lepiej rozwija się ich słuch muzyczny - przekonują psycholodzy. Muzyka nie tylko poprawia nastrój, ale jeśli będziecie słuchać jej razem - pomaga budować dobre relacje z rodzicami. Może być też punktem wyjścia do zabaw tańców, przebieranek. Kilkulatkom można już kupować płyty i prosty w obsłudze sprzęt, który samodzielnie będą potrafiły uruchomić. One same dobiorą sobie odpowiednią do nastroju płytę.

Kiedy dziecko wyciąga z szafki garnki i pokrywki i robi wiele hałasu, często dorosłym się wydaje, że ono po prostu broi. A dziecko fascynuje świat dźwięków i to, że samo może je tworzyć. Trudno zachęcać rodziców, żeby pozwalali maluchom na demolowanie kuchni. Na rynku jest bardzo bogata oferta instrumentów dla dzieci - bębenków, piszczałek, tzw. „przeszkadzajek”. Nie zmuszajmy jednak dzieci do grania, nawet jeśli nie mają talentu. Nie bądźmy też zawiedzeni, że tyle uwagi poświęciliśmy na umuzykalnianie naszych pociech, a wszystko wskazuje na to, że nie będą wielkimi muzykami. I tak warto wspólnie słuchać muzyki i zainteresować dzieci instrumentami, bo wyrosną na radośniejszych i bardziej wrażliwych na dźwięki ludzi.

Lekcje muzyki dla niemowlaków

Edwin Gordon, amerykański muzyk jazzowy, pedagog i psycholog twierdzi, że najważniejszym okresem uczenia się, jest czas od pierwszych chwil po urodzeniu do ukończenia trzeciego roku życia. Idąc tym tropem dwie młode mamy z wykształceniem muzycznym: Jolanta Gawrylkiewicz i Marta Danak, wymyśliły zajęcia umuzykalniające dla dzieci od pierwszych miesięcy życia. Pomysł spodobał się rodzicom - przychodzą z dziećmi, które nawet nie umieją siedzieć. Najmłodsi uczestnicy mają zaledwie 2 miesiące.

Z głośników leci muzyka, a instruktorki zachęcają starsze dzieci do wyklaskiwania rytmu i śpiewania: sylab, pojedynczych słów, albo całych tekstów, wszystko zależy od wieku i możliwości dziecka. Okazuje się, że wiele z nich żywo reaguje na muzykę. A rodzice nucą wspólnie że swoimi pociechami. Instruktorki zaznaczają jednak, że to żadna cudowna metoda, która z dziecka zrobi w przyszłości sławnego kompozytora, albo pianistę. Bo też nie takie są założenia. Mimo to, przynosi wiele dobrego, bo kształcenie muzyczne tak małych dzieci rozwija ich zdolności komunikacyjne, pamięć i koncentrację.

Filharmonia dla dzieci

W wielu miastach w Polsce organizowane są koncerty na żywo dla rodziców z dziećmi. Pomieszczenia są specjalnie przygotowane na przyjęcie maluchów, na miękkich wykładzinach są porozkładane kolorowe poduszki. Koncert trwa zwykle nie dłużej niż godzinę, żeby maluchy nie poczuły się znużone, utwory też nie są zbyt długie, dostosowane do możliwości percepcji i skupienia dziecka. Kreatywka - firma, która organizuje koncerty, zaprasza profesjonalnych muzyków z całej Polski, czasami też studentów szkół muzycznych.

W tej „filharmonii” publiczność może wyrażać swoją ekspresję: klaskać, podskakiwać. Mali melomani mogą nawet wchodzić na scenę, dotykać instrumentów. Dzieciaki są zachwycone, bo kto by nie był widząc po raz pierwszy olbrzymi kontrabas czy perkusję. Ale przede wszystkim od małego nabierają przekonania, że uczestniczenie w wydarzeniach kulturalnych jest przyjemne i ciekawe. Zdarza się też, że rodzice, którzy przychodzą na nie ze względu na swoje maluchy, zakochują się w muzyce klasycznej.

Informacje o terminach koncertów można znaleźć na stronie: www.kreatywka.pl. Więcej o zajęciach umuzykalniających na stronie: www.fundacjakreatywnejedukacji.org.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (5)
Zobacz także