Blisko ludziMyślała, że to wyprysk. Kilka tygodni później usłyszała przerażającą diagnozę

Myślała, że to wyprysk. Kilka tygodni później usłyszała przerażającą diagnozę

Myślała, że to wyprysk. Kilka tygodni później usłyszała przerażającą diagnozę
Myślała, że to wyprysk. Kilka tygodni później usłyszała przerażającą diagnozę
Źródło zdjęć: © Getty Images | Siriporn Kaenseeya
08.06.2022 15:51, aktualizacja: 08.06.2022 21:24

24-letnia Siobhan Harrison zauważyła na swoim dekolcie zgrubienie, które przypominało nic innego, jak początkowe stadium tworzenia się wyprysku. Kiedy zmiana skórna zaczęła jednak sinieć i się powiększać, postanowiła wybrać się do lekarza. Po kilku tygodniach usłyszała przerażającą diagnozę - rak piersi.

Siobhan Harrison, jak większość kobiet, walczyła w wieku nastoletnim z trądzikiem. Z tego też względu nigdy nie badała specjalnie zmian skórnych, aż do ostatniego razu, kiedy ponad rok temu zauważyła niepokojące zgrubienie na dekolcie. Choć myślała z początku, że to po prostu wyprysk, który dodatkowo próbowała wycisnąć, prawda okazała się być zupełnie inna. W ciągu kilku dni zmiana ta się powiększyła oraz zsiniała.

Myślała, że ma wyprysk na dekolcie

24-latka podjęła decyzję, że uda się do lekarza rodzinnego w celu konsultacji, czy nie ma żadnych powodów do niepokoju. Lekarz stwierdził natomiast, że zmiana ta wygląda dość dziwnie i przepisał jej skierowanie na badania i USG. Siobhan usłyszała, że na najbliższe terminy czeka się jednak dziewięć miesięcy, więc wybrała się prywatnie. I dobrze zrobiła.

Podczas USG wykryto, że 24-latka ma guza w lewej piersi. Skierowano ją więc następnie na biopsję, która rozwiała wątpliwości - potrójnie ujemny rak piersi w stadium 2. Występuje najczęściej u młodych osób, a rokowania są niestety mało optymistyczne.

W lipcu 2021 roku Siobhan przeszła lumpektomię w celu usunięcia guza z lewej piersi. Później 12 rund chemioterapii i radioterapię na początku tego roku.

"Czuję się wdzięczna"

- Leczenie spełniło swoje zadanie i wiosną tego roku wszystko było jasne. Od tego czasu co kilka tygodni badają moją krew pod kątem komórek rakowych. Jak dotąd wszystko wróciło do normy - powiedziała Siobhan Harrison w niedawnej rozmowie z Daily Mail.

- To było trudne, ale czuję się wdzięczna, że ​​jestem teraz po drugiej stronie leczenia i koncentruję się na poprawie mojego poziomu sprawności po powrocie do pracy - dodała.

24-latka dzieli się obecnie swoją historią z innymi i uświadamia kobiety, jak ważne jest regularne wykonywanie wszelkich badań - nie tylko piersi, ale również ginekologicznych.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta