"Wyjeżdżają całymi wózkami". Mówi, co się dzieje w sklepach

- Najczęściej wszystko trwa krótko. Wbiega grupa czterech osób, zabiera towar i wychodzi. Rekordziści robią to w 30 sekund - mówi Katarzyna Hamal, menadżerka ochrony. Zuchwałość złodziei sklepowych jest coraz większa. Przedsiębiorcy winią nowe przepisy i apelują do ministra sprawiedliwości.

2023 rok był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę kradzieży w sklepach
2023 rok był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę kradzieży w sklepach
Źródło zdjęć: © EastNews | TOMEK ZIEILINSKI
Agnieszka Woźniak

10.01.2024 | aktual.: 02.05.2024 11:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.

W październiku 2023 roku weszły w życie zmiany w Kodeksie karnym. Nowe przepisy obejmują m.in. zwiększenie kwoty – z 500 zł do 800 zł, od której kradzież przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem.

Przedstawiciele branży handlowej już teraz mówią o gigantycznych stratach. Złodzieje nie tylko więcej kradną, ale też coraz częściej robią to już bez żadnych skrupułów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wystarczy 30 sekund

- Złodzieje to problem każdego przedsiębiorcy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską właściciel małego sklepu z Krakowa, który woli pozostać anonimowy. - Dawno jednak nie byli tak zuchwali jak teraz. Ostatnio weszło ich pięciu, dwóch czekało przed drzwiami, a trzech po prostu otworzyło plecaki i zaczęło zrzucać z półek różne produkty. Zanim zdążyłem krzyknąć, już ich nie było. Pozostało mi tylko liczyć straty - wzdycha.

- Wcześniej plagą były kradzieże na kasach samoobsługowych. Teraz okazuje się, że złodzieje wcale nie potrzebują do tego takich kas - mówi żartobliwie Tomasz, który od ośmiu pracuje w popularnej sieci sklepów.

Przyznaje, że kradzieże na zasadzie "wbiegam po swoje i uciekam" są coraz bardziej popularne. - Takie osoby wiedzą, że nie ryzykują zbyt wiele. Gdy wartość zabranych przez nie produktów nie przekracza 800 zł, mało kto traktuje takie zgłoszenie poważnie.

Podobne obserwacje ma Katarzyna Hamal, menadżerka ochrony w firmie Seris Konsalnet. - Najczęściej wszystko trwa bardzo krótko. Wbiega grupa trzech lub czterech osób, zabiera towar i wychodzi. Czasami wyjeżdżają całymi wózkami albo wychodzą z produktami w rękach. Rekordziści robią to nawet w 30 sekund. Jako ochroniarze musimy być gotowi na wszystko - stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zorganizowane grupy złodziejaszków to obecnie zmora pracowników. - To szajki złodziei, które wchodzą do sklepu w kilka osób. Ich łupem są zazwyczaj drogie alkohole, perfumy i elektronika - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Hanna Mojsiuk prezeska Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Złodziej z przypadku

Z kolei inni udają, że wcale niczego nie ukradli, lecz wzięli "przez przypadek". - Tłumacząc się, mówią, że "szukają" w przedsionku kas albo drogi do nich w wyjściowym korytarzu - zaznacza Katarzyna Hamal, pracownica ochrony.

Dodaje, że obecnie ciężko jest sklasyfikować "typowego złodzieja". - To są naprawdę osoby w różnym wieku, czasem takie, po których nigdy byśmy się tego nie spodziewali, więc zawsze musimy zachować czujność.

Niektórzy przechadzają się po sklepowych alejkach i mimochodem wrzucają coś do kieszeni lub rękawa. - Dopiero na kamerach monitoringu widzimy, że klient, sięgając np. po laskę wanilii, schował ją potem do rękawa. Takie osoby często płacą za część produktów, co ma sprawiać pozory, że są uczciwymi klientami. W rzeczywistości drugie tyle mają pochowane w kieszeniach i torbach - mówi Tomasz, pracownik sklepu.

Inni za to balansują na granicy kradzieży. - Pamiętam panią, która zrobiła zdjęcia każdej strony książki kucharskiej, a następnie odłożyła ją na półkę. Choć nie jest to kradzież, moim zdaniem już lekkie nadużycie - dodaje.

W efekcie sklepy liczą straty. - Tylko 10 proc. sprawców jest zatrzymywanych na gorącym uczynku! W większości właściciele sklepów o stratach dowiadują się dopiero, gdy pod koniec miesiąca robią podsumowanie - stwierdza Hanna Mojsiuk.

Kradzieże to miliony złotych strat dla sektora handlu
Kradzieże to miliony złotych strat dla sektora handlu© East News | TOMEK ZIEILINSKI

Sfrustrowani przedsiębiorcy często szukają sprawiedliwości na własną rękę. Na niecodzienny pomysł wpadli pracownicy Biedronki w Pobierowie. Na drzwiach powiesili zdjęcia z monitoringu, a każde z nich podpisali "złodziej".

- Przedsiębiorcy są już tak zdesperowani, że wieszają w sklepie zdjęcia złodziei przyłapanych przez kamery monitoringu. Oczywiście jest to niezgodne z prawem, bo upublicznianie wizerunku osób bez ich zgody łamie przepisy dotyczące danych osobowych, ale to pokazuje frustrację i bezradność przedsiębiorców, którzy już nie wiedzą, jak się bronić - tłumaczy prezeska Północnej Izby Gospodarczej.
Nietypowa "galeria sław" w Pobierowie
Nietypowa "galeria sław" w Pobierowie© money.pl

Nowe prawo przyjazne złodziejom

Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, w I półroczu 2023 r. przestępstw kradzieży w sklepach było w ujęciu rocznym o 40 proc. więcej niż w I półroczu 2022 r. – już niemal 24 tys. Z kolei wykroczeń związanych z kradzieżą (czyli kradzieży do 500 zł) było więcej o niecałe 22 proc.

- To był rekordowy rok, jeśli chodzi o liczbę kradzieży sklepowych - podsumowuje Hanna Mojsiuk. Zaznacza, że zdaniem przedsiębiorców to właśnie zmiana przepisów jeszcze bardziej rozzuchwaliła złodziei.

- Biorą coś do kwoty 800 zł i wychodzą. Czują się bezkarni. Wiedzą, że mogą sobie nakraść, ile chcą i nie poniosą za to żadnych poważnych konsekwencji, ani nie znajdą się w Krajowym Rejestrze Karnym - dodaje.

Niestety, w wielu przypadkach to pracownicy obsługujący sklepu są pociągani do odpowiedzialności. - Często przez to decydują się na odejście z pracy, bo przy tak wielu kradzieżach im się to po prostu nie opłaca - zaznacza Mojsiuk. - Z kolei przedsiębiorcy czują się bezsilni. Choć mogą się to wydawać małe kwoty, w efekcie są oni stratni co najmniej kilka tysięcy złotych miesięcznie - dodaje.

- Osoby, które dokonują kradzieży, często przeliczają wartość towaru. Gdy za przestępstwo uznawało się przywłaszczenie towaru za ponad 500 zł, złodzieje wynosili produkty za około 490 zł. W tym momencie to są już kradzieże sięgające 800 zł - stwierdza menadżerka ochrony w firmie Seris Konsalnet.

Aby walczyć z bezkarnością złodziei, Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie przygotowała pismo do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Chce, by w trybie pilnym zajął się sprawą zmniejszenia kwoty finansowej, która kwalifikuje kradzież sklepową jako wykroczenie i przywrócenia stanu sprzed października 2023 roku.

Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl