Następny proszę
Moja prababcia mawiała, że mężczyzna przynosi kobiecie albo bogactwo i zdrowie, albo nieszczęście i chorobę. Ujmując rzecz bardziej naukowo, można powiedzieć, niektórych typów mężczyzn należy unikać...
16.01.2006 | aktual.: 28.05.2010 18:01
Moja prababcia mawiała, że mężczyzna przynosi kobiecie albo bogactwo i zdrowie, albo nieszczęście i chorobę. Ujmując rzecz bardziej naukowo, można powiedzieć, niektórych typów mężczyzn należy unikać jak ognia. Z doświadczeń własnych, a przede wszystkim na podstawie zwierzeń wielu, wielu kobiet opracowałam typologię najgroźniejszych przypadków.
A oto wnioski, które wynikają z udokumentowanych obserwacji: uciekaj od mężczyzny, który „kocha Cię na swój sposób”. „Kochanie na swój sposób” oznacza, że nie czujesz się kochana, jesteś zawsze na drugim planie, pełnisz rolę potrzebnego zaplecza i z rzadka słyszysz, że „to miłość, tylko taka specyficzna”. On nie kocha – traktuje Cię jak gosposię lub pluszowego misia, do którego może przytulić się wtedy, gdy najdzie go ochota. Nie zmieni się. Będzie Cię zwodził i oszukiwał, bo miłość to dla niego zbyt wiele wysiłku. Kocha wyłącznie siebie, a Ty masz mu w tym pomagać. Nie łudź się jednak, że lepszy jest typ szczerego, który nigdy Cię nie oszukał, bo w ogóle nie mówił, że kocha. Po miesiącach, latach próbujesz dowiedzieć się, o co chodzi, jakie ma wobec Ciebie zamiary, i wtedy słyszysz, że ogólnie poważne, choć na związek, małżeństwo, rodzinę nie jest jeszcze gotowy. „Niegotowy” latami próbuje osiągnąć dojrzałość. Niestety, bez skutku. Jest małym chłopcem, który nie chce zobowiązań. Boi się stabilizacji
i emocjonalnej więzi. Nie chce mieć dzieci – żadnej konkurencji i dodatkowych wydatków. Jest mu dobrze w związku tymczasowym, z wieczną swobodą wyboru. Zostawi Cię, gdy tylko znajdzie lepszą okazję.
Jeszcze bardziej zakamuflowane niebezpieczeństwo kryje się za maską „facet z problemami”. Miał trudne dzieciństwo, ciężkie przejścia w poprzednim związku, depresję, skręconą nogę, wypadek samochodowy. Powoli wraca do równowagi psychicznej, ale wymaga szczególnego traktowania. Musisz pochylić się nad jego nieszczęściem i pomóc wydostać się na bezpieczny brzeg. Nie krzycz, nie wymagaj, nie oczekuj. Miej za to dużo wyrozumiałości, cierpliwości, ciepła. Pielęgnuj i doglądaj. Dbaj i staraj się nie urazić. Najmniejsze zaniedbanie będzie świadczyło o Twojej gruboskórności, egoizmie, braku ludzkich odruchów. Jeśli łudzisz się, że Twoje starania pozwolą mu kiedykolwiek wrócić do stanu normy, jesteś w wielkim błędzie. Już zawsze będzie tkwił w otchłani swojego splątania, pogmatwania, zakręcenia. Tak mu dobrze. Niczego nie musi. Może za to oczekiwać szczególnej troski.
Istnieje jeszcze typ „nietypowy” z definicji, czyli wyjątkowy, specyficzny, unikatowy. Do tej kategorii należą artyści, prezesi dźwigający na swych barkach tonę odpowiedzialności, naukowcy, wynalazcy i niespełnieni pasjonaci. Ich dusza, intelekt, wyobraźnia twórcza nie mieszczą się w żadnych schematach, dlatego wymagają specjalnego traktowania – „mężczyźni specjalnej troski”. Trzeba wokół nich chodzić na palcach, gotować niezwykle i oryginalnie, a przy tym lekkostrawnie, odgadywać zachcianki i natychmiast je spełniać. Nie wolno zawracać głowy codziennością, drobiazgami, własną osobą. Trzeba natomiast stać się kameleonem, który swój humor dostosowuje do nastroju pana i mistrza. Warto mile zaskakiwać – to pobudza wyobraźnię. Ale choćbyś była dobrą wróżką, nigdy nie sprawdzisz się w tej roli. Nie będziesz mogła ustawić rzeczywistości, jak scenografii w teatrze, i dlatego będziesz winna, że świat nie jest doskonały.
W gruncie rzeczy najmniej groźny jest słodki brutal, który wrzeszczy, obraża, wali pięścią w stół, ale potem przeprasza i przynosi kwiatki. Jest przekonany, że skoro zarabia na czynsz i rachunek za gaz, to wolno mu od czasu do czasu stać się pospolitym samcem, który zapomina o dobrych manierach i demonstruje swoją władzę. Kiedy wyraża skruchę, to dlatego, że chciałby dostać na obiad swoją ulubioną zupę pomidorową albo brakuje mu seksu. Tak naprawdę nie żałuje swojego zachowania i powtórzy je jeszcze nieraz. Kiedy przeprasza, mówi, że bardzo Cię kocha i szanuje. Tak naprawdę jednak chce się stać ideałem: agresywnym mięśniakiem, który ciągnie samicę za włosy do jaskini. Wybaczysz mu, a on już następnego dnia wyśmieje Cię publicznie albo zbeszta. Tak już ma.
Rozważania, który z tych typów jest najmniej niszczący dla partnerki, przypomina wybór: angina czy grypa, złamana prawa czy lewa noga. A chorób trzeba unikać, chronić się przed nimi. Bo najważniejsze jest zdrowie. Puk, puk. Kto tam? „Kochający na swój sposób”? „Niegotowy”? „Wyjątkowy – specjalnej troski”? Nie, dziękuję. Następny, proszę!
Katarzyna Korpolewska, psycholog, właścicielka firmy doradztwa personalnego, wykładowca Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych.