Nic mu się nie podoba!
Mężczyźni mają często skłonności do krytykowania, jednak niektórzy potrafią robić to wyjątkowo perfidnie.
14.07.2008 | aktual.: 30.05.2010 11:43
Mężczyźni mają często skłonności do krytykowania, jednak niektórzy potrafią robić to wyjątkowo perfidnie. Kobieta, która według takich delikwentów robi „wszystko źle” uważa, że faktycznie tak jest. Skoro mąż powtarza, że nie umie robić gulaszu, jej praca jest nic nie warta i do tego jest kiepską matką, zaczyna myśleć, że to prawda...
Ola opowiada o swoim związku z mężczyzną, którego dziś nazywa „toksycznym”. „Wszystko robiłam źle. Byłam brzydka, głupia. Śmiał się ze mnie przy znajomych. Że jestem za spokojna, za cicha, że pewnie nie mam nic do powiedzenia. W seksie też byłam kiepska, bo nie wychodziłam z inicjatywą. Wszystko robiłam źle. Ubrałam się w mini, to pytał, czemu nie spodnie. Jak założyłam jeansy, to niezadowolony, że nie spódnica. Źle jeździłam na rowerze, źle prowadziłam samochód. Wszystko źle, źle, źle. Tyle lat, a ja wciąż to pamiętam” – opowiada Ola.
Ciągłe krytykowanie, narzekanie, wypominanie nieistotnych spraw oraz przypominanie o wadach partnerki, to cecha typowa dla ludzi, których można nazwać wręcz „toksycznymi”. Związek z kimś takim może doprowadzić nie tylko do złego samopoczucia, ale do poważnych zaburzeń psychicznych, nawet do ciężkiej choroby, jaką jest silna depresja. Bo nikt nie zniesie długo przekonywania, jaki jest beznadziejny. Czy ktoś może wytrzymać ciągłe narzekania na swój temat? Niestety, wiele kobiet wpada w pułapkę takich właśnie partnerów. I chociaż czują się fatalnie w związkach z nimi, nie potrafią odejść, bo toksyczny chłopak, narzeczony czy też mąż, potrafi świetnie owinąć je wokół palca. Grożą, ośmieszają, przypominają, że kobieta, z którą są, jest tak mało wartościowa, że bez nich sobie nie poradzi. A ona w to wierzy. I zamiast odejść, obwinia siebie o wszystko, co dzieje się złego wokół niej.
Kobietom opętanym przez mężczyznę - wiecznego krytykanta trudno jest zmienić wszystko, zdobyć się na odwagę i rozstać z mężczyzną, od którego są w pewnym sensie uzależnione. Tymczasem w wielu przypadkach to jedyny sposób by wrócić do formy psychicznej. Bo bycie z człowiekiem, który nie potrafi znaleźć żadnych pozytywnych cech, który potrafi jedynie krytykować, narzekać i nigdy nie dostrzega zalet partnerki, to prawdziwy koszmar, z którego lepiej się wyrwać. Oczywiście, można próbować takiego delikwenta zmienić, ale jeśli to naprawdę skrajny przypadek, to może być niemożliwe do wykonania. Dlatego lepiej odejść, zapomnieć i zostawić takiego człowieka ze swoimi pretensjami do całego świata samemu sobie.
Jednak są tacy partnerzy, których zachowanie nie jest aż tak destrukcyjne i sami nie zdają sobie sprawy, że krzywdzą kobietę. Uważają, że oni tylko „doradzają” mówiąc, że źle umyła naczynia, niedokładnie odkurzyła, a jej makijaż jest niedopasowany, nie wspominając o tym, że znów za późno wraca z pracy, w której i tak się na pewno nie rozwija... Tacy partnerzy są męczący, ale mogą zrozumieć swój błąd, tylko trzeba im to najpierw uświadomić. Bo oni naprawdę myślą, że robią dobrze.
Często powodem, dla którego tak się zachowują, jest wychowanie. Rodzice wciąż im powtarzali, że nie są wystarczająco dobrzy, poprawiali na każdym kroku i przypominali o wszystkim. Wielu z nich robi to w dobrej wierze, oni przecież chcą tylko pomóc, wesprzeć, nie widzą, że swoim zachowaniem ranią kobietę. Zamiast działać i zrobić coś samemu, na przykład ugotować obiad, wolą ponarzekać, że ziemniaki są niedogotowane czy zupa za mało przyprawiona. Uważają, że w ten sposób pomagają w domu, tymczasem wprowadzają swoją partnerkę w stan rozdrażnienia, frustracji, a to jest bardzo prosta droga do rozstania.
Na ciągłe krytykanctwo trzeba zareagować. Ile można słuchać, że wszystko robi się źle? Jeśli mąż narzeka, że dziecko jest źle karmione, obiady mu nie smakują, albo podłoga niedokładnie umyta, jest na to doskonały sposób: niech sam to robi! Skoro wszystko wie najlepiej i uważa, że pozjadał wszystkie rozumy, to niech jego fachowa ręka zajmie się domem, dzieckiem... Jeśli krytykuje sposób ubierania żony, niech na własnym przykładzie pokaże, jak dobrze wyglądać. Nie podoba mu się coś w łóżku? Cóż, może lepiej na kilka dni zachować abstynencję, bo skoro i tak będzie niezadowolony. Niektóre przypadki krytykanctwa można wyleczyć. Jednak niestety nie wszystkie. I od tych nieuleczalnych, trzymajmy się drogie panie jak najdalej!