Nie będzie książki o Brangelinie

Angelina Jolie i Brad Pitt walczą o wstrzymanie publikacji książki ze wspomnieniami ich byłego ochroniarza, Mickeya’a Bretta. Na razie wszystko wskazuje na to, że walkę wygrali.

Wynajęty przez nich prawnik, Marty Singer, oświadczył właśnie, że Brett podejmując pracę u Jolie podpisał klauzulę poufności i nie ma prawa ujawniać żadnych sekretów z życia aktorki i jej rodziny. Singer oświadczył także, że pazerny bodyguard jest patologicznym kłamcą, który ma na koncie aż 11 zatargów z prawem. Dopiero niedawno słynna para odkryła, że ich ochroniarz, który przedstawiał się jako były brytyjski komandos SAS, nie tylko nigdy nie był członkiem tej formacji, ale w ogóle nigdy nie służył w wojsku.

Brett chciał w swojej książce ujawnić intymne szczegóły z życia swoich pracodawców do których należeli m.in. Sandra Bullock, Richard Gere, Nicole Kidman i Tom Cruise, ale oczywiście główny nacisk miał być położony na parę ochrzczoną kilka lat temu przez media Brangeliną. Podobno ochroniarz w bardzo niekorzystnym świetle przedstawił Pitta, którego nie darzy zbytnią sympatią. Dobrze wyraża się tylko o Jolie, dla której zaczął pracować zanim jeszcze związała się ze słynnym gwiazdorem, w 2001 roku.