Nie musisz zmieniać nazwiska
Nawet jeśli kochamy swojego partnera, to niekoniecznie chcielibyśmy nosić nazwisko Nieruchaj, Kupka, Pierdun, czy Dupek.
16.04.2009 | aktual.: 26.05.2010 18:02
Jeszcze kilka lat temu, większość kobiet wychodząc za mąż decydowała się na zrezygnowanie z własnego nazwiska, żeby przyjąć męża. Tymczasem, jak twierdzą psycholodzy, jest ono ważnym elementem tożsamości. Dziś już coraz więcej przyszłych mężatek postanawia zostać przy swoim rodowym nazwisku.
Nazwisko to nasz znak firmowy, jest z nami nierozerwalnie związane, identyfikuje nas i kojarzy się z naszymi osiągnięciami. Kiedy je zmienimy, warto pamiętać, że nowe będziemy nosiły wiele lat, albo do końca życia. Dlatego nie warto podejmować nieprzemyślanych decyzji, których w przyszłości będziemy żałować.
Zgodnie z tradycją to kobieta rezygnuje ze swojego rodowego nazwiska, żeby przyjąć męża. Wtedy cała rodzina ma jedno nazwisko. Dla naszych babć i dziadków inna opcja była nie do pomyślenia. Żadna z kobiet nawet się nie zastanawiała, czy robi słusznie, czy może jednak zostać przy własnym nazwisku. Te czasy odeszły jednak do przeszłości. Nie bez znaczenia jest tutaj rola feministek, które od lat zwracają uwagę na to, że nie ma powodu, żeby to kobieta musiała rezygnować ze swojego nazwiska. Panie nie zamierzają więc definiować się tylko jako żony i matki, ale chcą podkreślić swoją odrębność, również nie rezygnując z własnego nazwiska.
Dzisiaj już nie jest więc takie oczywiste, że w jednej rodzinie wszyscy będą nazywali się tak samo. A przyszli małżonkowie stają przed jeszcze jedną decyzją dotyczącą ich wspólnej przyszłości. Kobieta może więc przyjąć nazwisko męża, dodać jego do swojego, albo zostać przy rodowym, rzadziej to mężczyzna decyduje się na przyjęcie nazwiska żony. Warto pamiętać, że decyzję trzeba podjąć przed wypełnieniem dokumentów w urzędzie stanu cywilnego. Jeśli tego nie zrobiliśmy wcześniej, to możemy czuć się zaskoczeni pytaniem urzędnika: „Jakie nazwisko chcemy nosić po ślubie”
Kiedy ona jest sławna
Obecnie coraz rzadziej kobiety wychodzą za mąż wieku 20 lat. Często najpierw kończą studia, zaczynają pracę. Ich nazwisko widnieje na dyplomach. Jeśli odnoszą sukcesy, zaczyna być rozpoznawalne. Są dyrektorkami, prezeskami, naukowcami, czy pisarkami i myślą sobie: „Przecież nie po to tak ciężko pracowałam na swoje nazwisko, żeby teraz znowu zaczynać od zera.” Zmiana nazwiska nie tylko pozbawiłaby ich prestiżu, ale też utrudniła pracę, bowiem za każdym razem musiałyby tłumaczyć: „Dzwoni dyrektor Kowalska, a wcześniej Malinowska.” Zdarza się też, że kobieta jest przywiązana do swojej zacnej rodziny, jest dumna ze swojego pochodzenia i nie wyobraża sobie, że mogłaby nosić inne nazwisko. A do tego jest ostatnim ogniwem, bo w rodzinie nie ma potomka, który przedłużyłby ród.
Nazwiska można łączyć
Jeśli partnerzy planują dzieci i zależy im na tym, żeby rodzina miała jedno nazwisko, to nawet w takiej sytuacji kobieta nie musi rezygnować z własnego. Może jedynie dodać nazwisko męża. Problem pojawia się wtedy, kiedy oba nazwiska są bardzo długie, albo obco brzmiące, np. Brzęczyszczykiewicz - Klemensiewicka nie zmieści się w żadnej rubryce pisma urzędowego. Wtedy warto jednak zdecydować się na nazwisko męża, albo po prostu zostać przy swoim.
Kiedy on nazywa się Dupek
Nawet jeśli kochamy swojego partnera, to niekoniecznie chcielibyśmy nosić nazwisko Nieruchaj, Kupka, Pierdun, czy Dupek. Wiemy przecież, że ono nie świadczy o człowieku, to jednak jest ośmieszające. Taka sytuacja wymaga delikatności. Ślub może się okazać dobrą okazją do przyjęcia nazwiska żony, a tym samym pozbycia się balastu w postaci Dupka przy imieniu. Chociaż dla mężczyzny zmiana nazwiska może być trudna, bowiem wielu panów traktuje to jak sprawę honoru.
Co z dziećmi?
Warto mieć też świadomość, że już w momencie podpisywania dokumentów w USC musimy zadecydować, które nazwisko będą nosiły nasze dzieci. Mogą ojca, co często jest praktykowane, ale też mogą obu rodziców. Bywa jednak, że partnerzy zastanawiają się: Jak moje dziecko wytłumaczy w szkole, że jego mama nie nazywa się Kowalska, chociaż mamy większości dzieci mają takie same nazwiska jak tatusiowie. Trzeba po prostu wytłumaczyć mu, że najpierw wszystkie mamusie mają inne nazwiska, a potem każda może wybrać i nie ma w tym nic złego.
Pomimo emancypacji, wciąż i tak większość kobiet decyduje się na przejęcie nazwiska po mężu. Kocha go i dla niej wspólne nazwisko jest scementowaniem związku, wiąże się z przynależnością do rodziny i jest ukoronowaniem tradycji.