Nie tylko fani BDSM. Kto decyduje się na seks roomy w domach?
Zmywalna farba, elastyczna podłoga i otwierana telefonem szafka na gadżety. Architektka Iga Bednarz podkreśla, że choć seks room może wyglądać jak sala tortur, nie zawsze tak jest. Przypomina, że sypialnia "to nie jest tylko miejsce na spanko."
Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski: Skąd pomysł, aby tworzyć prywatne seks roomy?
Iga Bednarz*, architektka, autorka projektu "Love Space": Pomysł pojawił się już dużo wcześniej, ale ciągle odkładałam jego realizację. Bałam się, że zapotrzebowanie na takie przestrzenie będzie nikłe. Zobaczyłam jednak, że to się zmienia. Impulsem był program, który w zeszłym roku pojawił się na Netfliksie: "How to Build a Sex Room".
Jak wyglądają sypialnie Polaków? Czy sprzyjają intymnej przyjemności?
W architekturze mieszkaniowej nie wspomina się w ogóle o życiu intymnym. Gdy ktoś wynajmuje architekta, zazwyczaj skupia się na projekcie kuchni i łazienki, w drugiej kolejności salonu, a o sypialni często zapomina. Niejednokrotnie nie bierze w ogóle pod uwagę, że to nie jest tylko miejsce na "spanko".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Może ludzie wstydzą się rozmawiać o tym z architektem?
Dla wielu to wciąż temat tabu. Taka rozmowa to jednak ogromny krok do tego, aby poprawić swoje życie seksualne, porozmawiać o swoich fantazjach. Gdy widzę, że niektórzy niechętnie otwierają się przed 30-letnią kobietą, zapraszam na spotkanie sex coacha lub specjalistę z zakresu seksuologii.
Do kogo adresujesz swoje projekty?
Moimi klientami są najczęściej osoby po 40-tce, które wiedzą, czego chcą. Co ciekawe, z pomysłem tym najczęściej wychodzą kobiety.
Mam marzenie, by dotrzeć do osób, które nie wiedzą, że chcą mieć prywatny seks room. To jednak wymaga czasu i edukacji. Każdy może urządzić dla siebie przestrzeń dobrą na seks we własnym zakresie. I o tym edukuję na moim profilu na Instagramie. Natomiast projekt sex roomu to projekt bardzo specjalistyczny, który wymaga odpowiedniej przestrzeni i budżetu.
Dużo osób marzy o pokoju Greya?
Nie ukrywam, że spora część klientów, którzy sami się do mnie zgłaszają to osoby które, szukają czegoś w nurcie BDSM. Często taki pokój wygląda jak sala tortur. Chciałabym jednak odczarować ideę prywatnych seks roomów jako pokojów Greya i pokazać, że playroom może odzwierciedlać każdą inną fantazję. Może być bardzo przytulną przestrzenią.
Spełniałaś jakieś specjalne życzenia?
Jedna z par zażyczyła sobie, by drzwi wejściowe do sypialni były ukryte. Nikt z gości nie miał pojęcia, że w domu jest dodatkowe pomieszczenie. Dodatkowo, ściany miały być wodoodporne i zmywalne.
Potrzebna była elastyczna podłoga, izolująca dźwięki, np. uderzeń, przed przedostaniem się do sąsiednich mieszkań. Co więcej, konieczne było zapewnienie odpowiedniej wentylacji, w pomieszczeniu znajdowało się dużo skóry i lateksu, które wydzielają bardzo intensywny zapach.
Dla kontrastu powiem, że inna z par marzyła o pięknej, jasnej sypialni, ale dającej im poczucie prywatności. W domu były dzieci, więc zależało im na szafkach na gadżety, które można było otwierać jedynie przez aplikację w telefonie.
W moich projektach kropką nad "i" jest zawsze odpowiednie oświetlenie. Musi być ono nastrojowe, nie może być zbyt intensywne. Wyjątki stanowią czasem pokoje osób praktykujących BDSM, które chcą, by światło było bodźcem drażniącym, wywołującym dyskomfort.
Czy da się samodzielnie poprawić atmosferę w naszej sypialni?
Z pewnością. Małe rzeczy mogą wywołać duży efekt. To na przykład fotografie ze zmysłowej sesji zdjęciowej. Wcale nie muszą być to akty! Odpowiednia pozycja, lekko rozpięta koszula, zmysłowe spojrzenie... To wystarczy, by wywołać efekt "wow".
Dobrym pomysłem są również obrazy. Nieoczywiste, obłe kształty potrafią rozbudzić wyobraźnię, wywołują wiele skojarzeń.
A lustra?
Warto je mieć, ale w odpowiednich miejscach. Wiele osób, które chcą wstawić do sypialni lustra, wzorem Hugh Hefnera umieszczają je na suficie. Moim zdaniem to najgorszy kadr, jaki istnieje! Patrzenie na siebie w tej pozycji podczas intymnych zbliżeń nie należy do najprzyjemniejszych przeżyć. Parom, z którymi pracuję, polecam wstawić lustra albo na wprost za wezgłowiem łóżka, albo gdzieś z boku, w zależności od tego, jakie kadry dana osoba lub para preferują.
Liczba osób, które nie uprawiają seksu, rośnie. Z badań wynika, że prawie jedna trzecia Polaków nie robi tego wcale. Co obniża ochotę na seks?
Powodów jest na pewno wiele np. życie w stresie i ciągłym pośpiechu, brak rzetelnej edukacji seksualnej, niezrozumienia swojego ciała i emocji, krzywdzące przekonania, brak komunikacji w relacji i wiele wiele innych. Seksuolodzy i edukatorzy seksualni, w tym ja, mają jeszcze wiele pracy do wykonania w tym zakresie. Czasem jednak może zdarzyć się, iż w danym okresie nie potrzebujemy tego seksu i to jest całkiem w porządku. Jeśli jednak jesteśmy w związku i pragniemy poprawić swoje życie seksualne, warto stworzyć ku temu odpowiednią przestrzeń.
Dobrze zaprojektowana sypialnia to taka, do której wchodzimy i myślimy sobie, że mamy ochotę na seks. Z moich rozmów z klientami wynika, że zazwyczaj tak niestety nie jest. To, co przeszkadza, to na pewno telewizor w sypialni. Rozprasza i pochłania całe nasze skupienie. Nie pomaga również sterta prania i porozrzucane zabawki dzieci. Niektórzy przez lata śpią na gołym materacu, odkładając w nieskończoność zakup łóżka.
Czasami górę biorą względy ekonomiczne...
To prawda, choć często wcale nie trzeba ogromnych nakładów finansowych, by nieco zmienić swoje wnętrze. Czasem ogranicza nas jednak przestrzeń. Rodzice często oddają pokój dzieciom, a sami śpią na kanapie w salonie. Ciężko mi jednak zrozumieć, dlaczego właściciele domów, w których jest kilka dodatkowych pomieszczeń, urządzają pokój gościnny dla teściowej, która przyjeżdża raz na rok, a nie mają miejsca na seks.
Warto ograniczać się tylko do sypialni?
Absolutnie nie! Idealnym miejscem do uprawiania seksu jest np. łazienka. Niestety, często okazuje się, że sceny intymnych zbliżeń pod prysznicem wyglądają dobrze tylko w filmach. Nie jest to pozycja zbyt wygodna i dostępna dla wszystkich, szczególnie ludzi po 30-tce siedzących na co dzień przy biurku (śmiech). Można jednak temu zaradzić, dodając np. subtelny uchwyt. Często projektuję również duże, podwójne wanny. Klimat tworzą też wysokie lustro, dekoracje i odpowiednie, nastrojowe oświetlenie.
Warto czasem przenieść się do salonu. To zazwyczaj pokój z najpiękniejszym widokiem, co świetnie stymuluje zmysły. Wystarczy wstawić właściwy mebel.
Ruszasz z całkiem nowym projektem - "One night"? Na czym on polega?
Na tworzeniu pięknej, pobudzającej zmysły przestrzeni na jedną noc. W ramach "One Night" organizujemy noce poślubne lub randki w wybranym przez parę miejscu. Może to być hotel, apartament lub górska chatka. Aranżujemy pomieszczenie i tworzymy zmysłowy, rozbudzający wyobraźnię i zachęcający do seksualnych eksperymentów klimat. Przywozimy gadżety, kosmetyki i akcesoria, wszystko dostępne jest pod ręką. Zapewniamy również catering, więc jeśli zabawa nas pochłonie, nie musimy w ogóle wychodzić z pokoju.
Iga Bednarz, architektka i ekspertka projektowania prywatnych sex roomów, właścicielka firmy Love Space oferującej usługę "One Night"; edukatorka seksualna wyróżniona przez fundację Ani Rubik Sexed.pl i redakcję "Forbes Women".
Rozmawiała Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!