Nie umieją czytać, pisać i liczyć

Nie umieją czytać, pisać i liczyć

Nie umieją czytać, pisać i liczyć
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
16.08.2007 16:07, aktualizacja: 31.05.2010 21:17

Czworo na dziesięcioro dzieci kończących szkołę
podstawową w Anglii w wieku 11 lat (ok. 230 tys. na ogólną liczbę
585 tys.) nie osiąga wymaganego poziomu umiejętności w zakresie
czytania, pisania lub rachunków - wynika z rządowych danych, które
omawiają czwartkowe media.

Czworo na dziesięcioro dzieci kończących szkołę podstawową w Anglii w wieku 11 lat (ok. 230 tys. na ogólną liczbę 585 tys.) nie osiąga wymaganego poziomu umiejętności w zakresie czytania, pisania lub rachunków - wynika z rządowych danych, które omawiają czwartkowe media.

Wymagany poziom "4" w podstawowych umiejętnościach nazywanych na egzaminie Key Stage 2, któremu podlegają uczniowie w wieku 7-11 lat, osiągnęło tylko 60 proc. dzieci szkolnych. Dane za ostatni rok szkolny nie różnią się istotnie od danych za poprzedni, nieznaczna poprawa niektórych umiejętności o 1 proc. mieści się w granicach statystycznego błędu.

Dzieci sobie nie radzą?

W grupie 40 proc. nie osiągającej wymaganego standardu 120 tys. nie umie poprawnie czytać, zaś 140 tys. nie radzi sobie z prostymi rachunkami.

Wymagany poziom z angielskiego osiągnęło 80 proc. uczniów i uczennic, 77 proc. z rachunków, zaś 88 z przedmiotów ścisłych. (egzamin Key Stage 2 obejmuje trzy przedmioty: angielski - czytanie i pisanie, rachunki i nauki ścisłe).

Dziewczynki uczą się lepiej

Dziewczynki w szkołach podstawowych osiągają lepsze wyniki niż ich rówieśnicy. 65 proc. spośród nich osiąga wymagany poziom, wobec 56 proc. w przypadku chłopców.

"Z danych wynika, iż miliony wydane przez rząd na reformy, podyktowane chęcią poprawy wyników nauczania, nie przełożyły się na wymierne rezultaty" - powiedziała PAP Aleksandra Podhorodecka, przewodnicząca organizacji oświatowej Polska Macierz Szkolna prowadzącej sieć szkół sobotnich dla polskich dzieci.

Spadek poziomu nauczania

Za spadek poziomu nauczania w angielskich szkołach obwinia ona modne trendy edukacji, które rozmontowały strukturę nauczania. Podhorodecka sądzi też, iż dane powinny zainteresować polskich rodziców, którzy myślą o wyjeździe do Wielkiej Brytanii po to, by dać dzieciom szansę na uzyskanie wykształcenia na wysokim poziomie.

"Może się okazać, że niektórzy rodzice sądzący, iż ich dzieci będą miały w Anglii lepsze perspektywy w zakresie kształcenia się mogą się rozczarować" - dodaje Podhorecka. asw/ abe/

Źródło artykułu:PAP