Nowa broń dla ofiar przemocy domowej

We Francji rozpoczęto testowanie specjalnych urządzeń
komórkowych służących maltretowanym kobietom do wzywania pomocy. Ma to być nowa broń w walce z
nadal powszechną w tym kraju plagą domowej przemocy.

Nowa broń dla ofiar przemocy domowej
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

23.11.2009 | aktual.: 30.05.2010 16:10

We Francji rozpoczęto testowanie specjalnych urządzeń komórkowych służących maltretowanym kobietom do wzywania pomocy. Ma to być nowa broń w walce z nadal powszechną w tym kraju plagą domowej przemocy.

Pierwsze we Francji aparaty tego typu, przypominające z wyglądu zwykłe telefony komórkowe, dostało w poniedziałek 20 kobiet w podparyskim departamencie Seine-Saint-Denis. Kobiety testujące komórki zostały wybrane przez prokuraturę w Bobigny spośród ofiar przemocy domowej.

Każdy z aparatów jest wyposażony w przycisk, który pozwala zagrożonej osobie wezwać automatycznie pomoc bez tracenia czasu na wybieranie numeru. Po drugiej stronie słuchawki czekają specjalni konsultanci, którzy w razie nagłej potrzeby powinni przekazać od razu alarm na policję. Jeśli bita kobieta nie powie ani słowa, policja ma obowiązek udać się natychmiast w miejsce jej zamieszkania.

Autorzy inicjatywy, samorządowcy paryskiego departamentu, przyznają, że pomysł zaczerpnęli z Hiszpanii. W razie powodzenia eksperymentu ma być on przyjęty w innych regionach Francji o dużej przestępczości. Francuska minister sprawiedliwości Michele Alliot-Marie, która zainaugurowała w Bobigny tę inicjatywę, podkreśliła, że za dwa tygodnie gotowa będzie ustawa przewidująca także inne środki walki z przemocą kobiet. Zaznaczyła, że chodzi zwłaszcza o skrócenie procedury sądowej dla ofiar przemocy, a od przyszłego roku - możliwość zakładania agresywnym partnerom bransolet elektronicznych.

Eksperyment ze "speckomórkami" wprowadzono na dwa dni przed Międzynarodowym Dniem przeciw Przemocy wobec Kobiet. Według oficjalnych statystyk, we Francji 156 kobiet zginęło w 2008 roku z rąk swoich małżonków, a w latach 2006-2008 przemocy z ich strony doznało 330 tysięcy kobiet.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (10)