Nowa ustawa pomoże chronić dzieci
Projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest niezwykle
ważnym dokumentem, dającym nowe instrumenty ochrony ofiar przemocy - w tym również dzieci -
przekonuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak
04.03.2010 | aktual.: 30.05.2010 18:38
Projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest niezwykle ważnym dokumentem, dającym nowe instrumenty ochrony ofiar przemocy - w tym również dzieci - przekonuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Jego zdaniem nie należy obawiać się ustawy.
Nad projektem od blisko roku pracują posłowie. Na czwartek zaplanowano jego drugie czytanie. Projekt jednak budzi wiele kontrowersji. Jego przeciwnicy obawiają się, że po wejściu ustawy w życie nie będą mogli wychowywać dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami, ich zdaniem ustawa daje też pole do licznych nadużyć. Ich obawy w rozmowie z PAP próbuje rozwiać rzecznik praw dziecka Marek Michalak.
- Czy rodzice rzeczywiście mają podstawy, by obawiać się wprowadzenia ustawy?
- Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest niezwykle ważnym dokumentem, dającym nowe instrumenty ochrony ofiar przemocy - w tym również dzieci. Taki charakter między innymi ma zapis o konieczności opuszczenia mieszkania przez sprawcę przemocy - do tej pory to ofiary musiały uciekać z własnego domu, szukać schronienia u znajomych czy w noclegowniach, a ich dręczyciel miał zapewniony dach nad głową.
Równie ważne jest zapisanie wprost, iż wobec dzieci nie można stosować przemocy - choć już dzisiaj zakaz ten obowiązuje na mocy konstytucji i kodeksu karnego. Zapis, który budzi najwięcej kontrowersji, nie jest natomiast specjalną nowością. I dzisiaj bowiem, jeśli zachodzi niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia dziecka, wszyscy mamy obowiązek mu przeciwdziałać.
- Przeciwnicy ustawy uważają, że zbyt łatwo będzie odebrać dziecko biologicznym rodzicom. Będzie do tego uprawniony teraz także pracownik socjalny.
- Projektowane przepisy nie zmieniają tego, kto będzie władny decydować o zabezpieczeniu dziecka poprzez umieszczenie go w rodzinie zastępczej - nadal będzie to sąd. Pracownik socjalny, jeśli uzna, że życiu lub zdrowiu dziecka grozi niebezpieczeństwo i w porozumieniu z policją bądź lekarzem zdecyduje o umieszczeniu dziecka poza rodziną, będzie musiał niezwłocznie poinformować o tym sąd rodzinny. To sąd - i tylko sąd - podejmować będzie decyzję w tej, jakże delikatnej, materii. A pierwszym, najbardziej naturalnym miejscem takiego czasowego zabezpieczenia będzie - taką poprawkę już do projektu wprowadzono - najbliższa rodzina, a więc dziadkowie czy inni krewni.
- Istnieją obawy, że ustawa stworzy pole do nadużyć.
- Wierzę, że parlamentarzyści wypracują tak sformułowane zapisy nowej ustawy, by nie było podstawy do obaw, że mogłyby one być źle stosowane czy wręcz łamane. W każdym natomiast przypadku, gdyby tak się zdarzyło, będę - jako Rzecznik Praw Dziecka - interweniował tak, jak to miało miejsce np. w przypadku malutkiej Róży spod Szamotuł. Bowiem wspieranie rodziny jest jednym z najważniejszych zadań państwa, a oddzielenie od niej dziecka usprawiedliwić może tylko bezpośrednie zagrożenie dla jego życia lub zdrowia. Na zabieranie dziecka z domu rodzinnego z tzw. powodów socjalnych nigdy nie będzie mojej zgody.
Rozmawiała Agata Kwiatkowska (PAP)