GwiazdyO dwa kliknięcia od psychoterapii

O dwa kliknięcia od psychoterapii

O dwa kliknięcia od psychoterapii
Źródło zdjęć: © sxc.hu
13.10.2009 15:12, aktualizacja: 09.07.2010 13:47

Wraz z rosnącą popularnością Internetu, rozwinął się także nowy rynek na usługi psychoterapeutyczne. Dziedzina ta nazywa się e- terapią lub cyberterapią.

„Panie Zieliński, zapraszamy, terapeuta już się zalogował. Czas wizyty 50 minut.” Takie instrukcje mogą się zamienić w rzeczywistość i to już niedługo. Wraz z rosnącą popularnością Internetu, rozwinął się także nowy rynek na usługi psychoterapeutyczne. Dziedzina ta nazywa się e- terapią lub cyberterapią.

Przez niektórych nazwa ta bywa uznawana za mylną, ponieważ jest część specjalistów, którzy są zdania, że przez Internet nie da się prowadzić psychoterapii. Jest w tym podejściu nieco racji, bo z pewnością ta forma komunikacji ma swoje ograniczenia. E- terapię definiuje się jako nawiązywanie i utrzymywanie relacji terapeutycznej ze specjalistą, które zachodzi w sieci. A zatem w tej sytuacji e- terapeuta i jego klient nigdy się nie spotykają w życiu realnym, a komunikują się za pośrednictwem maili, rozmów na czacie, komunikatorze, czy podczas wideokonferencji.

Style komunikacji podczas e- terapii można podzielić na dwa podstawowe rodzaje: synchroniczną i asynchroniczną. W ramach komunikacji synchronicznej wymiana informacji zachodzi równocześnie, jak w przypadku rozmowy na czacie czy przez komunikator. W wypadku komunikacji asynchronicznej na odpowiedź trzeba poczekać, nadchodzi ona po pewnej przerwie, jak przy wymienianiu e-maili. E- terapeuci częściej wykorzystują właśnie tę opcję.

E- terapia zadomowiła się także w polskich realiach. Powstało kilka publikacji na ten temat, a w Internecie można znaleźć sporo ogłoszeń osób oferujących e-usługi. Najczęściej są one świadczone odpłatnie, a ceny bywają porównywalne lub nawet przewyższają (!) koszt wizyty w tradycyjnym gabinecie psychoterapeuty. Poziom takich ogłoszeń jest bardzo zróżnicowany, niektórzy podają swoje kwalifikacje zawodowe i stowarzyszenia, do których należą, zaś przy innych ogłoszeniach brakuje nawet zdjęcia, czy nazwiska „terapeuty”.

Jakie argumenty mają e- terapeuci przemawiające za świadczeniem tego rodzaju usług? Jako główną zaletę wymieniają oni poczucie anonimowości w sieci i wygodę. Taka terapia może się bowiem odbywać z każdego miejsca na Ziemi pod warunkiem, że osoba ma dostęp do Internetu. Mało tego, dzięki temu potencjalny pacjent ma szansę nawiązać kontakt ze specjalistą od jakiegoś rzadko występującego problemu. Jest to także szansa na uzyskanie fachowej pomocy dla osób, które nie mogą opuszczać domu lub są z mniejszych miejscowości, w których nie ma terapeutów.

Warto zaznaczyć, że e- terapia nie jest także pozbawiona wad. Najważniejszą kwestią są tutaj aspekty etyczne. Trudniej jest bowiem zweryfikować kwalifikacje e- terapeuty i potencjalny pacjent może się natknąć na szarlatana. Dodatkowo, niektórzy specjaliści w ogóle poddają w wątpliwość to, czy da się nawiązać relację terapeutyczną przez Internet. Nie powstały jeszcze żadne wiarygodne badania sprawdzające skuteczność takich oddziaływań, ponieważ samo to zjawisko jest dość nowe. Nie istnieje także żadna spójna szkoła terapeutyczna prowadzenia cyberterapii, w przeciwieństwie do tego, jak jest w terapii tradycyjnej.

Jest także prawdą, że nie wszystkie problemy nadają się do interwencji przez Internet. Takiej pomocy nie należy udzielać osobom z myślami samobójczymi, zaburzeniami odżywiania czy zaburzeniami osobowości, które powinny skorzystać z pomocy w tradycyjnej formie. Przez Internet niemożliwa jest szybka interwencja oraz wypadają pewne kanały komunikacji, ponieważ w e- terapii kontakt jest głównie pisemny. Terapeuta jest zatem pozbawiony takich wskazówek jak ton głosu, czy wyraz twarzy pacjenta.

Dodatkowo, e- terapeuta musi być nie tylko dobrym psychoterapeutą, ale także specjalistą od komputerów i Internetu skoro to medium obrał sobie jako środowisko pracy. Dane przesyłane i otrzymywanie od pacjenta powinny być kodowane. Niestety, nader rzadko się tak dzieje w Polsce. Środowisko internetowe może również upośledzać zdolności terapeutyczne specjalisty, który skądinąd jest całkiem skuteczny w realnym kontakcie.

W świetle powyższego, wydaje się, że kontakt z e- terapeutą nadaje się tylko do sytuacji doraźnych, a nie systematycznej psychoterapii. Do tego, zawsze należy poprosić osobę do której się zwracamy, o potwierdzenie własnych kwalifikacji. Obecnie wprowadzany jest taki dokument, jak certyfikat doradcy online, który stanowi formę potwierdzenia umiejętności cyberterapeuty. Jedynym pewnym pozytywnym aspektem cyberterapii wydaje się zmniejszenie oporów społeczeństwa przed zwracaniem się o pomoc psychologiczną. Być może pojedyncze pozytywne doświadczenie online zachęci potencjalnego pacjenta do owocnego spotkania z terapeutą twarzą w twarz?

Źródło artykułu:WP Kobieta