Odesłali ciężarną do domu. Tego samego dnia urodziła martwe dziecko
12 marca we włocławskim szpitalu doszło do tragedii. Jak podaje portal Dzień Dobry Włocławek, tego samego dnia do komendy policji wpłynęło zgłoszenie dotyczące urodzenia martwego dziecka. Prokuratura wszczęła już postępowanie.
15.03.2021 20:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policja potwierdziła, że 12 marca wpłynęło zgłoszenie od, pochodzącego z Włocławka, ojca dziecka. Mężczyzna opisał szczegółowo sytuację, w jakiej znalazła się jego żona.
Lekarze odesłali ją do domu
Kobieta zgłosiła się ok. 14.00 do szpitala. Była w ósmym miesiącu ciąży i uskarżała się na bardzo złe samopoczucie oraz skurcze. Pacjentka poinformowała personel, że przebywa na kwarantannie, ponieważ miała kontakt z osobą zarażoną koronawirusem.
Jednak, jak twierdzi informator portalu Dzień Dobry Włocławek, medycy zbadali ciężarną, stwierdzili, że wszystko jest w porządku i odesłali ją do domu. Polecili także, by w razie czego kierowała się do szpitala przekształconego na covidowy.
Niestety, dolegliwości nie ustąpiły, więc rodzina postanowiła wezwać karetkę. Pacjentka ponownie trafiła do szpitala, gdzie przeprowadzono cesarskie cięcie. Wówczas okazało się, że dziecko jest martwe.
- Sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Dostałem informację od ordynatora oddziału, że wszystkie czynności, które zostały wykonane, były zgodne z procedurami medycznymi- powiedział w rozmowie z Dzień Dobry Włocławek dr Jacek Korecki, dyrektor WSS ds. lecznictwa.
Prokuratura bada sprawę
Tymczasem policja i prokuratura badają sprawę i sprawdzają, czy kobieta otrzymała w placówce odpowiednią opiekę. Jak informuje przedstawiciel komendy we Włocławku: "Policjanci po konsultacji z prokuratorem zabezpieczyli dokumentację medyczną. Prowadzone jest postępowanie pod nadzorem prokuratora pod kątem art. 160 par. 2".
Sprawa dotyczy zatem obowiązku opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, nie zaś śmierci noworodka. Jak podkreśla Karolina Welka, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego "mieliśmy bowiem do czynienia z martwym urodzeniem".
Rodzina, którą spotkała tragedia, pozostaje pod opieką psychologa.
Zobacz również: W ciągu 10 lat urodziła jedenaścioro dzieci. Planuje kolejne