ModaOtulona futrem

Otulona futrem

Otulona futrem
Źródło zdjęć: © AFP
05.12.2006 16:23, aktualizacja: 29.05.2010 12:02

Jeśli nigdy dotąd nie miałaś futra, to jest sezon, aby znalazło się w twojej szafie. Projektanci mają obsesję na punkcie futra i włączają je do niemal każdej swojej kolekcji. Stawiają na naturę, ale my możemy śmiało sięgnąć po sztuczne odpowiedniki. Są lżejsze dla portfela i... sumienia.

Jeśli nigdy dotąd nie miałaś futra, to jest sezon, aby znalazło się w twojej szafie. Moda futrzana nigdy dotąd nie była rozpowszechniona na taką skalę. Projektanci mają obsesję na punkcie futra i włączają je do niemal każdej swojej kolekcji. Kreatorzy stawiają na naturę, ale my możemy śmiało sięgnąć po sztuczne odpowiedniki. Są lżejsze dla portfela i... sumienia.

Możemy się tylko cieszyć - tej zimy będziemy nie tylko modne i eleganckie, ale i nie zmarzniemy. Sposobów na noszenie futer projektanci proponują całe mnóstwo. Jean Paul Gaultier i Marc Jacobs zaprezentowali nowatorską kombinację: pół futra, pół wełny lub futer mieszanych z kaszmirem czy flanelą. Roberto Cavalli stawia na futro w cętki i krokodylą skórę. U Burberry pojawiają się płaszcze z szerokimi rękawami wykończonymi futrem, u Louisa Vuitton – futrzane detale toreb. Miu Miu pokazała futrzane bezrękawniki, Ungaro – futro w bajecznych kolorach, Alexander McQueen proponuje zaś ponadwymiarowe kurtki z lisów. Nie zważając na liczne protesty ekologów i obrońców praw zwierząt, projektanci konsekwentnie lansują prawdziwe futra w różnym wydaniu. Jeśli jednak miły jest nam los zwierząt, mamy dobra wiadomość - nosi się również te sztuczne ;)

Jak zatem nosić futra? Wybór mamy ogromny. Najbardziej klasycznie, czyli w formie płaszczy – długich lub króciutkich, uciętych na wysokości bioder. Futrzane mogą być wykończenia spódnic, bluzek, toreb, butów, a także obramowania rękawów czy lamówki płaszczy. W formie dodatków, czyli długich szali, czapek, bezrękawników. Futra dostępne są w różnych kolorach i fasonach. Na pewno nie są nudne. A przede wszystkim bardzo ciepłe!

Źródło artykułu:WP Kobieta