Mam dwa jamniki szorstkowłose, bracia z jednego miotu, tak samo karmione. Jeden ma śnieżnobiałe zęby, bez osadu czy kamienia, a drugi niestety żółto-beżowy nalot.
Jestem samotną osobą niepełnosprawną ruchowo, więc każda wizyta lekarza weterynarii w domu, to dodatkowy koszt. Mam dwa jamniki szorstkowłose, bracia z jednego miotu, tak samo karmione. Jeden ma śnieżnobiałe zęby, bez osadu czy kamienia, a drugi niestety żółto-beżowy nalot. Podejrzewam, że to z powodu łykania pokarmów. Staram się we własnym zakresie czyścić mu zęby. Mam mocne paznokcie, więc na ile mogę, skrobię nimi zęby pieska. Czy to dobry pomysł?
Myślę, że jeśli piesek daje sobie szorować paznokciami po zębach i zrywać nimi kamień lub osad (płytkę nazębną) to lepiej przyzwyczaić go do regularnego czyszczenia zębów. Jest sporo past i płynów dopuszczonych do stosowania u psów. Można je kupić w lecznicach i sklepach zoologicznych. Ja najbardziej polecam te, które zawierają chlorhexydynę (odkaża) i drobny proszek, który pomaga polerować szkliwo (kamień osadza się na zębach łatwiej ,bo między innymi wcześniej bakterie zniszczyły szkliwo).
Skłonność do osadzania kamienia nazębnego mają głównie małe rasy. Po usunięciu kamienia jeśli nie będziemy czyścić zębów pieska pastami, kolejny kamień osadzi się jeszcze szybciej. Pasty można rozprowadzać specjalnymi szczoteczkami. Niektóre to bardzo zmyślnie wykonane przyrządy dostosowane do fizjologicznego kształtu psich zębów, inne są proste i nakładane na palec co daje duże wyczucie podczas szczotkowania. Oczywiście idealnie byłoby usunąć kamień w lecznicy i potem skupić się już tylko na czyszczeniu zębów. Jeśli problemem jest tylko płytka bakteryjna to regularna sanacja jamy ustnej załatwi sprawę i oszczędzi dodatkowych kosztów.
Aleksander Korzeniowski
Lecznica dla zwierząt "Cztery łapy"
Łódź
