Płatna adopcja, czyli handel?

Rodzice i prawnicy alarmują, że posłowie, zmieniając kodeks karny,
zalegalizują sprzedaż dzieci.

Płatna adopcja, czyli handel?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

07.04.2010 | aktual.: 07.04.2010 10:48

Rodzice i prawnicy alarmują, że posłowie, zmieniając kodeks karny, zalegalizują sprzedaż dzieci - akcentuje "Rzeczpospolita".

"Obawiamy się, że po wejściu w życie nowych przepisów podziemie adopcyjne wyjdzie na powierzchnię" - mówi gazecie Wiesław Dołęgowski z Fundacji Dziecko - Adopcja - Rodzina, zrzeszającej rodziców adopcyjnych. Fundacja zwróciła uwagę na definicję handlu ludźmi, która znalazła się w rządowym projekcie nowelizacji kodeksu karnego. Dziś trafi on pod obrady Sejmu.

W projekcie szczegółowo określono, co to jest handel ludźmi. Definicja nie uwzględnia jednak tzw. adopcji komercyjnej. Czyli sytuacji, kiedy procedurze adopcji ze wskazaniem zrzeczeniu się prawa do dziecka towarzyszy opłata dla rodziców biologicznych.

"A to przecież handel dziećmi" - uważa Dołęgowski. Wtóruje mu adwokat Jerzy Neumann: "Obawiam się, że takie zmiany mogą spowodować rozkwit rynku handlu dziećmi".

O tym dziś więcej w publikacji "Rzeczpospolitej".

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (6)