Plusy i minusy korepetycji

Plusy i minusy korepetycji

Plusy i minusy korepetycji
21.03.2006 20:30, aktualizacja: 31.05.2010 22:12

Jedni z nas głęboką wierzą w ich skuteczność i traktują jako nieodłącznego towarzysza szkolnej edukacji swoich pociech, inni, choć zdają sobie sprawę z ich istnienia, traktują jako ostateczność, po którą sięgną, gdy wszystkie inne środki zawiodą. Są też i tacy, którzy całkowicie odrzucają możliwość korzystania z korepetycji.

Jedni z nas głęboką wierzą w ich skuteczność i traktują jako nieodłącznego towarzysza szkolnej edukacji swoich pociech, inni, choć zdają sobie sprawę z ich istnienia, traktują jako ostateczność, po którą sięgną, gdy wszystkie inne środki zawiodą. Są też i tacy, którzy całkowicie odrzucają możliwość korzystania z korepetycji.

Wielu rodziców zadaje sobie pytanie - dawać korepetycje dziecku czy nie? Kiedy dawać, a kiedy rezygnować? Jakich korepetytorów wybierać? Czym kierować się przy decyzjach?

  1. Wszystko zależy od sytuacji szkolnej dziecka, naszej kondycji finansowej, powodów, dla których na korepetycje się decydujemy i oczekiwań, które im stawiamy. Żadna skrajność nie jest dobra - zdecydowane postanowienie, że dziecko nigdy z korepetycji nie skorzysta i przeświadczenie, że musi mieć je zawsze, by sukcesy osiągać. Bo życie ucznia bez korepetycji jest możliwe, ale zdarzają się takie sytuacje, kiedy pomyślenie o takiej pomocy byłoby wskazane.
  1. Potraktujmy korepetycje jako jedną z możliwości dokształcania dziecka, ale nie jako formę jego kształcenia. To na szkole spoczywa obowiązek nauczania, na uczniu - przyswajania sobie tego, co przekazuje szkoła, a na ewentualnym korepetytorze może spoczywać obowiązek wyrównania braków, uzupełnienia zaległości, przekazania wiedzy w inny, czasem bardziej przystępny sposób, dotarcie do przyczyn szkolnych niepowodzeń, skontrolowanie wyników pracy.
  1. Nie rozpoczynajmy roku szkolnego od planowania korepetycji. Nie traktujmy ich jako stałego elementu w tygodniowym rozkładzie zajęć dziecka. Jeśli już od pierwszego września do naszego domu zaczną przychodzić korepetytorzy od poszczególnych przedmiotów, zwolnimy dziecko z odpowiedzialności za szkolną naukę i uczynimy korepetytorów odpowiedzialnych za naukowe sukcesy pociechy. Samodzielność i odpowiedzialność za szkolne wyniki to jeden z ważniejszych elementów szkolnej edukacji. Te umiejętności będą dziecku potrzebne podczas długiego procesu edukacji, a potem już w dorosłym życiu, w samodzielnej pracy.
  1. Jeśli dziecko dużo zajęć opuszcza z powodu choroby (nigdy nie z powodu wagarów!), ma kłopoty z przyswojeniem wiadomości z określonego przedmiotu (nie rozumie pewnych działów z matematyki), obawia się ważnego egzaminu i nie czuje się na siłach przygotować do niego, zaproponujmy korepetycje. Zawsze jednak niech będą one przewidziane na określony czas, a nie "na zawsze". Dziecko powinno dokładnie wiedzieć, dlaczego na korepetycje decydujemy się, czemu będą one służyły, jak będzie wyglądała praca z korepetytorem i kiedy je przerwiemy. Powinno też zaakceptować pomysł samych korepetycji, osobę korepetytora i jego styl pracy. Tylko wtedy możemy liczyć na efekty ich wspólnego wysiłku.
  1. Nigdy nie decydujmy się na korepetycje wbrew woli dziecka. Jeśli pociecha zapewnia, że problemy samodzielnie pokona, nie narzucajmy mu pomocy korepetytora.
  1. Dając dziecku korepetycje, nie wypominajmy mu przy każdym szkolnym niepowodzeniu, ile one kosztują, nie zasypujmy pociechy pretensjami, że my wykładamy pieniądze, a ono tak słabo z korepetycji korzysta. Gdy pociecha odnosi sukcesy, nie podkreślajmy, że to zasługa wyłącznie korepetycji, a nie jego pracy.
  1. Zachęcajmy dziecko do korzystania z pomocy kolegów, starszego rodzeństwa, rodziców, nauczycieli w szkole, gdy nie rozumie jakiś partii szkolnego materiału czy ma zaległości z powodu absencji. Pokazujmy dziecku, że jest wiele innych możliwości wyrównywania szkolnych braków, a nie tylko prywatne lekcje z nauczycielem.
  1. Dbajmy o to, by nauczyciele, którzy będą dziecku udzielali korepetycji byli wykwalifikowani, ale nie zabiegajmy o tych, którzy mają naukowe tytuły, zajmują eksponowane stanowiska w szkolnej hierarchii i dla których kontakt z małym dzieckiem nie jest wcale oczywisty. Czasem taki utytułowany nauczyciel akademicki nie jest potrzebny uczniowi szkoły podstawowej, bo o wiele lepiej nawiąże z nim kontakt i jasno wytłumaczy wszystkie szkolne zawiłości student czy nauczyciel, uczący w szkole podstawowej.
  1. Nie poddawajmy się atmosferze, że większość dzieci w klasie korzysta z korepetycji. Jeśli to rodzaj mody na korepetycje, pozostańmy indywidualistami. Porozmawiajmy z dzieckiem na ten temat i zrezygnujmy z korepetycji.
  1. Bywa, że dziecko ma kłopoty szkolne z powodów od niego niezależnych - dysleksja, dysgrafia, dysortografia. Taki uczeń potrzebuje pomocy nauczyciela reedukatora. Zajęcia z nim nie będą już zwykłymi korepetycjami, ale tzw. zajęciami kompensacyjno - wyrównawczymi. Ten rodzaj zajęć musimy zapewnić dziecku przez dłuższy czas, jeśli mają mu one pomóc pokonać szkolne kłopoty.

Krystyna Zielińska