Podwórkowe, małe łobuzy

Podwórkowe, małe łobuzy

Podwórkowe, małe łobuzy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
31.10.2007 10:36, aktualizacja: 31.05.2010 21:06

Czy Twoje dziecko wraca z piaskownicy zapłakane i zastraszone? A może rodzice innych maluchów z Twojego osiedla przychodzą do Ciebie z pretensjami powodowanymi niestosownym zachowaniem Twojego przedszkolaka? Obawiasz się, że Twoja latorośl nie ma zbyt wielu kolegów? Relacje między dziećmi mogą być dużo bardziej skomplikowane niż się nam wydaje.

Czy Twoje dziecko wraca z piaskownicy zapłakane i zastraszone? A może rodzice innych maluchów z Twojego osiedla przychodzą do Ciebie z pretensjami powodowanymi niestosownym zachowaniem Twojego przedszkolaka? Obawiasz się, że Twoja latorośl nie ma zbyt wielu kolegów? Relacje między dziećmi mogą być dużo bardziej skomplikowane niż się nam wydaje.

Potyczki w piaskownicy - ofiara

Dziecko zwykle niechętnie przyznaje się do tego, że inne maluchy z piaskownicy znęcają się nad nim psychicznie czy fizycznie. Jeśli zauważysz, że Twoja pociecha niechętnie wychodzi na dwór, a gdy jej to proponujesz, reaguje histerią, bardzo prawdopodobne, że spotkała ją jakaś nieprzyjemność ze strony rówieśników. Innymi objawami, po których możesz poznać, że na placu zabaw Twemu dziecku dzieje się krzywda są: problemy ze snem, moczenie łóżka, małomówność gadatliwego wcześniej szkraba, nerwowość, smutek, a także siniaki, zadrapania, podarte ubrania. Nie możemy liczyć na to, że problem sam się rozwiąże, musimy działać. Największym błędem, jaki możemy popełnić, to bierne przyglądanie się temu, co się dzieje, w myśl zasady, że im szybciej dziecko zacznie radzić sobie same, tym lepiej dla niego. Jeśli w porę nie zareagujemy, może to mieć dla dziecka fatalne skutki z jego późniejszym, dorosłym życiu.

Znęcanie psychiczne jest dużo gorsze niż fizyczne. Jeśli nasze dziecko jest bite, łatwo to zauważyć i przeciwdziałać, a guzy i skaleczenia szybko się goją. Natomiast, jeśli ktoś naszemu dziecku zacznie wmawiać, że jest do niczego, że nikt go nie lubi, to ono w końcu zacznie w to wierzyć i potem bardzo trudno będzie mu udowodnić, że jest inaczej. Dlatego musisz z nim poważnie porozmawiać o tym, co się dzieje. Im szybciej, tym lepiej. Podczas takiej rozmowy zachowaj spokój i opanowanie. Uważnie wysłuchaj opowieści swojego malucha. Przyznaj, że problem istnieje, pod żadnym pozorem nie lekceważ go. Pochwal dziecko za to, że o wszystkim Ci opowiedziało. Obiecaj mu, że pomożesz mu uporać się z trudną sytuacją.

Porozmawiaj z dzieckiem

Rozmowa z dzieckiem, które znęca się nad naszym przedszkolakiem, lub z jego rodzicami, nie jest niestety dobrym wyjściem. Najlepiej, byś w takiej sytuacji zwróciła się do innych mam z osiedla – by zwróciły uwagę na to, co się dzieje w piaskownicy i na placu zabaw. Możecie ustalić dyżury – prawdopodobnie nie tylko Twoje dziecko pada ofiarą podwórkowego łobuza.

Dzieci z jednego osiedla często chodzą do tego samego przedszkola, poinformuj więc przedszkolanki o tym, co się dzieje. One, osoby z wykształceniem i doświadczeniem pedagogicznym, powinny podjąć się rozwiązania tej przykrej sytuacji.

Jeśli Twoje dziecko poczuje, że jest gotowe stawić czoła problemowi, udziel mu kilku rad, zanim wyjdzie samo na plac zabaw:
- gdy ktoś robi mu krzywdę, niech powie mu, żeby przestał, lub niech po prostu odejdzie;
- niech unika sytuacji sam na sam z dzieckiem, które się nad nim znęca;
- niech unika miejsc, w których ciężko będzie o pomoc z zewnątrz. Kat

Rodzicom często trudno w uwierzyć w to, że to ich dziecko jest podwórkowym tyranem. Jeśli zauważysz, że inne maluchy unikają Twojej pociechy, że nie jest ona zapraszana na kinderbale, że niewiadomo skąd w jego pokoju pojawiają się nowe zabawki czy słodycze, to niestety – Twoje dziecko najprawdopodobniej znęca się nad rówieśnikami. W takiej sytuacji najlepiej skontaktować się z psychologiem dziecięcym, który pomoże Ci wskazać przyczyny takiego zachowania i sposób, w jaki należy postępować. Najważniejsze będzie nauczyć je wyrażać emocje za pomocą słów, a nie czynów. I jeszcze jedna ważna sprawa – takie agresywne zachowania nie biorą się u dziecka znikąd. Jeśli w domu nikt nie stosuje przemocy, to trzeba się zastanowić, gdzie nasza latorośl się tego nauczyła.

Samotnik

Jeśli chodzi o zawieranie przyjaźni w wieku przedszkolnym, to nie ma tu żadnej zasady. Bywają maluchy, które mają tylko jednego dobrego kolegę i takie, które utrzymują na raz wiele znajomości. Jeśli przedszkolak ma rodzeństwo, i to w wieku zbliżonym do swojego, łatwiej będzie mu nawiązywać nowe przyjaźnie. Dziecko żywe, mające mnóstwo energii, początkowo może mieć kłopoty z zapanowaniem nad swoim impulsywnym zachowaniem i dopóki się tego nie nauczy, może być odtrącane przez rówieśników. Są też maluchy, które potrzebują sporo czasu na oswojenie się z nową sytuacją: wolą przyglądać się zabawom, niż w nich uczestniczyć; chcą poznać zasady gry, nim się do niej przyłączą.

Gorzej, jeśli nasze dziecko nie potrafi w ogóle nawiązać jakiejkolwiek znajomości. Zdarza się także, że ze znajdowaniem kolegów radzi sobie doskonale, ale z żadnym z nich przyjaźń nie trwa dłużej niż kilka dni. W takich przypadkach nie wystarczy z maluchem porozmawiać, trzeba poprosić o pomoc psychologa dziecięcego. Dla nas, rodziców, świat dziecięcych przyjaźni jest jak obcy kraj – możemy go odwiedzić, ale nigdy nie staniemy się jego częścią. Psycholog jest w tym przypadku przewodnikiem, który pomoże nam zrozumieć zachowanie naszej pociechy.