GwiazdyPogoda dla singli

Pogoda dla singli

Jeśli nie masz faceta i czasem z tego powodu wpadasz w rozpacz, ten tekst jest dla Ciebie.

Pogoda dla singli

23.08.2005 | aktual.: 28.05.2010 17:37

*Dwie specjalistki: psycholog i terapeutka, podpowiedzą Ci, jak przetrwać etap życia, w którym singlujesz. I co robić, by zwiększyć szansę na spotkanie odpowiedniego partnera. *
Zrobiłam już wszystko, co mogłam, by spotkać wielką miłość – mówi Natalia, śliczna i inteligentna dziewczyna. W jej słowach pobrzmiewa jednak rezygnacja i ton desperacji. Faktycznie, Natalia zrobiła wiele, pojechała nawet do Sāo Paulo do znanego w Brazylii astrologa Humberto, który podobno potrafi obliczyć, w jakim miejscu na ziemi powinnaś być w swoje urodziny, by los Ci sprzyjał. Przyjemność kosztuje 250 euro. Gwiazdy powiedziały Natalii, że w dniu swoich urodzin powinna być w Hondurasie. Pojechała. Póki co w jej życiu wciąż jednak zero zmian.

Nie bądź myśliwym *– Natalia nie zrobiła wszystkiego, by znaleźć partnera. Ostatnia deska ratunku to przestać szukać – mówi *Hanna Lemańska-Węgrzecka, psycholog. Porada brzmi trochę jak żart. Ale gdyby tak lepiej się jej przyjrzeć... Kobieta będąca pod presją społeczną („Dlaczego rzuciłaś tego Sławka? To był taki fajny chłopiec!”) zaczyna zachowywać się jak łowca. Biust do przodu, najkrótsza spódnica plus dieta cud i uśmiechy rzucane do każdego faceta. – A przecież myśliwy odstrasza potencjalną ofiarę. Oczywiście Natalia nie powinna ignorować wszystkich mężczyzn – mówi Hanna Lemańska-Węgrzecka. – W moim odczuciu „przestać szukać”, nie znaczy „zamknąć się w domu i mieć nadzieję, że rycerz sam zastuka do drzwi”. To coś w rodzaju spokojnego rozglądania się, bez paniki.

Smutna znajdzie smutnego *Istnieje coś takiego, co psychologowie nazywają „efektem anielskim”. – Jeśli dziewczyna jest uśmiechnięta, to mężczyźni automatycznie przypisują jej inne pozytywne cechy, np. że jest szczęśliwa. A skoro szczęśliwa, to i dobra. A skoro dobra, to i atrakcyjna.
A skoro atrakcyjna, to i piękna – mówi Hanna Lemańska-Węgrzecka. Czas na wnioski: *
im mniej w nas desperacji, im bardziej lubimy siebie, tym większa szansa na szczęśliwą miłość. Lucyna Wieczorek, psychoterapeutka
i założycielka Ośrodka Rozwoju Osobistego Kobiet „Dojrzewalnia Róż”, dodaje: – Jeśli Natalia jest smutna i zdesperowana, to trudno jej być dla kogoś potencjalnie atrakcyjnym partnerem. Nie każdy mężczyzna marzy, by ją pocieszać. – Oczywiście można w takiej sytuacji spotkać faceta, który poda rękę. Ale w depresji trudno zbudować dobry związek – mówi Lucyna Wieczorek. – Kiedy jesteś pełna energii i optymizmu, lgną do Ciebie pełni energii i optymizmu ludzie. Znajdujemy partnerów podobnych do siebie. Dlatego, jeśli Natalia nakarmi się tym, co daje jej zadowolenie, zwiększy swoje szanse na spotkanie faceta, którego nie trzeba wydobywać z depresji i prowadzić za rączkę przez trudy życia.

Niech życie nie leży odłogiem *Sprawdzona zasada mówi: „Znasz lepiej siebie (czytaj: własne potrzeby i emocje), więc wiesz, z jakim facetem będzie Ci dobrze”. – Niestety, wiele kobiet myśli: „Skoro miłość jest najważniejsza, a ja jej nie mam, to całe moje życie jest bez sensu. Jestem nic niewarta. A skoro nic niewarta, to nic mi się nie uda”. W ten sposób nakręca się spirala negatywnej samooceny – mówi Lucyna Wieczorek. *A przecież ludzi, spraw i rzeczy, które dostarczają nam radości, jest wiele. Oczywiście na tej liście pierwsze miejsce zajmuje fajny facet. Ale co jest na drugim? Na trzecim? Załóżmy, że na drugim miejscu wśród uszczęśliwiaczy Natalii jest otworzenie własnej kawiarni. – Nawet jeśli jej główna potrzeba chwilowo jest niespełniona, nie znaczy to, że nie może realizować innej. Niestety życie wielu samotnych kobiet leży odłogiem, a one marzą, że kiedy cudowny mężczyzna się pojawi, wszystko ułoży się samo. Warto jednak zaoszczędzić sobie złudzeń – przestrzega Lucyna Wieczorek.

Poczucie winy precz *Wokół pełno fajnych kobiet, które żyją z sympatycznymi mężczyznami. A Ty? Mimo że z sercem na dłoni, czekasz. Jaka fatalna cecha charakteru powoduje, że nie możesz znaleźć faceta? – Po rozstaniu nie ma sensu zgłębiać miary swojej winy. To jest czas na odbudowanie siebie! A nie na rozgrzebywanie ran – mówi Hanna Lemańska-Węgrzecka. *Po rozstaniu mamy do czynienia ze stratami emocjonalnymi. Kobieta ma niższą samoocenę i poczucie winy. Warto, by teraz zatroszczyła się o siebie. Jeśli związek Natalii się rozpadł, nie oznacza to, że Natalia zrobiła coś złego. Może dawała chłopakowi przyzwolenie na różne nadużycia, nie stawiała granic. On zdradza, ona wybacza. On jest agresywny, ona tylko płacze. Nie potrafi inaczej. Czy to jest jej wina? – Nieumiejętność adekwatnego do okoliczności zachowania się nie jest tożsama z winą. To jest po prostu nieumiejętność! Ale warto coś z nią zrobić – twierdzi Hanna Lemańska-Węgrzecka. Natalia może np. iść na terapię. Kiedy dojdzie do wniosku, że
wybaczała partnerowi wszystko, bo panicznie bała się go utracić, zrobi pierwszy krok, by zmierzyć się ze swoimi lękami. Wtedy istnieje większa szansa, że zacznie bardziej liczyć na siebie, że stanie się dla siebie ważna i po raz kolejny nie wpadnie w podobną historię z mężczyzną.

*Co robić, kiedy masz napad paniki? *Jeśli nagle czujesz, że rozpacz wylewa się z Ciebie z wielką siłą:

  1. Pomyśl: emocje są jak chmury na niebie. One nie mogą być zagrożeniem, nie mogą Cię zniszczyć. Aura musi się zmienić. Taka jest jej natura.
  2. Nie blokuj emocji! Pozwól sobie płakać i się złościć. Naprawdę masz do tego prawo.
  3. Zastanów się, gdzie teraz jesteś, co naprawdę czujesz.
  4. Zrób listę przynajmniej 3 osób, do których zawsze możesz zadzwonić. Z jedną dobrze się tańczy, z drugą rozmawia, z inną milczy.
  5. Po zimie zawsze przychodzi wiosna. Pozwól więc przeminąć w swoim życiu zimie emocjonalnej. Zbieraj w tym czasie zasoby energii, wiedzy, nowych przemyśleń. Nie przywiązuj się do zimy i nie próbuj na siłę przyspieszać wiosny. Sama przyjdzie.

Iwona Zgliczyńska

Komentarze (0)