Polowanie
Podobno ostatnie badania wykazały, że atrakcyjne, sławne, bogate, niezależne laski wybierają zajętych i żonatych facetów. Nie podano powodów. Może lubią samotnie spędzać święta, weekendy, a wakacje z nastawionym wrogo dzieckiem ukochanego? Może lubią, gdy dzwoni do kochanka żona, symulująca śmiertelną chorobę, albo chodzić same na przyjęcia? Ja nie lubię, dlatego zdecydowanie wolę singli. Badania mówią, że to nie trendy. Myślę, że nie mają racji.
05.07.2010 | aktual.: 06.07.2010 11:44
Podobno ostatnie badania wykazały, że atrakcyjne, sławne, bogate, niezależne laski wybierają zajętych i żonatych facetów. Nie podano powodów. Może lubią samotnie spędzać święta, weekendy, a wakacje z nastawionym wrogo dzieckiem ukochanego? Może lubią, gdy dzwoni do kochanka żona, symulująca śmiertelną chorobę, albo chodzić same na przyjęcia? Ja nie lubię, dlatego zdecydowanie wolę singli. Badania mówią, że to nie trendy. Myślę, że nie mają racji.
Pewnie polowanie na żonatych to ukłon celebrytek w stronę krwiożerczych mediów, które łakną skandali. Może wolny facet w pewnym wieku to podejrzana sprawa? A może mają instynkt myśliwego, który nie po to strzela do sarenki, żeby ją zjeść? Kiedyś tak było, a teraz polowanie to sport. Może piękne wampirzyce lubią nagonkę i przewagę nad nieosiągalnym, wiernym tatusiem rodziny? Z jednej strony żona, wymachująca trójką dzieci, z drugiej piękna, seksowna laska z czerwonymi tipsami i dekoltem. Święty by się nie oparł, a co dopiero pozbawiony seksu pantoflarz.
Kiedyś w kinie hollywoodzkim istniał typ kobiety-wampa. Zimnej jak lód, pięknej i niedostępnej. Greta Garbo, Marlena Dietrich, Lauren Bacal. Samym wejściem powodowały, że faceci padali trupem, a potem wpadali w sidła, jak sarenka. Podobne kobiety gra współcześnie Sharon Stone. Jak wąż hipnotyzujący kolibra, czeka aż ptaszyna straci rozum i wpadnie w paszczę. Zwierzyna, polującej, znudzonej piękności, nie ma szans. Jakie pobudki kierują Angeliną Jolie, czy Carlą Bruni, gdy porywają się na nieosiągalnych, sławnych facetów? Na pewno medialność przedsięwzięcia, ale i instynkt myśliwego, który tropi, aż upoluje. Przeważnie kobieta-wamp tylko nadgryza ofiarę i kiedy już jest jej, porzuca i znajduje nową zdobycz. Faceci są obarczeni atawistycznym instynktem zapładniania jak największej ilości samic. To z kolei stwierdzone jest przez naukowców, czyli trzeba się mieć na baczności, gdy się jest właścicielką atrakcyjnego mężczyzny. „ Kijem tego, co nie pilnuje swego”. Ale jak upilnować faceta, który ma nielimitowane
godziny pracy, w której przeważnie zastawia sidła wampirzyca?
Piękna aktorka, grająca sceny erotyczne z żonatym kolegą, ma większe szanse niż pilnująca kolejnej, modnej ciąży małżonka. Ma stały akces. Podobnie jak sekretarka czy nawet biurowa zaparzaczka. Nie mówiąc o niani do dziecka, z którą wysyła się męża nad morze, żeby miał trochę czasu dla siebie. Przeważnie ma i wracają w ciąży.
Zawsze trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie parkanu i na tym bazują "kłusowniczki" matrymonialne. Nawet najpiękniejsza żona po jakimś czasie się opatrzy. Wtedy wkracza "cud-laska", która ma najkrótsze mini i najdłuższe nogi i aż sapie z pożądania, obiecująco mrugając doczepionymi rzęsami. Normalny, niezakochany facet nie odmówi i jeśli ma choć milimetr wolności, popędzi w ramiona myśliwej-wampirzycy. Żona stoi jak słup soli, bo ucieka jej wygodny i potrzebny mebel. Słusznie robi, bo nie ma co gonić. Trzeba poczekać, aż postrzelony jelonek wróci do domu lizać rany. Chyba, że się wpadnie na pomysł popolowania sobie na cudzego, zajętego męża.