Polscy uczniowie skarżą się na brytyjskie szkoły

Polscy uczniowie skarżą się na brytyjskie szkoły

Polscy uczniowie skarżą się na brytyjskie szkoły
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
22.09.2009 21:25, aktualizacja: 15.06.2010 02:17

Dzieci imigrantów w Wielkiej Brytanii, w tym Polaków, skarżą się, że szkoły
za mało od nich wymagają, nie stawiają im wysoko poprzeczki i z góry uznają je za mniej zdolne - wynika z raportu brytyjskich inspektorów oświatowych (HM Inspectorate of Education).

Dzieci imigrantów w Wielkiej Brytanii, w tym Polaków, skarżą się, że szkoły za mało od nich wymagają, nie stawiają im wysoko poprzeczki i z góry uznają je za mniej zdolne - wynika z raportu brytyjskich inspektorów oświatowych (HM Inspectorate of Education).

"Polskie dzieci w szczególności narzekają, że szkoła nie stawia przed nimi wyzwań, zwłaszcza w matematyce" - napisano w raporcie.
- Takie stwierdzenia nie dziwią mnie. Nawet w okresie walki ideologicznej za PRL-u matematyka i nauki ścisłe mogły się rozwijać, co procentuje do dziś - skomentował Wiktor Moszczyński, sekretarz grupy Labour Friends of Poland.

- Z własnego doświadczenia wiem, że na Ealingu (w gminie zachodniego Londynu, gdzie mieszka liczna społeczność polska - PAP), dyrektorzy szkół cieszą się, gdy mają polskie dzieci, bo podnoszą one poziom nauczania, a przez to szkoła lepiej wypada w ogólnej punktacji - dodaje Moszczyński.

Wśród powodów stosunkowo niskiego poziomu nauczania przedmiotów ścisłych i przyrodniczych w szkołach angielskich Moszczyński wskazuje na niewystarczającą specjalizację. Fizyka, chemia, biologia i matematyka zgrupowane są razem jako tzw. science (nauki ścisłe). - W rezultacie "science" to zarazem wszystko i nic - podsumował rozmówca.

Szefowa Polskiej Macierzy Szkolnej Aleksandra Podhorodecka we wcześniejszym wywiadzie dla PAP powiedziała, że polskie dzieci często trafiają do złych szkół dlatego, iż mieszkają w biednych dzielnicach imigrantów. Skutkiem jest to - wskazała - iż poprawnej angielszczyzny nie mają się od kogo uczyć. Zaznaczyła zarazem, że po uzupełnieniu braków językowych, co zwykle następuje szybko, polskie dzieci uczą się dobrze.

Raport inspektoratu oświaty zauważa, że nauczyciele narzekają na to, iż nie otrzymali wytycznych, jak sobie radzić z dziećmi imigrantów i jak prowadzić zajęcia w szkole, w której dzieci mówią kilkudziesięcioma językami. Z kolei lokalne władze oświatowe nie mają strategii, która byłaby odpowiedzią na duży napływ imigrantów.

Powodem umieszczania dzieci z rodzin imigrantów w grupach mniej zdolnych, a tym samym uczących się wolniej, jest to, iż szkoły nie radzą sobie z tym, iż dzieci te słabo władają angielskim. W związku z tym inspektorat zaleca szkołom, by regularnie monitorowały poziom znajomości angielskiego u uczniów tak, by zapobiegać sytuacji, w której otrzymują oni mało wymagające zadania, opóźniające ich rozwój.

Pomoc w zakresie nauki angielskiego - zdaniem inspektorów - powinna być systematyczna, zaś nauczyciele powinni lepiej zrozumieć potrzeby dzieci, które przystępują do nauki w innym kraju i są z tego powodu zestresowane.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (16)
Zobacz także