Post przed ślubem
Jeśli nie jesteś zadowolona ze swojego wyglądu, na pewno warto postarać się go poprawić przed ślubem.
15.12.2009 | aktual.: 22.06.2010 12:26
Suknia, buty, makijaż, fryzura, rezerwacja sali weselnej i tysiące innych spraw pochłania narzeczonych w przedślubnym okresie. Bo wszyscy marzą, by ich ślub był najpiękniejszy na świecie, a przynajmniej doskonale zorganizowany i by oni sami wyglądali na nim doskonale. W ramach tych zmartwień popularną troską narzeczonych jest pragnienie schudnięcia.
Jednak przejście na dietę jest trudne, a często nawet naprawdę obłędne - prowadzi bowiem do nadmiernego skupienia się na jedzeniu, a w efekcie do problemów z jedzeniem - objadania się lub wstrętu do jedzenia. Lepiej zatem do nich nie sięgać. Jeśli jednak nie jesteś zadowolona ze swojego wyglądu, na pewno warto postarać się go poprawić przed ślubem. Coraz to nowe sztaby naukowców zwracają uwagę między innymi, że szczupłe osoby rzadziej chorują na serce, że nie mają problemów ze stawami, a ich obrażenia lepiej i ładniej się goją. Narzeczonym, które wypróbowały już "diety-cud", które obiecują wspaniałe efekty bez żadnego wysiłku i wiedzą, jak niewiele są one warte, polecam by na chwilę zapomniały o diecie w ogóle. By raczej skupiły się na pracy duchowej, by postarały się poukładać wszystkie swoje nieułożone sprawy życiowe, a w tej pracy, by postarały się wzbogacić swe starania o post i wstrzemięźliwość. Praktyki postu są w naszej chrześcijańskiej kulturze obecne przed ważnymi wydarzeniami w roku liturgicznym,
zalecane jako odpowiednie przygotowanie do wielkich uroczystości.
Kto się zachwyci pięknem świata (a osobom zakochanym zachwyt ten przychodzi jakby łatwiej i zdarza się częściej), musi przyznać, że świat ten został przez Boga urządzony nie tylko ślicznie, ale przede wszystkim doskonale. Wiara chrześcijańska, która ma ulepszać, pomagać w stawaniu się coraz bliższym ideału, także doskonale kształtuje człowieka i stanowi wsparcie nie tylko dla poprawy jego kondycji duchowej ale i cielesnej. Dwa razy w roku wierni zachęcani są do podjęcia wyrzeczeń oraz w tych wyrzeczeniach są wspierani: w Adwencie oraz w Wielkim Poście - czyli w tygodniach poprzedzających wielkie wydarzenia roku liturgicznego - Święta Bożego Narodzenia oraz Wielkiej Nocy. Oba okresy są czasem oczekiwania oraz okazją do głębszego zastanowienia się nad swoim człowieczeństwem, jakością życia i do zawalczenia o odejście od tego, z czym chce się zerwać, pracy nad tym, co chciałoby się w życiu poprawić. W obu tych okresach zachęca się zatem wiernych do podjęcia postu i wstrzemięźliwości.
Postu narzeczeni nie powinni jednak mylić z dietą, choć teoretycznie oba polegają na tym samym, zasadniczo się różnią i dzięki tej różnicy ich efekty są całkowicie odmienne. Jak post czyniony jest dla Boga, tak dieta - dla człowieka, jak więc pierwszy wypływa z pobudek wzniosłych, tak druga - z egoistycznych. Nic też dziwnego, że post, którego celem nie jest samo odchudzenie się, na ogół prowadzi do schudnięcia, a dieta, która z odchudzania czyni centrum życia, prowadzić może w najlepszym przypadku do głębokiej irytacji, najczęściej zaś do uzależnienia od jedzenia czy odchudzania (bulimii lub anoreksji). Post jest skuteczny, bo podstawę jego podjęcia stanowi zobowiązanie wobec samego Boga, podczas gdy o aż nazbyt częstej nieskuteczności diety decyduje właśnie to, że jest ona podejmowana dla samego siebie, czyli istoty niestety niedoskonałej. Gdy bowiem cel jest wzniosły, gdy czynność ma głębszy sens, wyrzeczenia stają się przyjemniejsze i łatwiej jest w nich wytrwać. Zamiast zatem niepotrzebnie nadmiernie
przejmować się swoją wagą, warto skupić się na proponowanych w religii ćwiczeniach duchowych, dla których odmówienie sobie jedzenia jest tylko dodatkiem. Wtedy przekonacie się, że poprawi się nie tylko Wasz duch ale i ciało.