FitnessPowiedz bliźnie: bye bye

Powiedz bliźnie: bye bye

Powiedz bliźnie: bye bye
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
24.02.2018 19:46, aktualizacja: 25.02.2018 15:55

Cesarskie cięcie, operacja wycięcia wyrostka, trudno gojące się rany, trądzik, a nawet tatuaż – każde uszkodzenie skóry kończy się blizną. Niełatwo jest ją usunąć, można jednak sprawić, aby była jak najmniej widoczna. Jak to zrobić?

Blizna, kto jej nie ma? Według statystyk posiada ją prawie 30 proc. Polaków (w wieku 15–55 lat), choć tak naprawdę ma ją chyba każdy. Blizna powstaje po każdym urazie, skaleczeniu, zranieniu, iniekcji, zabiegach chirurgicznych, również tych rekonstrukcyjnych i estetycznych, jako końcowe stadium procesu gojenia się każdej rany. W efekcie regeneracji skóry uszkodzoną skórę właściwą zastępuje tkanka łączna, czyli blizna. Nie zawsze ładna. Blizny najłatwiej się pozbyć, gdy jest świeża. Trudniej jest z tą, która ma kilka lat. Warto jednak podjąć wyzywanie, bo na rynku jest spory wybór nowoczesnych preparatów. Można się też wesprzeć zabiegami medycyny estetycznej.

BOLESNA PAMIĄTKA

Blizna nie wygląda jak otaczająca ją skóra. Efekt wizualny może być różny w zależności od lokalizacji, powierzchni i wyglądu blizny. Jej naskórek jest gładki, pozbawiony włosów, gruczołów łojowych oraz włókien elastycznych, co powoduje, że jest ona nieodporna na rozciąganie. Blizna może być dużym problemem zdrowotnym – często powoduje przykurcze, uczucie ciągnięcia i swędzenia,
a nawet ból. Niesie też dyskomfort psychiczny, nawet jeśli nie jest w widocznym miejscu na ciele. Dotyczy to szczególnie kobiet. Niektóre z nas przez taki „defekt” tracą pewność siebie, samoakceptację, całkowicie zmieniają garderobę, a nawet sposób spędzania wolnego czasu. Postrzegają bliznę jako stygmat czy oszpecenie.

DELIKATNA MATERIA

W pierwszym etapie gojenia się rany (w fazie hemostazy) tworzy się skrzep, który przechodzi w fazę zapalną, a następnie etap różnicowania się komórek i tworzenia nowych naczyń. Przypomina to remont, czas odnowy i układania nowego porządku. Dochodzi do namnażania się fibroblastów (komórek skóry) i produkcji tkanki łącznej. Tak powstaje blizna. Najpierw czerwona, wypukła, a w kolejnej fazie przebudowy coraz bledsza i płaska, gdy powoli zanikają naczynia i fibroblasty zgromadzone w „naprawianym” obszarze. Powstaje tkanka zastępcza, inna niż otaczająca ją skóra. Nowy „wytwór” skóry jest trudny do zaakceptowania.

– Najładniejsza blizna powstaje, gdy rana goi się przez rychłozrost. Po ranie zostaje cienka kreska na skórze. Jeśli jednak dochodzi do infekcji, wzrasta ryzyko powstania większej blizny. Trzeba wtedy dbać, by skóra goiła się pod strupem. Nie wolno go odrywać, by nie zaburzyć procesu gojenia i nie powiększyć blizny – mówi dr Agnieszka Bliżanowska, dermatolog z Centrum Medycyny Estetycznej i Dermatologii WellDerm.

Aby nie doszło do uszkodzenia tworzącej się ziarniny i powikłań, których konsekwencją może być powstanie bliznowców, należy przemywać ją antybakteryjnym, roztworem 0,9 proc. NaCl (chlorek sodu) oraz dezynfekować delikatnym środkiem (nie na bazie alkoholu).

– Ostateczny kształt blizny zależy od wielu czynników, np. od ilości szwów, ucisku oraz jej umiejscowienia. Jej przebudowa może trwać nawet do 12 miesięcy, aż do wytworzenia się mocnej tkanki zastępczej wytrzymałej na bodźce mechaniczne. Dlatego o bliznę trzeba dbać od samego początku, już na etapie gojenia, aby nie dopuścić do jej nadmiernego przerostu. Należy ją nawilżać, chronić przed uciskiem, promieniowaniem słonecznym oraz mrozem. Wszystko to sprawi, że będzie mniej widoczna lub łatwiej ją będzie usunąć. Problem mogą jednak sprawiać wieloletnie blizny, do których nie przywiązywaliśmy wcześniej należytej uwagi – ostrzega dr n. med. Maciej Krajewski, dermatolog z Kliniki Krajewski.

TRUDNE GOJENIE

Jeśli blizna nie goi się prawidłowo, może dojść do jej przerostu. Narażone są na to dzieci, bo w ich organizmie powstaje nadmierna ilość kolagenu, oraz osoby starsze, które cechuje wolniejsza synteza kolagenu i elastyny oraz nieprawidłowa regeneracja skóry. Gojenie utrudniają choroby metaboliczne (np. cukrzyca), schorzenia o podłożu autoimmunologicznym (np. Hashimoto), choroby naczyniowe (Buergera, Raynauda), zaburzenia hormonalne (np. menopauza), infekcje, tendencja do nieprawidłowego gojenia ran i blizn.

Wiadomo też, że blizny gorzej się goją u osób o bardzo ciemnej i bardzo jasnej karnacji skóry, po oparzeniach, w ranach ciętych, szarpanych i przy dużym ubytku tkankowym oraz na skórze dolnej części twarzy, szyi, dekoltu, karku barków, okolic mostka, ramion, płatków małżowin usznych. Także w miejscach napięcia tkanek, np. w okolicy stawu kolanowego czy łokciowego.

SILIKONOWE WSPARCIE

Opatrunek zakładany na ranę powinien być chłonny, wykonany z elastycznego materiału, dobrze przylegający, przepuszczalny dla powietrza, likwidujący przykry zapach. Zwykle stosuje się opatrunki ze sterydami, poliuretanowe piankowe, hydrożelowe. Leczące działanie mają maści i kremy witaminowe (witaminy A, E), wyciąg z cebuli morskiej (z heparyną i allantoiną), preparaty z macicy perłowej. Jednak Międzynarodowy Zespół Ekspertów ds. Leczenia Blizn zaleca plastry i żele z silikonu zwanego „drugą skórą”. Tworząca się nad blizną cienka, przezroczysta błona silikonowa zapewnia idealne warunki do regeneracji, która powinna trwać 90 dni. Silikon (dobry też dla skóry wrażliwej czy alergicznej) rozjaśnia i spłaszcza bliznę, poprawia jej wygląd i elastyczność, stanowi barierę dla bakterii. Temperatura powierzchni skóry pod żelem czy plastrem z silikonu podwyższa się o około 1 st. C, co przyspiesza regenerację blizny.

Żel silikonowy sprawdza się w przypadku blizn znajdujących się na ruchomych częściach ciała (kolana czy łokcie), znamion występujących w obrębie twarzy i dekoltu (blizny potrądzikowe, pozabiegowe) oraz na rozległych bliznach, np. po oparzeniach czy rozstępach. Ultracienkie i przezroczyste plastry silikonowe poleca się stosować na płaskich powierzchniach ciała (brzuch – po cięciu cesarskim i operacjach ginekologicznych, klatka piersiowa, uda, piszczele) oraz na bliznach znajdujących się pod ubraniem (są gładkie – nie zaczepiają o odzież i nie brudzą jej). Jeden plaster może być stosowany nawet do pięciu dni, jednak największą skuteczność daje ten zmieniany co 24 godziny. Długą listę zalet silikonu dopełnia fakt, że nie ogranicza on przepuszczalności tlenu – skóra pod plastrem naturalnie oddycha, a jednocześnie nadmierne parowanie wody z naskórka jest ograniczone. Efekty? Blizna tworzy się w dobrze nawilżonej tkance, dzięki czemu jest miękka, elastyczna, nie boli i nie swędzi.

TERAPIE ŁĄCZONE

W odróżnieniu od nowo powstałych blizn te wieloletnie wymagają łączenia nowoczesnych technologii z uruchomieniem procesów regeneracyjnych skóry. – Blizny wieloletnie to często bardzo duże uszkodzenia tkanek, różnią się wyglądem od otaczającej je skóry, nie zawierają komórek gruczołów i mieszków włosowych. Aby je skutecznie leczyć, powinniśmy w pierwszej kolejności stymulować skórę do odbudowy, w czym korzystną rolę odgrywa laseroterapia.

W kolejnym etapie powinniśmy podać komórki macierzyste, dzięki którym odbudujemy fizjologiczną strukturę skóry ze zwłókniałej tkanki, dzięki czemu pojawią się nowe komórki. Ostatnim etapem jest regeneracja z wykorzystaniem osocza bogatego w płytki krwi i czynniki wzrostu, co stworzy fizjologiczne środowisko dla całego procesu regeneracyjnego – tłumaczy dr n. med. Maciej Krajewski. Dlaczego taki schemat może przynosić najlepsze rezultaty? W pierwszym etapie dzięki laseroterapii wytwarzamy stan zapalny, który ma rozpocząć proces regeneracyjny, następnie w drugim etapie komórki macierzyste zaczynają przekształcać się w fibroblasty i inne komórki – kontynuuje dr n. med. Maciej Krajewski. W takich procesach dochodzi do odnowy komórkowej, a więc eliminacji uszkodzeń skóry i odbudowy tkanek. Kilkuetapowa kuracja w połączeniu z codzienną pielęgnacją domową sprawia, że blizna staje się praktycznie niewidoczna. Jednak tego typu zabiegi wymagają cierpliwości i przestrzegania zaleceń pozabiegowych.

KŁUJĄCE MOTYWATORY

Mikronakłuwanie to system pulsujących igieł, które wykonują w skórze pionowe mikrootwory, uruchamiając w ten sposób naturalne czynniki wzrostu i mobilizując skórę do produkcji włókien kolagenowych i elastynowych – to sprzyja likwidacji blizny. Podobnie jak przy laserze frakcyjnym organizm od wewnątrz wytwarza nową skórę. – Im głębsze mikrourazy, tym silniejszy proces przebudowy skóry, czyli lepszy efekt. Dla „podkręcenia” procesu przebudowy dobrze jest nałożyć na blizny preparat do mezoterapii (np. z biodostępną krzemionką), który w trakcie nakłuwania wnika w głąb skóry. Krzemionka sprzyja regeneracji wiązań kolagenowych oraz zapobiega degradacji istniejącego kolagenu. Wypełnia również nierówności skóry. Zabieg należy wykonać minimum trzykrotnie co trzy tygodnie – zaleca dr Bliżanowska.

STERYDY, KRIOTERAPIA, KWAS HIALURONOWY

Sterydoterapia sprawdza się w leczeniu blizn przyrosłych i bliznowców. Seria iniekcji kortykosterydami hamuje nadmierną produkcję kolagenu. Efekt? Blizna powoli traci swoją wypukłość, opada i mięknie. Niska temperatura stosowana w krioterapii powoduje z kolei niedotlenienie tkanek w rejonie blizny. Takie kontrolowane odmrożenie skutkuje martwicą tkanek bliznowatych. Pojawia się strup, który odpada. Krioterapię powtarza się, wykonując kilka zabiegów, z których każdy trwa kilka sekund. W międzyczasie często ostrzykuje się skórę sterydami, by unormować bliznowacenie. Blizny zanikowe, które wyglądają jak dołki w skórze, wypełnia gęsty, usieciowany kwas hialuronowy. Efekt jest natychmiastowy, ale trzeba pamiętać, że kwas hialuronowy wchłania się i po pewnym czasie zanika, dlatego trzeba go regularnie uzupełniać (średnio co 12 miesięcy).

RADYKALNE CIĘCIE

Kiedy blizna pojawia się w widocznym miejscu na twarzy lub ciele albo sprawia problemy zdrowotne, warto rozważyć jej usunięcie w gabinecie medycyny estetycznej. Jednym z najbardziej skutecznych zabiegów jest zastosowanie lasera frakcyjnego. Organizm wydala uszkodzoną tkankę pokrytą blizną, a w tym miejscu powstaje nowa, pełnowartościowa skóra. Świeże blizny na dobrze napiętej skórze regenerują się szybciej. Wskazana terapia to 3–5 zabiegów, a nawet 10–12 powtórzeń. Przebudowę skóry w miejscu blizny można zintensyfikować czynnikami wzrostu, zwłaszcza w przypadku blizn zanikowych po trądziku czy rozstępów. Dlatego najlepiej łączyć laser frakcyjny z terapią osoczem bogatopłytkowym (PRP). Podstawowy standard to trzy zabiegi z osoczem wplecione w terapię laserową – radzi dr Bliżanowska. Czasem blizny wymagają wycięcia chirurgicznego, najlepiej u chirurga plastyka. Wyjątek stanowią bliznowce. Zabieg jest obarczony dużym ryzykiem, dlatego nie zaleca się go.