Blisko ludziPowody dawania prezentów

Powody dawania prezentów

Powody dawania prezentów
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
11.12.2009 15:35, aktualizacja: 14.06.2010 12:44

Co kieruje nami w dawaniu prezentów? Po co kupujemy innym podarunki? Czy zawsze robimy to po to, by sprawić innym radość?

Tradycją świąteczną jest obdarowywanie bliskich prezentami. Okazuje się, że ponad 76 proc. z nas kupuje prezenty i nie wyobraża sobie Bożego Narodzenia bez pakunków pod choinką. Wszyscy lubimy je dostać, ale także lubimy je dawać. Co kieruje nami w dawaniu prezentów? Po co kupujemy innym podarunki? Czy zawsze robimy to po to, by sprawić innym radość? Oto niektóre z powodów dawania prezentów innym.

• Chęć odwdzięczenia się

Niektórzy z nas obdarowując innych prezentami chcą się odwdzięczyć za otrzymane dobra takie jak: przyjaźń, miłość, pomoc w trudnej sytuacji itd. Obsypując prezentami naszych darczyńców, chcemy im pokazać, jacy jesteśmy im wdzięczni za to, co dla nas zrobili. I tak prezentami dziękujemy za miłość, opiekę czułość. Jednak za zbyt hojnymi prezentami kryje się poczucie niepewności i małej wiary w siebie. Obsypujemy prezentami innych, bo uważamy, że inaczej nie zasługiwalibyśmy na miłość partnera, rodziców, dziecka itd. Może więc zamiast prezentami, spróbujmy rozpieszczać naszych ukochanych czułością, bo w miłości chodzi o coś więcej, niż przedmioty materialne.

• Zyskanie sympatii

Dając prezenty chcemy, by inni nas polubili. I tak kupujemy prezenty znajomym, koleżankom z pracy, szefowi. Prezentami chcemy zasłużyć na sympatię innych ludzi. Kupujemy, ale sami rzadko je dostajemy. Dlaczego? Ponieważ przyzwyczailiśmy innych do tego, że to zawsze my pamiętamy o ich urodzinach, imieninach, rocznicach itd. Czy przypadkiem inni, nie biorą od na prezentów, a mało dają nam w zamian? Czy przypadkiem przyjaźń, którą mamy dzięki podarkom, nie jest jednostronna? W kontaktach z innymi ludzi nie chodzi o liczbę prezentów, ale o to, na kogo możemy liczyć.

• Manipulowanie innymi

Niektórzy z nas dają prezenty po to, by móc manipulować innymi. I tak dajemy podarunki, pożyczamy pieniądze, bo chcemy, by inni nam się za to odwdzięczyli w przyszłości. Dając prezenty liczymy na wzajemność i na przysługi. Wplątujemy ludzi w pułapkę reguły wzajemności, bo jak może nam odmówić przysługi koleżanka, której pożyczyliśmy pieniądze w trudnej sytuacji? I tak uzależniamy innych od siebie, dając im prezenty. W tym przypadku dawanie nie ma nic wspólnego z darami czystego serca. Kupujemy prezenty tylko po to, by zręcznie móc wykorzystywać innych do swoich celów. • Dowartościowanie siebie

Czasami kupujemy prezenty po to, by pokazać innym, jacy jesteśmy hojni i bogaci. Nasze prezenty są duże, wartościowe, mówiące o zasobie naszego portfela. Na święta kupujemy laptopy, biżuterię, drogie perfumy, ekskluzywne ubrania itd. Zawsze pokazujemy innym, na co nas stać. Na prezenty wydajemy naprawdę sporo, ale nie liczy się dla nas przyjemność innych, a tylko to, za ile kupiliśmy prezent. Czasem te drogie prezenty spełniają funkcje polepszaczy naszego „ego”, ponieważ uwielbiamy głosy podziwu przy rozpakowywaniu prezentów: „Ojej, ale się wykosztowałeś”, „Ty to zawsze kupujesz drogie prezenty” itd.

• Chęć sprawienia radości innym

Część z nas daje prezenty po to, by sprawić radość bliskiej osobie. Nie musimy kupować drogich prezentów, ale zawsze są to podarunki prosto z serca. Często wybieramy takie rzeczy, które sprawiają przyjemność nie nam, ale innym: mężowi, przyjaciółce, mamie, teściowej itd. Chcemy dawać, bo chcemy, by inni byli szczęścili. To nie znaczy, że zapominamy o sobie. Też cieszą nas podarunki od bliskich. Ale dajemy upominki w myśl zasady, że są one dodatkiem do świąt, a nie wartością samą w sobie.

• Chęć wybaczenia

A może warto w te święta zrobić prezent samemu sobie i wybaczyć tym, do których mamy pretensje? Może zamiast kupować, podarujmy sobie i drugiej osobie wybaczenie? Ciągłe poczucie krzywdy i nienawiści w stosunku do innych, odbija się negatywnie na nas samych. Zamiast więc ciągle rozpamiętywać krzywdy od ojca, matki, partnera –przebaczmy. Przestańmy przy wigilijny stole katować się myślami o bolesnej przeszłości. Takie myśli tylko blokują nas samych i powodują, że kolejne święta spędzimy w poczuciu krzywdy i żalu do osób nam bliskich.

Owszem wybaczenie nie przychodzi łatwo, ale jako ludzie dorośli musimy pogodzić się z tym, co było, bo przeszłości nie da się naprawić. Wybaczenie nie oznacza zapomnienia, nie chodzi o oto, byśmy udawali, że nic się nie stało i sztucznie się uśmiechali, a w środku mieli pełno żalu. Wybaczenie to odcięcie się od przeszłości, wyciągnięcie ręki przy dzieleniu się opłatkiem i powiedzenie od serca:„Dajmy spokój, zostawmy to co było. Kocham Cię…”

Źródło artykułu:WP Kobieta