Problemy niesterylizowanej kotki

Mam 2-letnią kotkę, która sprawia mi duży problem. Kiedy pojawia się u niej czas rui, obsikuje mi różne miejsca. Od ścian na ubraniach kończąc. Co robić?

Problemy niesterylizowanej kotki

09.09.2008 | aktual.: 09.09.2008 15:50

Mam 2-letnią kotkę, która sprawia mi duży problem. Kiedy pojawia się u niej czas rui, obsikuje mi różne miejsca. Od ścian na ubraniach kończąc. Co robić?
Czy jest jakiś sposób aby zapobiec temu "naznaczaniu"? Bardzo proszę o radę bo jest to bardzo uciążliwe.

Problem ten bardzo często występuje u niesterylizowanych kotek. Najlepszym sposobem oczywiście, jeśli nie planujemy u kotki potomstwa jest po prostu sterylizacja. Zabieg ten jest jednym z najczęściej wykonywanych zabiegów chirurgicznych u kotów. Obecne techniki zabiegów, jeśli nie ma komplikacji pozwalają na wykonanie tej operacji z bardzo małych cięć, co przekłada się na mniejszy ból pooperacyjny i szybsze gojenie. Najczęściej linia cięcia przebiega w linii pośrodkowej brzucha, albo z boku. Oba sposoby są dobre i każdy z nich ma swoje lepsze i gorsze strony, ale najważniejsze jest dla każdego lekarza, do której z tych technik ma przekonanie. W połączeniu z nowoczesnymi środkami do narkozy i środkami przeciwbólowymi zabieg staje się bezpieczny i powoduje minimalny dyskomfort naszego pupila. Szwy zwykle wyjmuje się po 10 dniach. Aby zwierzę nie lizało ranki, można zastosować zapobiegawczo ubranko pooperacyjne lub kołnierz tzw. hiszpański. Środki te zminimalizują ryzyko zakażenia rany chirurgicznej i
przedłużonego gojenia. Jedynym, ale bardzo rzadkim i bardzo groźnym powikłaniem zabiegów kastracji i sterylizacji u kotów jest tzw. pokastracyjny obrzęk płuc kotów. Nie jest do końca wiadomo, dlaczego się pojawia, ale przypuszcza się, że może mieć związek ze składnikami narkozy. Dziwne jest też, że pojawić się może od 1-2 dni, do nawet 30 dni po zabiegu. Jest to bardzo rzadkie powikłanie i ja osobiście zetknąłem się z nim dwa razy przez 11 lat. Leczenie to głównie tlenoterapia, leki moczopędne i sterydowe. Szanse na wyleczenie to niestety 50:50. Główne objawy, które powinny niepokoić właściciela to oczywiście niepokój kota, szybsze i krótsze oddechy, otwieranie pyszczka podczas oddychania (ziajanie). Oczywiście powyższe objawy dotyczą konkretnego przypadku, kiedy kot w domowych warunkach nagle zaczyna się tak zachowywać. Generalnie tak zachowuje się kot we wstrząsie i silnym stresie.
Jak już napisałem i chciałem to jeszcze raz mocno podkreślić, jest to naprawdę bardzo rzadkie powikłanie i nie należy z tego powodu bać się tych zabiegów u kotów.

Aleksander Korzeniowski
Lecznica dla zwierząt "Cztery łapy"
Łódź

Komentarze (0)