Przyjaciel z odzysku

Przyjaciel z odzysku

Przyjaciel z odzysku
29.10.2007 13:06, aktualizacja: 30.10.2007 10:19

Szczeniaczek – spełnienie marzeń większości dzieci. Małe, mięciutkie, niezdarne stworzenie o spojrzeniu tak rozbrajającym, że nikt nie jest w stanie mu się oprzeć. Na początku cała rodzina skacze wokół tej niewielkiej, nieporadnej istotki i cieszy się z każdej wypitej miseczki mleka. Ale piesek rośnie i powoli przestaje być tak słodki.

Szczeniaczek – spełnienie marzeń większości dzieci. Małe, mięciutkie, niezdarne stworzenie o spojrzeniu tak rozbrajającym, że nikt nie jest w stanie mu się oprzeć. Na początku cała rodzina skacze wokół tej niewielkiej, nieporadnej istotki i cieszy się z każdej wypitej miseczki mleka. Ale piesek rośnie i powoli przestaje być tak słodki.

Trzeba go regularnie wyprowadzać, nawet, gdy na dworze jest zimno i brzydko. Nie można zapomnieć o karmieniu go i o tym, żeby zawsze miał świeżą wodę. Trzeba się nim zajmować, kiedy wolałoby się robić inne rzeczy. Kwestia posiadania czworonoga najbardziej jednak komplikuje ludziom życie wtedy, gdy Ci chcą wyjechać na wakacje. W hotelu dla psów nie ma już wolnych miejsc, a nikt ze znajomych przez tydzień – dwa nie może zająć się zwierzakiem. W takiej sytuacji nagle okazuje się, że pies zawadza i właściwie nikt w domu nie ma ochoty go trzymać. I co wtedy?

Najgorszym bestialstwem na świecie jest wywiezienie psa do lasu i przywiązanie go do drzewa, by nie pobiegł za samochodem swoich właścicieli. Takie zachowanie człowieka skazuje czworonoga na potworną śmierć – głodową. Stworzenie nie ma szans na zdobycie jakiegokolwiek pożywienia, bo niby jak? Dużo humanitarniej byłoby psa po prostu uśpić, ale to po pierwsze kosztuje, a po drugie uniemożliwia oszukanie sumienia, co zwykle ma miejsce, kiedy wyrodni właściciele, wywożący zwierzę za miasto, wmawiają sobie, że pies jakoś sobie poradzi. Można też stworzenie oddać do schroniska, trzeba tylko uiścić niewielką opłatę za szczepienia czworonoga. Niestety, mało kto decyduje się na coś takiego. Ludzie chyba boją się tego, jak będą postrzegani przez pracowników schroniska. Dlatego ogromna większość po prostu porzuca swoich pupilów. Pracownicy schronisk dla zwierząt znają mnóstwo smutnych historii. Zwierzęta, które tam trafiają są często w strasznym stanie – skatowane, zaniedbane, wygłodzone. Ludzkie okrucieństwo nie zna
granic – psy są potwornie wychudzone, mają połamane łapki, rany zadane ostrymi narzędziami, wybite zęby, cierpią z powodu nieleczonych chorób skóry. Zdarzają się nieudane próby utopienia czy powieszenia psiaka. Bywa, że nie da się odratować czworonoga, który trafi do schroniska, bo jest dla niego po prostu za późno. Te, którym udaje się dojść do siebie, bardzo potrzebują miłości.

Wiadomo, że kupienie szczeniaka i czerpanie radości z obserwowania, jak rośnie jest bardziej kuszące niż adoptowanie większego psiaka. Mała, słodka, puchata kulka jest skora to zabawy i adaptuje się dość szybko. Zwierzę ze schroniska jest lękliwe, ma bagaż przykrych doświadczeń i zdobycie jego zaufania jest dość pracochłonne. Trzeba poświęcić sporo czasu i energii, by oswoić takiego adoptowanego czworonoga. Jednak jest to gra warta świeczki.

Żaden inny psiak nie będzie kochał swojego właściciela tak, jak zwierzak ze schroniska. To paradoks, bo przecież zwierzęta nie trafiają tam przez przypadek, ale dlatego, że nikt go już nie chciał. Pies został więc skrzywdzony przez człowieka (bo nawet sam akt porzucenia jest dla zwierzaka krzywdzący), a mimo to bardzo chciałby znów znaleźć się wśród ludzi. Proces oswajania zwierząt ze schroniska wymaga od człowieka sporego wysiłku, ale gdy czworonóg pokocha już swojego nowego pana, to będzie to miłość bezgraniczna.

Nie przez przypadek mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Nie ma nic dziwnego w tym, że ból po śmierci psiaka jest porównywalny z tym, odczuwanym po śmierci bliskiej osoby. Zwierzęta są uczciwsze od ludzi. Są wierne i oddane. A czworonóg ze schroniska, który bardzo chce, by jego pan był niego zadowolony, wypada wyjątkowo na tle innych psów. On chce na naszą miłość zasłużyć, więc kocha jak żaden inny. Odpłaca się za dobre traktowanie w jedyny możliwy dla siebie sposób – oddaniem.

Jeśli naprawdę chcesz mieć psa, to adoptowanie zwierzaka ze schroniska jest świetnym posunięciem. Zanim jednak podejmiesz decyzję o sprawieniu sobie czworonoga, wszystko jedno, czy będzie do szczeniak, czy starszy pies po przejściach, musisz odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy stać Cię na psa? Musisz go odpowiednio karmić, regularnie chodzić z nim do weterynarza i szczepić, zapewnić mu legowisko, smycz i obrożę, być może również kaganiec – to wszystko kosztuje. Czy masz czas na zwierzaka? Trzeba minimum trzy razy dziennie wyprowadzać go na spacer, bawić się z nim, a w razie choroby odwiedzić z nim specjalistę. Poza tym nie może być tak, że kupujesz/adoptujesz psa, a potem zostawiasz go na cały dzień samego w domu. Czy masz miejsce dla czworonoga? Nie kupuj owczarka czy dobermana, jeśli mieszkasz w kawalerce na betonowym blokowisku. Jeśli pies ma mieszkać w budzie przed domem, dopilnuj, by było mu w niej ciepło zimą.

Nie funduj psu traumy związanej z powrotem do schroniska. Zanim zdecydujesz się na zwierzę – pomyśl dwa razy.