Przywiozłam sól z Morza Martwego i porównałam z lokalnym odpowiednikiem. Nie widzę różnic

Poprawia wygląd skóry, wykazuje działanie lecznicze i zmniejsza napięcie. To tylko niektóre właściwości kosmetycznej soli do kąpieli. Sprawdziłam, co kryje w sobie ten skarb natury i gdzie kupić oryginalne produkty.

W podróżowaniu piękne jest to, że można odkrywać nie tylko nowe miejsca, ale również nietypowe patenty na zachowanie urody. Podobnie jak zachwycamy się pielęgnacją koreańską i japońską, tak samo nie możemy oprzeć się kosmetycznym skarbom z Morza Martwego. Niedawno miałam okazję odwiedzić Izrael, a jednym z punktów wycieczki była kąpiel w Dead Sea – najbardziej zasolonym akwenie na Ziemi. Woda jest znacznie bardziej słona od wody morskiej, stąd tak duża wyporność. Można więc leżeć swobodnie na morzu bez ryzyka utonięcia.

Skład minerałów jest tu zupełnie inny niż w typowym oceanie. W Morzu Martwym znajduje się ponad 25 pierwiastków o korzystnym działaniu. Wśród nich jest m.in. magnez, potas, wapń, cynk, żelazo, miedź, krzem czy jod. Wiele dowodów wskazuje na to, że sól z Morza Martwego ma działanie terapeutyczne. Może wspomagać leczenie zmian skórnych, takich jak trądzik, łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry.

W badaniach przeprowadzonych na Wydziale Dermatologii Uniwersytetu w Kiloni stwierdzono, że w kąpiel w soli wspiera naturalną barierę ochronną skóry. Do tego poprawia nawilżenie warstwy rogowej i zmniejsza szorstkość skóry. Sól uśmierza również ból stawów i pozwala uzyskać poczucie uwolnienia od napięć.

Sól z Morza Martwego wykazuje mnóstwo prozdrowotnych właściwości. Może np. pomóc osobom, które cierpią na bóle reumatyczne, mają opuchnięte nogi lub hemoroidy. Mało tego, sól zwiększa wydzielanie serotoniny – hormonu bezpośrednio wpływającego na odczuwanie przyjemności. Powoduje, że podczas kąpieli odczuwamy "błogą przyjemność". Brzmi świetnie, prawda? Skoro byłam nad Morzem Martwym, oczywiście kupiłam sól w tamtejszym markecie.

Oryginalne kosmetyki zawsze budzą moje zaufanie, ale przecież ich zawartość kiedyś się skończy. Minusem jest też cena oraz niewielka pojemność – ok. 500 g. Dlatego sądzę, że warto kupować u producentów, którzy sprowadzają takie produkty do Polski. Jednak czy taka sól na pewno jest dobrej jakości?

Okazało się, że nie trzeba wyjeżdżać na drugi kontynent, by mieć ten sam skład. Sól z Morza Martwego bez problemu znajdziemy w lokalnych sklepach, np. Bingospa. Warto jednak spojrzeć, co jest na opakowaniu – Dead Sea Salt 100% Natural to gwarancja jakości.

Sól z Morza Martwego można wykorzystać zarówno do kąpieli solankowych, jak i okładów na ciało. Można ją wykorzystać do zrobienia własnego peelingu lub maski na ciało. Jeżeli robimy kąpiel, warunkiem dobrze przeprowadzonej kuracji jest utrzymanie właściwej temperatury wody oraz proporcji – 600g soli na kąpiel 60 litrów wody. Nie polecam kąpieli w zbyt chłodnej wodzie, gdyż utrudnia to wymianę pierwiastków przez skórę. Aby jak najlepiej wykorzystać dobroczynne działanie soli, kąpiel powinna trwać minimum 20 minut.

Kąpiel solankowa to wspaniałe doznanie, ale nie musimy stosować soli wyłącznie w czystej postaci. Z powodzeniem możemy sięgnąć po sól z dodatkiem kofeiny, cynamonu, kolagenu czy borowiny. Jeżeli szukamy czegoś do wrażliwej skóry, wybierzmy sól z aloesem, a żeby poprawić jędrność – postawmy na guaranę i karnitynę. Taka kąpiel będzie prawdziwą ucztą dla ciała i zmysłów!