Ratunku, moja kobieta jest w ciąży!

Nawet, jeśli bardzo cieszysz się z faktu, że zostaniesz tatusiem, przed tobą trudne chwile. Strach przed ojcostwem i nowymi obowiązkami to jedno. Umiejętność wspierania ciężarnej i akceptowania zmian, które w niej zachodzą, to także poważne wyzwanie.

Ratunku, moja kobieta jest w ciąży!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

07.06.2010 | aktual.: 08.06.2010 10:26

Nawet, jeśli bardzo cieszysz się z faktu, że zostaniesz tatusiem, przed tobą trudne chwile. Strach przed ojcostwem i nowymi obowiązkami to jedno. Umiejętność wspierania ciężarnej i akceptowania zmian, które w niej zachodzą, to także poważne wyzwanie. Im więcej będziesz wiedział o fizjologii ciąży, tym lepiej. Szybko pojmiesz, że twoja wybranka nie zachowuje się inaczej tylko dlatego, iż popsuł się jej charakter.

"Winowajcą" nie jest też mały człowieczek rozwijający się pod sercem ukochanej. To wciąż ta sama, cudowna dziewczyna, w której się zakochałeś. Chwilowo jednak we władzy hormonów. To za ich sprawą w sypialni może powiać chłodem. Trudno bowiem oczekiwać, by nawet najbardziej zakochana kobieta miała apetyt na igraszki, kiedy męczą ją mdłości i bez przerwy musi ganiać do toalety. Zarazem jednak warto wiedzieć, że u wielu pań, najczęściej w drugim trymestrze ciąży, ochota na seks może gwałtownie się zwiększyć, a efekty zbliżeń zaskoczyć was obojga. Kto wie, może to ty jesteś szczęściarzem, który doczeka się ognia w sypialni? Masz większą szansę, jeśli w pierwszym trymestrze zdobędziesz się na zrozumienie i cierpliwość.

Zaakceptuj huśtawkę

Przed chwilą jeszcze śmiała się do łez... Teraz także zalewa się łzami, ale z rozpaczy. Przyszła mama bywa małostkowa, czepia się o byle głupstwo, obraża bez powodu? Takie jej prawo. Wahania nastroju to dowód, że odbywa się produkcja hormonów niezbędnych do podtrzymania i rozwoju ciąży. To nic nadzwyczajnego, że nie możesz dojść do ładu z własną żoną. Ona też tego nie umie. Przez to trzeba po prostu przejść. Jeśli ukochana oczekuje, że będziesz sto razy dziennie powtarzał, że ją kochasz, powtarzaj. W końcu usłyszy. A kiedy to szaleństwo się skończy, na pewno doceni, że nie trzasnąłeś drzwiami i nie uciekłeś, gdzie pieprz rośnie.

Choćbyś czasem uważał, że ona na to nie zasługuje, rób jej miłe niespodzianki. Kwiaty bez okazji, zaproszenie do kina czy drobny upominek, mogą zdziałać cuda. Na chwilę oczywiście, ale przecież dobre i to. * Pokonaj jej strach*

Jeśli twoja żona boi się porodu lub, że malec nieprawidłowo się rozwija, albo martwi się, czy da sobie radę z opieką nad maluszkiem, nie wyśmiewaj jej lęków. Zapewniaj o swoim zaufaniu, zarazem podkreślaj, że ona i dziecko są pod najlepszą opieką. Gdy to nie pomaga, zaproponuj dodatkową konsultację lekarską. Lepiej odwiedzić położnika "niepotrzebnie", niż pozwolić jej pielęgnować lęki. Zapewnij, że po urodzeniu malucha zorganizujesz grupę pomocową. Już teraz pokaż, że sam możesz wyręczyć kobietę, robiąc zakupy, zmywając czy przygotowując lekką kolację. Przekonasz się, że nawet pełna lęków wybranka dostrzeże i doceni twoje starania.

Znasz przyjaciółkę żony, która urodziła dziecko i nie wspomina tego faktu, jako kosmicznie złego doświadczenia? Zaproś ją do was, albo wyślij dziewczyny do knajpy. Dobre przykłady zawsze mile widziane.

Pozwól się wyspać

Czy kiedy jesteś przeziębiony, albo boli cię ząb, tryskasz humorem i jesteś życzliwy dla świata? Twoja ukochana, nawet jeśli nie narzeka głośno, zapewne też cierpi z powodu różnych dolegliwości. Przekonaj ją, by nie była taka dzielna i podzieliła swoimi troskami. Razem znajdziecie rozwiązanie.

Niektóre przyszłe mamy, chcąc nadal pozostać dobrymi żonami, wbrew naturze, odczuwając solidne zmęczenie, starają się nadal wzorowo wypełniać swoje obowiązki. Tymczasem ich organizm (zwłaszcza na początku ciąży i pod koniec) domaga się popołudniowej drzemki. Nie ma wyjścia: wyślij spać swoją księżniczkę i posprzątaj w mieszkaniu. Może obudzi się w lepszym nastroju? Kiedy bolą ją plecy, zrób łagodny masaż. Gdy dokuczają mdłości, zaproponuj herbatkę imbirową. Pokaż, że się interesujesz jej stanem i trochę znasz na ciąży. Warto: robisz to przecież dla kochanej osoby, waszego maluszka, ale i dla siebie. Jak jej się poprawi, to i tobie!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (92)