GwiazdyRelacje na linii matka-córka

Relacje na linii matka-córka

Relacje na linii matka-córka
Źródło zdjęć: © wp.pl
11.05.2009 12:15, aktualizacja: 25.05.2010 21:42

Relacja matki z córką bywa bardzo skomplikowana. Zwłaszcza, kiedy ta druga jest jeszcze na tyle młoda, że musi liczyć się ze zdaniem rodziców, ale też na tyle dorosła, że ma już własne opinie, które chciałaby przeforsować i zaczyna walczyć o niezależność.

Relacja matki z córką bywa bardzo skomplikowana. Zwłaszcza, kiedy ta druga jest jeszcze na tyle młoda, że musi liczyć się ze zdaniem rodziców, ale też na tyle dorosła, że ma już własne opinie, które chciałaby przeforsować i zaczyna walczyć o niezależność.

Kiedy masz pięć lat – jest boginią. Wykradasz jej kosmetyczkę, malujesz się jej szminką, zakładasz jej klipsy, suknię, buty na obcasach – chcesz być dokładnie taka jak mama. Zwrot o 360° następuje, gdy osiągasz wiek około trzynastu lat. Matka okazuje się wówczas być zimną ignorantką, która nie ma bladego pojęcia o tym, jak się czujesz, ale zachowuje się, jakby pozjadała wszystkie rozumy. Potem, przez kolejne pięć lat, jedyną formą komunikacji z rodzicielką jest modulowany na różne sposoby okrzyk: „Maaamooo!”. W końcu, przy odrobinie szczęścia, już jako dwudziestokilkulatka, zaczynasz zaprzyjaźniać się w własną mamą.

Więź matka-córka jest jednak na tyle silna, że jest w stanie przetrwać naprawdę poważne kryzysy. Córki, będąc nastolatkami mogą złościć się na despotyzm swoich matek i narzekać na ich brak czułości, ale z czasem spięcia te przestają mieć znaczenie. Jesteśmy tak zaprogramowane, że będziemy utrzymywać kontakty z własnymi rodzicielkami, i im będziemy starsze, tym mocniejsza będzie między nami więź. Nawet, jeśli one zawsze będą nas krytykować, a my zawsze będziemy zabiegały o ich aprobatę – miłość matki do córki i córki do matki jest niemal bezwarunkowa.

Aż 80-90% kobiet w średnim wieku twierdzi, że ma dobre relacje z matką i chciałoby, by te były jeszcze lepsze. Zaszłości, nieporozumienia towarzyszące dorastaniu i usamodzielnianiu się, różnice poglądów – rzeczy te nie mają wpływu na poprawność tej więzi.

Według czasopisma „Psychology Today” związek między matką a jej dorosłą córką jest tak mocny, że gdy te się pokłócą, będą potrafiły poradzić sobie ze złością i szybko się pogodzić. Ich wspólna umiejętność zażegnywania konfliktów jest niespotykana. Matka i córka radzą sobie z niesnaskami lepiej niż małżeństwa, rodzeństwa, przyjaciele, itp. Ogólne rzecz biorąc kobiety są lepsze od mężczyzn w utrzymywaniu relacji wymagających wysokiego stopnia intymności. Matki i córki łączy zaangażowanie w życie rodzinne, co z biegiem lat umacnia więź między nimi. Chętnie rozmawiają na tematy, które zupełnie nie interesują mężczyzn, obie podobnie myślą, nawet jeśli wiele je dzieli. Matka i córka wspierają się w sposób, który mężom, synom, braciom jest zupełnie obcy.

Rzeczą, która bardzo zbliża do siebie matkę i córkę, punktem zwrotnym ich związku jest moment, kiedy córka zdaje sobie sprawę z tego, że jej mama to druga kobieta. Brzmi trochę nieporadnie, ale chodzi o to, że przez długi czas córki myślą o swoich matkach jako o symbolu, instytucji. Wie wszystko, ma władzę, troszczy się i rządzi. I nagle okazuje się, że jest kobietą z podobnymi doświadczeniami i problemami, że tak samo jak jej córka ma do odegrania wiele życiowych ról, że jest więcej niż tylko matką.

Ważna jest także chwila, gdy córka zostaje matką. Podświadomie kopiuje zachowania, które tak ja drażniły, kiedy była dzieckiem. Zaczyna rozumieć postępowanie swojej mamy, podzielać jej dawne obawy. W końcu ją rozgrzesza. Jako nastolatka zarzekała się: „Nie będę taka dla moich dzieci”, a potem z premedytacją powtarza słowa i czyny swojej mamy, bo to właśnie one wyprowadziły ją na ludzi, uczyniły taką, jaka teraz jest. Konflikty między matką a jej dorosłą córką zdarzają się, ale gównie wtedy, gdy matka nie akceptuje tego, jaki jej córka prowadzi tryb życia, jak wychowuje dzieci, jak sprawdza się w roli pani domu, jaką pracę wykonuje, itp.

Jeśli matka nie pozwala córce żyć własnym życiem, do wszystkiego się wtrąca i rządzi się, może być pewna, że relacje jej i jej dojrzałej bądź co bądź latorośli będą pozostawiały wiele do życzenia. Mamy czasami nie rozumieją, że ich córki są już duże i nie potrzebują, by wciąż ją prowadzić za rączkę. Obie kobiety kopiują stare wzorce zachowań – matka stara się wszystko kontrolować, córka się przeciw temu buntuje. Nie słuchają się na wzajem.

Córka nie chce być traktowana z góry, tymczasem matka robi coś, co w zamierzeniu nie miało być tak interpretowane, ale właśnie do tego, do kontroli, się sprowadza. Matka chce pomóc i w zamian dostaje tylko pretensje – tak właśnie się czuje w takich sytuacjach. Zdaniem amerykańskiej psycholog Laury Tracy jedynym sposobem na łagodzenie takich kłótni jest powiedzenie drugiej stronie, że się ją kocha, ale jest się innego zdania. Takie stwierdzenie ma zdusić problem w zarodku.

Najlepszym prezentem, jaki matka może dać córce, a córka matce – jest zgoda na bycie sobą. Córka może być tym, kim chce tylko wtedy, gdy matka jest tym, kim zawsze chciała być. Coraz więcej kobiet zdaje sobie z tego sprawę. Jeśli córka jest nieszczęśliwa, popełnia mnóstwo błędów, jest typem życiowego rozbitka, to jest tak zwykle dlatego, że nie ma pomysłu na siebie. Chce się wpasować, spełnić oczekiwania matki i zatraca przez to własną indywidualność. Nie słucha tego, co podpowiada jej instynkt i wciąż ogląda się za siebie. „Co na to powie mama” – zastanawia się bez przerwy. A matka, czując, że kiedyś, w przeszłości życie wymknęło się jej spod kontroli i teraz jest za późno, by cokolwiek zmieni, chce żyć po swojemu życiem swojej córki. Błędne koło.

Warto zadbać o więź z matką/córką, bo żadna relacja nie jest tak podstawowa, a jednocześnie tak niedoceniana, jak właśnie ta. Dziewczyna, która przeistacza się w kobietę całą swoją energię zaczyna kierować w stronę mężczyzn, odstawiając matkę na boczny tor. Tymczasem zaniedbywanie kontaktów z matką jest jednoznaczne z odcięciem się od niesamowitego źródła energii i wiedzy. Matka, jak nikt inny, może pomóc nam w zrozumieniu samych siebie.

Na koniec kilka liczb ku pokrzepieniu maminych serc:

88% dorosłych twierdzi, że matki miały na pozytywny wpływ na ich życie i osobowość,
92% dorosłych jest zadowolonych ze swoich relacji z matką
88% mam czuje się doceniona przez swoją rodzinę
53% dorosłych jest zdania, że matka miała na nich większy wpływ niż ojciec – tak uważa 60% kobiet i 45% mężczyzn