Rodzina... Czy jej potrzebujemy dziś?
W dzisiejszych czasach z jednej strony obserwujemy kryzys rodziny – coraz częściej małżonkowie w na różnym etapie związku rozstają się, rozwodów jest więcej z roku na rok. Z drugiej - wciąż jeszcze dla wielu osób, kobiet i mężczyzn, rodzina jest ważną wartością i decydują się na jej założenie. Dbają też o to, aby była azylem dla wszystkich jej członków.
07.07.2010 | aktual.: 07.07.2010 17:33
W dzisiejszych czasach z jednej strony obserwujemy kryzys rodziny – coraz częściej małżonkowie w na różnym etapie związku rozstają się, rozwodów jest więcej z roku na rok. Z drugiej - wciąż jeszcze dla wielu osób, kobiet i mężczyzn, rodzina jest ważną wartością i decydują się na jej założenie. Dbają też o to, aby była azylem dla wszystkich jej członków.
Rodzina to nie tylko związek kobiety i mężczyzny. To także dzieci. To one często sprawiają, że rodzice czują się wartościowi, przydatni, wręcz niezbędni. Dzieci są niejednokrotnie motywacją do zmian, do tworzenia planów, stawiania sobie coraz to nowych celów i osiągania sukcesów.
Aby zapewnić dzieciom dobre warunki rozwoju, bezpieczeństwo, akceptację, zrozumienie, wsparcie, ważne jest tworzenie takiej rodzinnej atmosfery, która wszystkim jej członkom dawałaby spokój i zadowolenie. Trzeba ją sobie krok po kroku wypracować. Jest to niezwykle ważne, aby wszyscy chcieli po pracy, po jakichkolwiek innych zajęciach, czy po lekcjach w szkole, wracać do domu i spotkać się z bliskimi.
W każdym człowieku tkwi potrzeba doświadczania bliskości w relacjach, obecności w życiu kogoś, kto będzie na dobre i na złe. Bardzo ważnym elementem naszego życia jest pragnienie bycia obdarowanym miłością i obdarowywania innych miłością. W rodzinie można uczyć się miłości każdego dnia, pielęgnować ją, starać się o jej obecność na co dzień.
„Pewnie każdemu zdarzają się takie dni, kiedy ma poczucie, że całe życie mu się zawala. Kiedy nic nie może przynieść ukojenia, gdy ma pretensje do całego świata i żal, że w ogóle istnieje. Wtedy dobrze jest być w domu. I dobrze, gdy są przy nas najbliżsi.” – mówi Renata, żona Marka i mama Edytki (3 lata), Julki (6 lat), i Krzysia (10 lat). Zauważa, że w takich trudnych momentach najbardziej pomaga jej to, że Marek umie wysłuchać tego, co ją najbardziej boli. Już samo to przynosi jej ukojenie. „To naprawdę bardzo ważne umieć uważnie słuchać zwierzeń tych, których kochamy i tych, którzy nas kochają.” – dodaje Renata. Maria, żona Stefana i mama Jarka (19 lat) i Andrzeja (17 lat), uważa, że w rodzinie najważniejsze jest to, aby poszczególni jej członkowie byli dla siebie przede wszystkim przyjaciółmi. Sprawia jej radość, że może poważnie i dorośle rozmawiać z synami o swoich trudnych sprawach, a oni też szczerze powierzają rodzicom swoje problemy. Dla niej ogromną wartością jest to, że można wspólnie pokonywać
trudności, szukać różnych dróg prowadzących do celu. „Gdy pojawiają się problemy u kogoś z naszej rodziny, to zatrzymujemy się nad nimi, rozmawiamy, wysłuchujemy argumentów i wspólnie je omawiamy. Próbujemy ocenić, co jest ważne, co mniej, co wymaga natychmiastowych działań, a co możemy odłożyć na później. Wyciągamy wnioski, zastanawiamy się, w jaki sposób i w jakim czasie mamy zrealizować zgłoszone pomysły na rozwiązania trudnych sytuacji.” – opowiada Maria. Ona, podobnie jak Renata, podkreśla, jak ważne jest to, że zarówno rodzice, jak i dzieci, słuchają siebie nawzajem.
Olga, szczęśliwa żona Pawła i mama 16-letniej Kasi mówi, że w jej rodzinie wszyscy pamiętają o tym, że każdy jest inny, każdy ma prawo do własnego zdania, do wyrażenia tego, co myśli i czuje. „Nie krytykujemy, nie wyśmiewamy się z innych, pomagamy sobie, aby nie ulegać emocjom i nie ranić bliskich nam osób. Stajemy razem naprzeciw problemom, a nie przeciw sobie.” – relacjonuje Olga.
Ważne jest, aby w tym zabieganym świecie znajdować czas dla swoich bliskich. Pomagajmy sobie nawzajem, wspierajmy się, starajmy się, aby każdy w rodzinie czuł się jednakowo ważny i potrzebny. W ten sposób możliwe staje się znalezienie wspólnego języka rodziców i dzieci, chociaż potrzeby jednych i drugich najczęściej się wykluczają. Dużo rozmawiajmy, dyskutujmy, interesujmy się tym, co jest ważne dla innych członków rodziny, co ich cieszy, a co martwi, co podnosi na duchu, a co przygnębia. Każda szczera rozmowa, życzliwe nastawienie, empatia, wyzwoli tyle ciepła, że będziemy w stanie „ogrzać” nasze stęsknione miłości serca.
Alicja Krata – mediator; trener; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.