Salony zielonego cienia

Salony zielonego cienia

Salony zielonego cienia
Źródło zdjęć: © AFP
02.07.2007 14:46, aktualizacja: 11.07.2007 15:18

Kilka iglaków i nieśmiertelny skalniak były przez lata szczytem ogrodowej finezji Polaków. Dziś wszyscy chcą mieć ukryte wśród zieleni oczka wodne, basen, szumiące wodospady, fontanny, pergole, a nawet antyczne rzeźby. Również życie towarzyskie - szczególnie cieplejszą porą - przenosi się do ogrodu. Projektowaniem tych salonów zielonego cienia zajmuje się coraz więcej architektów terenów zielonych.

Ludzie się bogacą - rodzą się nowe snobizmy. Wśród nich znalazły się ogrody. Hossa rozpoczęła się na początku lat 90. Kilka iglaków i nieśmiertelny skalniak były przez lata szczytem ogrodowej finezji Polaków. Dziś wszyscy chcą mieć ukryte wśród zieleni oczka wodne, basen, szumiące wodospady, fontanny, pergole, a nawet antyczne rzeźby. Również życie towarzyskie - szczególnie cieplejszą porą - przenosi się do ogrodu. Projektowaniem tych salonów zielonego cienia zajmuje się coraz więcej architektów terenów zielonych.

Prywatny Eden

Kosztorys realizacji 14-hektarowego parku wokół pałacu należącego do biznesmena z południowej Małopolski wyniósł 5 milionów złotych (przebudowa pałacu pochłonie podobno ok. 4 miliony dolarów). Jak mówią autorzy projektu, na tej sumie na pewno się nie skończy.

- To projekt - marzenie - zarówno nasz i inwestora - mówi Katarzyna Dankiewicz, współwłaścicielka (wspólnie z mężem) firmy "Dankiewicz Ogrody". - Najciekawsze "smaczki" tego "parku z tradycjami" to wzgórze lawendowe, czyli regularny kopiec, obsadzony srebrzysto-niebieską lawendą, z umieszczoną na jego szczycie gloriettą. Główną drogę w parku, która wcześniej wiodła donikąd, zamieniliśmy w zieloną aleję wyłożoną angielskim trawnikiem, zastępującym kostkę brukową. Aleja zaczyna się przy kutej wolierze z bażantami w środku, a kończy przy ogromnej starej lipie - pomniku przyrody. Dawny rów melioracyjny zamieniliśmy w wijący się zakolami strumyk. W parku będzie renesansowy ogród włoski z misternie uformowanymi, niczym motywy starej koronki, żywopłotami z cisa, porzeczki, bukszpanu i tawuły.

Ogród otoczony jest żywym murem z choiny kanadyjskiej. Został on podzielony na cztery kwatery, symbolizujące pory roku; każdej porze odpowiada kolor kwitnących roślin. W centralnej części znajduje się labirynt wyłożony kamieniami z bijącym w środku źródłem. Na osi wiodącej z salonu poprzez taras w głąb parku znajdzie się basen z typowo impresjonistyczną kompozycją lilii wodnych. Będzie wiódł do niego tunel z ciętych grabów. W parku pojawią się "stare" kolumny granitowe oraz "ruiny" baszty, kryjące... grill. Prace nad realizacją tego projektu trwają już od roku, a zakończą się za dwa lata. Inwestor nie wycofał się z żadnego z naszych pomysłów - przyznaję, że dosyć śmiałych, a na pewno kosztownych. Ponoć w Babilonii prawie 3 tysiące lat temu powstał jeden z siedmiu cudów świata - wiszące ogrody Semiramidy. Stworzono je z rozkazu króla Nabuchodonozora, aby ukoić tęsknotę jego ukochanej żony za rodzinnymi stronami. Być może jest to tylko legenda o miłości i odwiecznym marzeniu człowieka, aby stworzyć raj na
ziemi, podobny do "ogrodu Edenu" - dzieła samego Boga.

Prywatny Eden wygląda zazwyczaj tak, jak go sobie wymarzy właściciel i oczywiście, na ile go stać. Niektórzy projektanci szacują, że stworzenie oryginalnego ogrodu może pochłonąć od 25 do 40 proc. kosztów budowy domu. Ogrody, których realizuje się najwięcej, zwykle nie przekraczają 600 metrów, a kosztują w granicach od 100 do 200 tysięcy złotych. Efekt jest prawie natychmiastowy (sadzi się np. duże drzewa, które kosztują w granicach 4 tys. zł).

Dysponujący zasobnym portfelem zatrudniają czasami zagranicznych projektantów - mimo, że w ostatnich latach powstało wiele dobrych rodzimych pracowni projektowych. Może się jednak zdarzyć i tak, jak to miało miejsce w jednej z modnych podwarszawskich miejscowości, gdy włoski projektant przygotował oszałamiający projekt ogrodu otaczającego wspaniałą (i kosztowną) rezydencję. Ogród, który powstał, zawiódł oczekiwania inwestora. Projektant zapomniał bowiem o tym, że klimat w Polsce różni się znacznie od włoskiego. Z kolei pewien znany producent napojów nieco mocniejszych niż oranżada, kupił stary park wraz z niewielkim pałacem - i jedno i drugie w opłakanym stanie. Zatrudnił więc znanego angielskiego ogrodnika, nadzorującego ponoć ogrody królowej brytyjskiej. Jego zadaniem jest uratowanie starych drzew rosnących w parku - wielkiej miłości biznesmena.

- Projektowanie ogrodu polega na szlachetnej sztuce odejmowania - mówi Katarzyna Dankiewicz. - Zawsze niezbędne jest umiarkowanie. Centra ogrodnicze są pełne roślin, a każda dosłownie krzyczy "kup mnie". Ważne jest, aby ogród był spójny kolorystycznie. Równie istotny jest kompromis pomiędzy marzeniami inwestora, a np. wielkością i położeniem działki oraz warunkami klimatycznymi. Na szczęście coraz więcej naszych klientów wie, jaki ogród chciałoby mieć. Przychodząc do nas, mówią nie tylko o marzeniach.

Moda na ogrody spowodowała, że coraz więcej ludzi jeździ na specjalistyczne wycieczki, podczas których oglądają ogrody, np. na Lazurowym Wybrzeżu czy w Wielkiej Brytanii. Z tych wypraw przywożą wręcz gotowe wzory i doskonale wiedzą co jest "in" a co "out". Takich inwestorów stale przybywa. Ogród modny

Dróżki i ścieżki - modne są przede wszystkim miękkie i płynne linie wszystkich ciągów komunikacyjnych. W ogrodach stylizowanych na naturalne, nawierzchnie ścieżek można wykonać z kory, drewna, żwiru, kostki kamiennej przypominającej kocie łby. Niezwykle atrakcyjne są ścieżki trawiaste.

Meble - od pewnego czasu niezwykle modne są meble wykonane z drewna tekowego - można je np. zobaczyć w większości ogrodów w Konstancinie. Drewno to jest niezwykle twarde i doskonale znosi wilgoć i zmiany temperatury, charakterystyczne dla naszego klimatu. Nie wychodzą z mody meble z kutego metalu (pokrywa się je nawet specjalnym lakierem, dzięki czemu mają szlachetną patynę rdzy). Zdarzają się również takie, które łączą metal z kamieniem lub tkaniną w drobny wzór geometryczny. Niezwykle modnym meblem ogrodowym jest altana, np. kuta z metalu. Coraz częściej w ogrodach pojawiają się woliery dla ptaków, np. bażantów.

Oświetlenie - może pełnić rolę czysto użytkową, służąc np. do wypunktowania drogi wiodącej do domu, wjazdu czy garażu. Najważniejsza jest jednak jego funkcja estetyczna, nadająca ogrodowi niemal magiczny wymiar. Zdecydowanie wychodzą z mody wszelkie lampy stojące. Modne są wszelkiego rodzaju przemyślnie ukryte reflektorki, podświetlające drzewa lub grupy drzew, nawierzchnie ciągów komunikacyjnych, a nawet oczka wodne (czasami stosuje się nawet światło w różnych kolorach).

Basen - oczko wodne, a coraz częściej i basen - to marzenie prawie wszystkich właścicieli ogrodów, nie zrażonych nawet naszym klimatem, odbiegającym znacznie od śródziemnomorskiego. Firmy handlujące basenami w Polsce (działa już 12 dużych i ok. 50 małych) nie narzekają na brak klientów (zamówienie basenu z podstawowym wyposażeniem to wydatek od ok. 20 do 30 tys. zł; budując go samemu można obniżyć go do ok. 10 tys.) W naszych warunkach klimatycznych niezwykle praktyczne są namioty foliowe chroniące basen przed zanieczyszczeniem i wydłużające sezon na kąpiele w ogrodzie.

Rzeźba w zieleni - nie budzi zachwytu u inwestorów i nawet jeżeli znajdzie się ona w projekcie, bardzo rzadko pojawia się w ogrodzie - mimo, że jest niezwykle efektownym elementem dekoracyjnym. Ciekawe rzeźby ogrodowe z kamienia lub metalu tworzy Bronisław Chromy (trafiły już nawet do ogrodów przy pałacu królewskim w Holandii). Postacie zwierząt kosztują od ok. 2000 do 5000 zł. Niezwykle oryginalne rzeźby z wikliny tworzy Jędrzej Stępak z Poznania. Ogrody Europy

  1. Generalife (Hiszpania) - ten ogród powstał w XVI wieku i jest jednym z najstarszych zachowanych ogrodów mauretańskich. Wyglądem przypomina on pałac "zbudowany" z cyprysów, ozdobnych krzewów oraz kolorowych kwiatów.
    1. Keukenhof (Holandia) - największy ogród na świecie w miejscowości Lissa, w którym wiosną zakwita sześć milionów tulipanów. Kompozycje kwitnących kwiatów cebulowych sąsiadują ze starymi drzewami i fontannami. Latem pojawiają się lilie, bzy i róże, a jesienią dalie, gladiole i chryzantemy.
    2. Wersal (Francja) - powierzchnia tych ogrodów wynosi 100 ha. Zaprojektowano je tak, aby oprócz klombów, ścieżek i trawników znalazło się miejsce na dzieła sztuki. Zachwycają m.in. pięknem fontann, np. posągiem Apolla wyjeżdżającego rydwanem prosto z wody.
    3. Kew Gardens (Wielka Brytania) - Królewskie Ogrody Botaniczne w Kew to najprawdziwszy katalog tysięcy kwiatów, roślin, krzewów ozdobnych i warzyw z całego świata. W maju i czerwcu kwitną tam okazałe rododendrony.

Ogrody słynnych projektantów

Najprawdziwsze dzieła sztuki ogrodniczej są również dziełem znanych kreatorów mody. Yves Saint Laurent (urodzony w Afryce) stworzył w Marrakeszu (Maroko) ogród, który śmiało może nosić miano ogrodu Allacha (wcześniej to miejsce należało do malarza Jacquesa Majorelle`a, który w latach 20. obecnego stulecia zaprojektował słynną "oazę marakeską"). Ogród jest otwarty dla publiczności.

Hubert de Givenchy jest właścicielem trzech ogrodów. Największym jest Le Jonchet, który otacza będący jego własnością XVII-wieczny zameczek. Ogród ten jest jednocześnie tradycyjny i współczesny, unowocześniony pomysłami Givenchy, a jego główną atrakcją są nisko strzyżone żywopłoty, tworzące tzw. parter ogrodowy. Inny ogród należący do tego projektanta znajduje się w Cap Ferrat na południu Francji, a jego główną ozdobą jest wspaniała kolekcja orchidei i lilii wodnych.

Mały "kawałek" Japonii, czyli typowy ogród japoński wyczarował w samym sercu Paryża Kenzo. Ogród pełen róż i szokujących pomysłów stworzył przy pomocy znanego architekta krajobrazu Camillea Mullera, John Galliano. I ten ogród znajduje się w Paryżu obok dawnej fabryki zabawek, zamienionej w rezydencję słynnego projektanta. Z kolei Oskar de La Renta przy pomocy Russella Pagea zamienił swoje rancho w Connecticut we wspaniały ogród w stylu angielskim.

Dom-ogród Hundertwassera

Fredensreich Hundertwasser (1928 - 2000) był architektem, malarzem, grafikiem, teoretykiem sztuki i kreatorem przestrzeni. W zaprojektowanym przez niego w Wiedniu HundertwasserHaus (wielu krytyków nazwało go magicznym zamkiem XX wieku; inni uważali za skandal i nieudaną imitację dzieł Antonio Gaudiego) drzewa są sadzone w mieszkaniach i wychylają się z okien, tworząc substytut lasu. Po ścianach budynku spływają kaskady zieleni, a ukoronowaniem jest dach, zamieniony w ogród.