Seksualni koneserzy
Przy odrobinie wyczucia można przedłużać stosunek niemal w nieskończoność.
23.09.2005 | aktual.: 29.06.2010 22:06
Ale, co to znaczy powoli i długo? 20, 40 minut, 2 godziny, całą noc, weekend...? No więc 20 minut to nie jest długo, a szybko to nie powoli. Reszta jest względna. Zależy od waszego wspólnego poczucia czasu, więc nie zapomnijcie zsynchronizować biologicznego zegara z partnerem. *
Po pierwsze chodzi o to, żeby kochać się wtedy, kiedy ma się na to naprawdę czas, a nie tylko ochotę i okazję. Czekanie zaostrza apetyt. Po drugie ważne jest, by się do seksu odpowiednio przygotować. *To trywialna już prawda - ale przypominam, że mężczyzna łatwiej osiąga "gotowość" do stosunku niż kobieta, co nie znaczy, że jest lepszy lub gorszy, tylko że ten model tak ma. *Seks taoistyczny zaleca przygotowywanie się do stosunku 48 godzin wcześniej - załóżmy jednak, że było to możliwe tylko w starożytnych Chinach. Tym niemniej seks po poważnej sprzeczce, kłótni, awanturze, czy dużym stresie, jest raczej próbą rozładowania napięcia - i to nawet niekoniecznie seksualnego - a nie braniem, dawaniem i rozkoszowaniem się przyjemnością. *Ważne jest, aby atmosfera między kochankami była przyjazna, czuła, pełna uwagi i zaufania. Gdy na co dzień zwracasz uwagę na szczegóły - drobne gesty, mimikę, zapach, reakcje partnera, to również w czasie seksu odczujesz i zobaczysz więcej.Łatwiej będzie ci rozpoznać, co
sprawia mu przyjemność, a co przeszkadza. Spróbuj skupić się na każdym drgnieniu mięśnia i wyczuć, co znaczy.
Baw się powoli i pieść długo... *czyli rozbudowana gra wstępna. Zacznij od pocałunków - tu zaczyna się podstawowa wymiana energii, delikatne dotykanie najpierw suchymi, potem lekko wilgotnymi ustami. Dotknijcie się językami - to zapowiedź penetracji, która nastąpi za pół godziny, godzinę, dwie - to już zależy od inwencji. Tak więc najpierw wargi, a potem każdy zakamarek ciała.
Kulminacyjnym momentem stosunku jest sama penetracja. *Nawet jeśli pieścicie się już 6 godzin i podniecenie sięga szczytu, to nie znaczy, że teraz ma nastąpić błyskawiczne zakończenie. Jest taka technika, która pomoże w wydłużeniu tego etapu - 9 płytkich pchnięć i jedno głębokie. Klasycznie stosuje się ją w pozycji "od tyłu", ale można z niej skorzystać w każdej innej pozycji. Płytkie pchnięcia pobudzają pierwszych pięć centymetrów pochwy, i robią smak na dziesiąte, głębokie, które stymuluje punkt G i działa jak masaż na całej długości penisa. W pozycjach, w których jest to możliwe, utrzymujcie kontakt wzrokowy, spróbujcie wyczuć moment zbliżania się orgazmu i... zatrzymajcie się na chwilę. Przy odrobinie wyczucia można przedłużać stosunek niemal w nieskończoność. Zdradzę wam tajemnicę - można przerwać penetrację i na chwilę "wyjść", powrócić do czegoś, co przed chwilą nazwałam grą wstępną, a teraz należałoby to chyba nazwać grą środkową? Może to być jednak bardzo irytujące dla osób, które mają
trudności z osiągnięciem orgazmu. *Powolny i długi seks jest godzien polecenia dla par, które znają się już trochę dłużej niż od wczoraj i wiedzą, z czym mają problemy. *Im dłużej twój partner potrafi powstrzymać się od wytrysku, tym będzie on intensywniejszy, wasze doznania mocniejsze i tym większe masz szanse na bonus specjalny - orgazm wielokrotny.
*Koniec kiedyś musi nastąpić *Taki rodzaj bardzo energetycznego i zbliżającego seksu wymaga szczególnej uwagi. Najlepiej jest pozostać w sobie jeszcze przez chwilę i delikatnymi pieszczotami uspokoić ciała, zharmonizować oddech i zasnąć. Powstaje wtedy odczucie naprawdę niezwykłej bliskości.
Szybkie numery są jak szampan - są bardzo przyjemne, idą natychmiast do głowy, a po pół godzinie nie ma po nich śladu (jeśli oczywiście jest się odpowiednio zabezpieczonym). Koneserzy sączą wino powoli, co nie znaczy, że kieliszek szampana od czasu do czasu nie jest przyjemny.
Marta Sobolska