Słodka zemsta pań

Porzucone kobiety coraz częściej dokonują publicznej zemsty na swoich byłych partnerach. Robią o nich kompromitujące filmiki, które potem zamieszczają w internecie, piszą blogi, niszczą ich samochody, rozlepiają plakaty z kompromitującymi zdjęciami - pisze "Wprost".

Słodka zemsta pań

12.08.2008 | aktual.: 25.06.2010 18:15

Z badań przeprowadzonych przez firmę IMAS wynika, że aż 61 procent Polaków jest przekonanych iż kobiety zachowują się agresywniej niż kilka lat temu. Częściej też stosują przemoc. Ragner Beera, psychoterapeuta z uniwersytetu w Getyndze potwierdza tę tezę. Przeprowadzone przez niego badania wykazały, że po rozpadzie związku kobiety trzy razy częściej od mężczyzn niszczą rzeczy partnera - Są silniej zranione i bardziej wściekłe niż mężczyźni. Wynika to z tego, że więcej inwestują w związek i dlatego też więcej oczekują - tłumaczy Beer.

55 procent kobiet i 50 procent mężczyzn myśli o zemście. Na czynny rewanż decyduje się jednak 18 procent pań i 21 procent panów. Panowie mszczą się głównie na kolegach z pracy, panie wyłącznie na byłych partnerach. - Emancypacja kobiet dała im nie tylko niezależność finansową, ale także możliwość ekspresji negatywnych uczuć. Kobiety nie boją się odegrać na mężczyznach, bo nie są już od nich zależne - powiedział "Wprost" Kamil Sijko, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Można by mnożyć przykłady zemsty dokonanej publicznie na byłych partnerach. Teri Garr (znana m.in. z roli w "Tootsie") zniszczyła za pomocą młotka rezydencję swojego eks partnera. Laurie, kobieta przedstawiająca się jako gospodyni domowa z Manhattanu, poinformowała internautów na DivorcingDaze.com o swoim rozwodzie, mężu i jego romansie. Prawie 10 tysięcy osób dowiedziało się o tym, że kochankiem jej męża był jego szef.

Według psychologów panie najczęściej mszczą się w sieci. Christine Gallagher, założycielka portalu RevengeLady.com i autorka "The Woman's Book of Revenge (Księga kobiecej zemsty) uważa, że panie przestały się bać zagrywek poniżej pasa. - Ważne, żeby nie złamać przy tym prawa - radzi Gallagher.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)