Blisko ludziStrajk seksualny zakończony sukcesem i…pozwem

Strajk seksualny zakończony sukcesem i…pozwem

Kenijskie feministki w ramach protestu przeciwko kłótniom polityków postanowiły ogłosić tygodniowy strajk seksualny. Odniosły sukces, ale teraz czeka je sprawa w sądzie. Wygłodniały seksualnie mąż żąda odszkodowania.

Strajk seksualny zakończony sukcesem i…pozwem
Źródło zdjęć: © AP

13.05.2009 | aktual.: 27.06.2010 20:10

To była sensacja. Kenijskie feministki postanowiły ogłosić strajk seksualny. Od 29 kwietnia kobiety w Kenii miały przez tydzień powstrzymywać się od seksu. A to wszystko po to, żeby wymusić porozumienie na mężczyznach rządzących ich krajem.

W ten sposób panie dawały do zrozumienia, że mają dosyć kłótni pomiędzy premierem Railem Ondigą a prezydentem, Mwai Kibakim, które powodowały wewnętrzny chaos i groziły poważnym kryzysem. Do wzięcia udziału w akcji zaproszone zostały żona głowy państwa oraz małżonka premiera. Tylko druga z pań, Ida Odinga, otwarcie poparła inicjatywę feministek.

Strajk już się zakończył i, jak twierdzą kenijskie organizacje feministyczne, odniósł spodziewany skutek.

- Zadziałało! – ogłosiła z dumą Rukia Subow, przewodnicząca Maendeleo Ya Wanawake Organization, najstarszego, kobiecego stowarzyszenia w Kenii, podczas rozmowy z portalem Africa.com. – Nasze przesłanie zostało wysłuchane. Chodziło o wywarcie presji i mamy potwierdzoną informację, że obaj przywódcy współpracują razem i będziemy mieć reformy.

Będzie też pozew. Niejaki James Kimono postanowił wnieść sprawę do sądu i oskarżyć organizacje kobiece w Kenii o to, że naraziły go na poważny uszczerbek na zdrowiu. Podczas siedmiodniowego strajku pana Kimono nawiedziły stres, psychiczne cierpienie, bezsenność i bóle kręgosłupa. Fakt, że jego żona nie wypełniała swoich małżeńskich powinności przez tak długi okres czasu źle wpłynął na ich związek. Dlatego poszkodowany żąda odszkodowania, a pozew skierował przeciwko grupie G-10 zrzeszającej różne kobiece organizacje.

Ale feministki sądu się nie boją. - Nie otrzymałam jeszcze pozwu, ale powiedziano mi, że jest w drodze, oczekuję go z niecierpliwością – powiedziała Ann Jogu, szefowa Centers for Rights Education and Awareness, organizacji broniącej praw kobiet w Kenii. – To będzie interesujące, spojrzeć w twarz mężczyźnie, który nie chce powstrzymać się od seksu dla dobra swojego kraju.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (49)