Strychy i piwnice

Strychy i piwnice

Strychy i piwnice
09.03.2006 14:51, aktualizacja: 27.03.2006 22:57

Mogą nadać charakter naszemu mieszkaniu, dodać mu ciepła, a nas samych zaskoczyć. Stare meble bowiem mają swój niepowtarzalny styl, którego próżno szukać wśród nowoczesnych ofert. Niekoniecznie trzeba od razu meblować dom antykami. Czasami wystarczy mały stolik, nocna szafka a może kredens do kuchni lub jakiś drobny element.

Mogą nadać charakter naszemu mieszkaniu, dodać mu ciepła, a nas samych zaskoczyć. Stare meble bowiem mają swój niepowtarzalny styl, którego próżno szukać wśród nowoczesnych ofert. Niekoniecznie trzeba od razu meblować dom antykami. Czasami wystarczy mały stolik, nocna szafka a może kredens do kuchni lub jakiś drobny element.

- W starym częściowo zawalonym wiejskim domu znaleźliśmy resztki przedwojennego kredensu: jego dolną część z bardzo zniszczonym blatem i bez szuflady, osobno drzwiczki, oraz jedne drzwi od górnej części. Byliśmy zachwyceni - opowiada Małgorzata Wilska.

Państwo Wilscy akurat urządzali kuchnię. Z dolnej części kredensu powstała szafka pod zlewozmywak. Zniszczony blat nie był już potrzebny, więc został przerobiony na półkę wewnętrzną. Drzwi nie miały środkowych części i wyglądały jak rama - w środek wprawiono półprzezroczyste szyby. Co prawda nie było szuflady, ale i tak nie zmieściłaby się pod zlewem.

Miejsce po niej zostało zamaskowane deską zabejcowaną na kolor kredensu. W takiej szafce pod zlewem schowała się cała instalacja wodna i zostało jeszcze sporo miejsca na garnki, patelnie i blachy do pieczenia. Drzwiczki od górnej części kredensu, dużo mniejsze, przydały się do zamknięcia drugiej, wąskiej szafki na środki czystości, znajdującej się również w ciągu kuchennym. Na niej właściciele umieścili blat z kawałka marmuru, który znaleźli przy jednej z warszawskich instytucji.

- Tak powstał piękny ciąg kuchenny. Stary kredens przeżywa drugą młodość, a nasza kuchnia nabrała charakteru i ciepła - dodaje Małgorzata Wilska.

Warto czasem zajrzeć na strych, do piwnicy lub na targi staroci. Można tam znaleźć niezwykłe skarby, które przydadzą się w domu albo po prostu ozdobią wnętrze. Szafki nocne, rzeźbione drzwi od szaf, lampy naftowe, kufry, świeczniki, resztki zastawy stołowej - wszystkie te przedmioty mogą być ozdobą mieszkania lub elementem jakiegoś nowego mebla.

Czasami zniszczony mebel może stać się inspiracją do stworzenia czegoś nowego. Na targach staroci nie zawsze jednak znajdziemy coś w idealnym stanie. Jednak nie należy się tym przejmować. Nawet jeśli upatrzona rzecz jest zniszczona, brudna, i wcale nie wygląda reprezentacyjnie.

Dziś można kupić wiele specjalnych środków, dzięki którym starą komodę czy krzesło doprowadzimy do stanu dawnej świetności. Można ją odnowić, niekoniecznie od razu na wysoki połysk, kładąc politurę, na której nie będzie można nic postawić.

Wystarczy, że potraktujemy tę rzecz jak mebel - odczyścimy, wymyjemy i na przykład pomalujemy matową farbą na pastelowy kolor, który będzie wam pasował do wnętrza (oczywiście o ile to nie jest to mebel Ludwik XIV).

Wydobyć co najlepsze
Jeśli zdecydowaliśmy się na zakup jakiegoś starego mebla po powrocie do domu najlepiej oczyścić go do żywego drewna. Jeśli zauważymy ślady po kornikach, uszkodzone miejsca najlepiej natrzeć preparatem przeciwko tym szkodnikom lub wstrzyknąć substancję w otworki.

Następnie zabezpieczamy powierzchnię. Można to zrobić preparatami woskowymi (kilkakrotnie malujemy), które są nieszkodliwe i bezwonne. Możemy też, jeśli wiemy, że mebel będzie miał styczność z wodą, zabezpieczyć jego powierzchnię lakierem poliuretanowym - jednak nie polecamy tego sposobu ze względu na szkodliwość wszelkich chemicznych lakierów.

Alternatywą są lakiery wodne akrylowe (bezwonne i nietoksyczne), które mogą być przezroczyste matowe lub półmatowe albo też kolorowe - daje nam to większą swobodę w wyborze. Nie zawsze też trzeba uzupełniać brakujące fragmenty np. rzeźbień na drzwiczkach, czy wykończeń przy blacie komody.

Często chcąc go doprowadzić do dawnej świetności robimy z niego coś, czym nigdy nie był. Jakimś wypoliturowanym, błyszczącym pięknisiem, do którego nawet nie wypada włożyć starej podkoszulki tylko trzeba w nim trzymać satynowe koszule nocne i podomki.

Jeśli jednak nie mamy czasu lub nie chcemy zajmować się remontem starej szafki - można ja oddać w ręce specjalisty. Co prawda będzie nas to kosztowało drożej, ale możemy mieć pewność, że kupiona przez nas rzecz będzie nam długo służyła.

Nie martwcie się też, że stara komoda nie będzie pasowała do wnętrza umeblowanego nowocześnie. Wprost przeciwnie łączenie stylów dodaje uroku i charakteru wnętrzom.