Sześciopak na brzuchu i stalowe pośladki. Siłownie pękają w szwach

Nowy rok, nowe postanowienia. Większość z nas na pierwszym miejscu stawia zdrowie. Schudnę, zacznę biegać, rzucę palenie, będę regularnie uprawiać sport. Siłownie i kluby fitness przeżywają w styczniu oblężenie. Klienci rzucają się na karnety jak na świeże bułeczki, a właściciele i trenerzy zacierają ręce.

Wzrost sprzedaży karnetów na zajęcia sportowe w styczniu wynosi około 20 proc. w porównaniu do grudnia.
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Katarzyna Gileta

Co roku to samo

2 stycznia obdzwoniłam kilkanaście siłowni i klubów fitness. Zarówno sieciówek, jak i tych mniejszych – osiedlowych. Rzeczywiście, można zauważyć wzmożony ruch. Zajęte linie, gwar po drugiej stronie i zaganiane recepcjonistki, które w przerwach między obsługiwaniem kolejnych klientów próbowały odpowiadać na moje pytania.

- Największe zainteresowanie jest na początku roku i trwa ono mniej więcej do czerwca. W okresie wakacyjnym kluby fitness i siłownie są mniej oblegane. Styczeń to zdecydowanie jeden z lepszych miesięcy. Widać to po frekwencji w siłowniach Fitness Platinium i po tym, jak szybko zapełniają się miejsca na grupowe zajęcia z instruktorem. Mamy dopiero początek miesiąca, ale zainteresowanie jest już bardzo wysokie - mówi Magdalena Jaroszczak, manager ds. marketingu Fitness Platinium. - Podobnie jest w październiku i listopadzie, kiedy wracamy z wakacji, zaczyna się rok szkolny i akademicki. Jest to ogólny trend, pamiętajmy jednak, że istnieje spora grupa osób, które trenują regularnie, przez cały rok, bez względu na to, czy uprawiają sport zawodowo, czy tylko rekreacyjnie.
Decyzja o zakupie karnetu wynika w dużej mierze z postanowień noworocznych i chęci zmiany trybu życia na bardziej aktywny. - Wśród najczęściej wymienianych celów jest oczywiście zrzucenie nadmiaru kilogramów oraz rozbudowa masy mięśniowej. Marzymy również o poprawie kondycji, sprawności fizycznej oraz ogólnego stanu zdrowia. Początek roku to, według wielu z nas, idealny moment na wprowadzenie zmian w swoim życiu, co skłania do poszukiwań takiego rodzaju aktywności fizycznej, która najbardziej będzie nam odpowiadać – dodaje Magdalena Jaroszczak.

- Pracuję w branży od 14 lat. Zawsze mniej więcej od października siłownie się zapełniają, trwa to Świąt Bożego Narodzenia. Potem po Nowym Roku oczywiście jest maksymalnie dużo ludzi, siłownie pękają w szwach. Ale to nie trwa długo – mówi Katarzyna Szczygielska, trener personalny. - Pierwsza tura odpada po miesiącu, ci wytrwalsi trzymają postanowienie do pierwszych dni ciepła, a jak tylko robi się ładna pogoda, zostają osoby, które pracują nad sobą cały rok. U mnie rzeczywiście pojawiło się kilka nowych osób na treningi personalne, zobaczymy, ile wytrwają - dodaje.
Podobne doświadczenia ma Magdalena Paruch. - Bardzo wiele osób nawiązało ze mną współpracę w okresie przedświątecznym. Pojawiało się też wiele pytań o treningi personalne czy programowanie planów żywieniowych. W styczniu widać oblężenie na siłowniach i salach fitness w porównaniu np. z okresem wakacyjnym. Niestety, sporej części osób nie udaje się wytrwać w postanowieniach. Warto wyznaczyć sobie jasno sprecyzowany i realny cel, w osiągnięciu którego pomoże nam doświadczony trener czy dietetyk, który zmotywuje nas oraz pomoże w jego realizacji – mówi trenerka.

Obraz
© 123RF.COM

Wiele noworocznych postanowień nie jest wynikiem naszych osobistych pragnień i motywacji, a raczej skutkiem społecznego naporu. Zapiszę się na siłownię, przestanę jeść mięso, gluten i cukier, bo tak robi koleżanka z pracy. Trenerki fitness takie jak Ewa Chodakowska czy Anna Lewandowska to prawdziwe gwiazdy. - Świadomość upływających lat życia, presja środowiska i zastrzyk motywacji wśród mediów. To główne przyczyny rozpoczęcia treningów. Wiele osób uzależnia zmianę swojego stylu życia od czynników zewnętrznych - w tym przypadku nowej daty – zauważa Michał Bieńko, trener personalny. - Nowy rok to żniwa dla branży fitness. Sprzedaż karnetów rośnie, z półek znikają przeróżne suplementy, a trenerzy mają zapełnione grafiki. W ciągu roku, branża obserwuje trzy takie momenty. Poza początkiem roku, jest to okres przedwakacyjny, kiedy robi się coraz cieplej. Ubrań ubywa, a ciało się odkrywa. Trzecim momentem jest to wrzesień i październik. Dopadają nas wyrzuty sumienia po długich wakacjach i odpoczynku. Prowadząc treningi personalne, obserwuje wzrost o 50 proc. Sprzedaży karnetów i voucherow. Często właśnie w tym okresie nie znajdują czasu na swoje ćwiczenia. Klienci mają duży zapał, a moim zadaniem jest pokazać, jak ten zapał podtrzymać - uzpełnia.

Półki z fit produktami są już nie tylko w hipermarketach, ale także w osiedlowych sklepikach. Opanowała nas moda na zdrowy styl życia i pięknie wyrzeźbione ciało. Karnety na zajęcia fitness lub vouchery na treningi personalne często lądują pod choinką. - Nowy Rok, nowy ja. W ciągu ostatnich kilku lat stało się bardzo modne, żeby chodzić na siłownię i zdrowo jeść. Ale z premedytacją mówię "chodzić", bo bardzo często ludzie kupują karnet, chodzą kilka dni, a potem płacą i nie przychodzą albo rezygnują. Są też tacy, którzy wpadają posiedzieć na rowerze i nawet się nie spocić, za to zrobić kilka fotek – przyznaje ze śmiechem Katarzyna Szczygielska.

- Nie jestem w stanie teraz podać konkretnej liczby osób, które wykupiły u nas karnet na styczeń, ale na pewno jest to więcej osób, niż w poprzednich miesiącach. Po miesiącu czy dwóch połowa klientów rezygnuje. Ta sytuacja powtarza się co roku i niewątpliwie jest związana z noworocznymi postanowieniami. Potem brakuje motywacji. Jednak tym, którzy się zdecydują z nami zostać, doradzimy, jak się odżywiać i dobierzemy optymalny zestaw ćwiczeń. Piękna sylwetka, żelazna kondycja, zdrowie i świetne samopoczucie nie są nieosiągalne – tłumaczy właściciel klubu sportowego Formuła Fitness w Lublinie.
Nie brakuje również chętnych, by spalać kalorie w gorących rytmach salsy. – Świadomość zdrowego odżywiania, jak i aktywności fizycznej zdecydowanie wzrasta każdego roku. 1 stycznia to okazja do realizacji nowych postanowień, a tańczyć może każdy, zarówno dzieci jak i dorośli. Są zajęcia grupowe w parach, jak i zajęcia grupowe solo np. zumba fitness i salsation fitness, które są połączeniem tańca i fitnessu. Taniec i odpowiednia muzyka to chyba najlepsze połączenie, które daje ludziom dużo radości, a przy okazji pomaga w utrzymaniu dobrej kondycji przed zbliżającym się wiosenno-letnim okresem – wyjaśnia Jarosław Pleskot, właściciel Akademii Tańca Pleskot. - Co roku w styczniu obserwujemy wzmożoną aktywność zarówno wśród stałych klientów, jak i nowych osób, które szukają dla siebie sposobu na aktywne spędzanie wolnego czasu. Wzrost sprzedaży karnetów w styczniu wynosi około 20 proc. w stosunku do grudnia.

Luźniej w aquaparkach

Czy pływalnie i aguaparki przeżywają podobne oblężenie na początku roku? Jak się okazuje, miłośników spalania kalorii w wodzie nie brakuje, jednak nie szturmują oni basenów na początku roku. - W styczniu nasi klienci chętnie korzystają z basenów, lodowiska czy siłowni i chcą aktywnie spędzić czas na początku nowego roku i spalić kalorie po świąteczno-noworocznych szaleństwach, zwłaszcza tych kulinarnych – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik prasowy MOSiR-u "Bystrzyca" Lublinie. - Jednak ani Aqua Lublin, ani żaden inny obiekt basenowy prowadzony przez MOSiR nie ma w ofercie karnetów miesięcznych, więc nie możemy porównywać ich sprzedaży w styczniu i innych miesiącach. Oczywiście możemy analizować frekwencję na obiektach w poszczególnych miesiącach, ale ta w styczniu jest zbliżona do pozostałych miesięcy – dodaje.

W warszawskim parku wodnym "Moczydło" sytuacja wygląda podobnie. – Nie prowadzimy sprzedaży karnetów na pływanie. Jednak w styczniu nie ma wzmożonego ruchu. Nie zauważyłam również dużego wzrostu, jeśli chodzi o sprzedaż karnetów na fitness w wodzie. Grupa liczy osiemnaście osób, w tej chwili na styczeń zostały sprzedane dopiero cztery karnety, ale sporo osób korzysta z kart typu Multi Sport czy Fit Profit. Co ciekawe, w grudniu było mniej osób niż w poprzednich miesiącach. Największy ruch mamy na krytej pływalni wiosną, kiedy zaczynają się przygotowania do wakacyjnych wyjazdów – dowiedziałam się w recepcji.

Grunt to motywacja

W parze z aktywnością fizyczną idzie zdrowe odżywianie. Zapisujemy się do dietetyka, robimy porządki w lodówce i kuchennych szafkach. Obiecujemy sobie – to już ostatnia porcja frytek, więcej nie sięgnę po słodycze, od jutra jem tylko gotowane warzywa i piję zdrowe koktajle.

Obraz
© 123RF.COM

– Niestety, nasze oczekiwania są nieraz dużo większe niż realne możliwości. Chcemy szybko i spektakularnie schudnąć, bez wyrzeczeń i nakładu pracy – mówi Anna Jasińska, dietetyk kliniczny Nutri Creative. – Postanowienia typu schudnę w nowym roku 15 kilogramów albo od 1 stycznia nie jem fast foodów i cukru nie pociągają za sobą żadnych konkretnych działań i kończą się fiaskiem. Rzeczywiście w tym okresie możemy zauważyć, że więcej osób umawia się na konsultację dietetyczną. Jednak jedna wizyta to za mało, żeby wyznaczyć cele i opracować szczegółowy plan odżywiania.

Kluczem do sukcesu jest zmiana nawyków. Nie tylko tych żywieniowych. – Zauważyłem, że wiele osób dotrzymuje noworocznych postanowień – mówi Jarosław Pleskot. – Potem często przeradzają się one w regularną aktywność, bez której trudno wytrzymać. Najtrudniej zrobić pierwszy krok, dlatego warto zrobić ten pierwszy krok, a my pokażemy następne. Każdy z nas jest inny, ale najważniejsze to nie poddać się po kilku pierwszych tygodniach. Każdy zaczynał tak samo, dlatego warto być wytrwałym i szukać dla siebie najlepszych form aktywności – dodaje właściciel Akademii Tańca Pleskot.

Pomocna może być też osoba, która nas dopilnuje, pokaże, jak ćwiczyć. – Częstą przyczyną rezygnacji z treningów są kontuzje, dlatego tak ważny jest ktoś, kto podpowie, co robić. Bardzo często, mimo że chcemy ćwiczyć, to wchodzimy na siłownię i nie wiemy, za co się mamy zabrać. Idziemy na bieżnię albo rower i na tym się kończy – mówi Katarzyna Szczygielska. - Bardzo ważne jest również wsparcie bliskich i ich nieprzeszkadzanie w naszej przemianie. No i my sami. Postawmy sobie duży cel, ale rozłóżmy go w czasie na mniejsze.

Pierwszym krokiem może być zapisywanie wszystkiego, co jemy. - Dzięki temu uświadomimy sobie to, ile w ciągu dnia podjadamy. Jeśli chodzi o treningi, to warto je wpisać w kalendarz, zaznaczyć na czerwono i nadać priorytet ważności na równi z odebraniem dziecka z przedszkola. Nie można przesunąć odebrania dziecka na inny dzień, podobnie jak nie powinniśmy przesuwać treningu – podsumowuje trenerka.
Zobacz też: Jak przygotować posiłek po treningu?

Wybrane dla Ciebie

Wystąpi w Konkursie Chopinowskim. "To, że jestem kobietą, to atut"
Wystąpi w Konkursie Chopinowskim. "To, że jestem kobietą, to atut"
"Pewni w sieci". Rusza 4. edycja kampanii edukacyjnej
"Pewni w sieci". Rusza 4. edycja kampanii edukacyjnej
Poznał ją, gdy była nastolatką. Została jego drugą żoną
Poznał ją, gdy była nastolatką. Została jego drugą żoną
Tak wyglądały jego ostatnie miesiące. "Coraz gorzej znosił napięcia"
Tak wyglądały jego ostatnie miesiące. "Coraz gorzej znosił napięcia"
Ten masaż działa jak lifting. Mówi się o nim "Kobido 2.0"
Ten masaż działa jak lifting. Mówi się o nim "Kobido 2.0"
Kupiła dom. Pokazała wnętrza. "Poszukiwania trwały rok"
Kupiła dom. Pokazała wnętrza. "Poszukiwania trwały rok"
Wcześnie została babcią. Była gwiazda TVN miała 34 lata
Wcześnie została babcią. Była gwiazda TVN miała 34 lata
Urodziny spędziła w szpitalu. "Przeszłam zabieg laparoskopowy"
Urodziny spędziła w szpitalu. "Przeszłam zabieg laparoskopowy"
To nie jest kuna. Gdy zauważysz, trzeba działać szybko
To nie jest kuna. Gdy zauważysz, trzeba działać szybko
Na łożu śmierci mówił o Kaźmierskiej. "To była jego ostatnia prośba"
Na łożu śmierci mówił o Kaźmierskiej. "To była jego ostatnia prośba"
Nie rób tego po wypiciu kawy. Zmiany będą zauważalne gołym okiem
Nie rób tego po wypiciu kawy. Zmiany będą zauważalne gołym okiem
Budzisz się ze śliną na poduszce? Bywa, że to pierwszy objaw
Budzisz się ze śliną na poduszce? Bywa, że to pierwszy objaw