konfederacja

Ewa Zajączkowska-Hernik w najnowszym wywiadzie została zapytana o związki partnerskie. W pewnym momencie rozmowy doszło do dość stanowczej wymiany zdań, a prowadząca rozmowę dziennikarka zarzuciła europosłance Konfederacji hipokryzję.

Na portalu X (daw. Twitter) pojawił się wpis Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Jego przedstawiciele ogłosili zbiórkę na pozew przeciwko Samueli Torkowskiej. Była działaczka Konfederacji zamieszczała w sieci wpisy o rasistowskim, ksenofobicznym wydźwięku.

Konfederacja zanotowała spory sukces w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zainteresowanie ekspertów wzbudził fakt, że na partię Mentzena i Bosaka zagłosowało więcej kobiet niż na Lewicę. Wśród nich - jak się okazuje - były też pary homoseksualne.

Na listach w Wielkopolsce znalazło się wiele kobiet, które - jak pokazały wyniki - zdobyły mandaty i w kolejnej kadencji zasiądą w Parlamencie Europejskim. Co ciekawe, na wysokie miejsca mogły liczyć zarówno polityczki KO i PiS, ale i Konfederacji.

Sławomir Ćwik zamieścił w sieci wpis, który spotkał się z ogromnym oburzeniem internautów oraz polityków. Choć post szybko skasował, w sieci nic nie ginie. Między posłem a Ewą Zajączkowską-Hernik, której zdjęcie skomentował, wywiązała się dyskusja.

Ewa Zajączkowska-Hernik, jako rzecznik Konfederacji, aktywnie działa w mediach, komentując aktualne wydarzenia w Sejmie. Ostatnio została zapytana o gender, jednak jej odpowiedź nie była zbyt precyzyjna.

- Niech pan nie przegina. Halo, halo, tu Ziemia! - apelowała do posła Konfederacji Katarzyna Piekarska. Witold Tumanowicz szedł jednak w zaparte. Zażartą dyskusję musiał przerwać dziennikarz.

Iwona Kalinowska, matka osoby z niepełnosprawnością, odniosła się do słów posła Konfederacji, Bronisława Foltyna, który uznał, że podniesienie renty socjalnej do kwoty równej płacy minimalnej jest "delikatnie niestosowne". - Nie no, robi się ciekawie. Konfederacja chce zabrać jej rentę - powiedziała Kalinowska.

Krzysztof Bosak i jego żona Karina w listopadzie powitali na świecie swoje trzecie dziecko. To jednak niejedyna zmiana w ich życiu. Podczas ostatnich wyborów ukochana polityka również dostała się do parlamentu. Kto w takim razie zajmuje się ich pociechami?

Karina Bosak, żona jednego z liderów Konfederacji, uzyskała wystarczającą liczbę głosów, aby dostać się do Sejmu. Niedawno udzieliła wywiadu, podczas którego przyznała, że ma już wstępne plany działania.

Zaledwie 3,7 procent. Tyle Polek oddało swój głos w ostatnich wyborach na Konfederację. Sam szef sztabu wyborczego tej partii nie ma wątpliwości, skąd taki wynik. - Wiele z nich było zniesmaczonych wypowiedziami pana Janusza - stwierdził Witold Tumanowicz.

- Posłuchajcie, co mówi Konfederacja. Włosy na głowie się jeżą. Nie mogę uwierzyć, że o kobiecie mówi się jako o dobytku. Za chwilę będziemy inwentarzem obok krów i kur. I kobiety na nich chcą głosować... - powiedziała Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Patrycją Ceglińską-Włodarczyk.

Maja Bohosiewicz odniosła się do przyjętej ostatnio przez Sejm "ustawy Kamilka". Aktorka nie gryzła się w język - ostro skrytykowała zachowanie grupy posłów, którzy zagłosowali przeciwko nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Sondaże potwierdzają, że prawicowe ugrupowanie może liczyć przede wszystkim na głosy młodych mężczyzn. Na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi panie sympatyzujące z partią chcą to zmienić. "Kobiety Konfederacji" agitują na TikToku.

Samuela Górska jest modelką i jedną z byłych dziewczyn Antka Królikowskiego. Jej nagranie, w którym mówi, że "nie chce żydowstwa i LGBT" oburzyło wielu Polaków.

Podczas sobotniej konwencji Lewicy głos zabierali politycy, którzy poruszali ważne tematy dotyczące współczesnych młodych ludzi. Jednym z głównych tematów były mieszkania, a właściwie fakt, że coraz częściej Polacy zostają u rodziców. Polityk z Konfederacji ma wyrobioną własną teorię na ten temat.

Krzysztof Bosak razem z żoną Kariną Walinowicz uczestniczyli w Marszu dla Życia i Rodziny w Warszawie. Jak zapowiadali na swojej stronie organizatorzy wydarzenia, Marsz jest odpowiedzią na "nasilające się ataki lewicowych środowisk".

Krzysztof Bosak zebrał 1,3 miliona głosów w wyborach prezydenckich. Głosowało na niego dwa razy więcej mężczyzn niż kobiet. To i tak oznacza, że około 400 tys. Polek zgadza się z poglądami kandydata Konfederacji. Ale czy z wszystkimi?