Wycieńczony, brudny, słaniający się na nogach narkoman, który daje sobie w żyłę na melinach, to już w Polsce pieśń przeszłości. Dziś niestety ludzie potrafią brać tyle samo, ale w zupełnie innych okolicznościach: na imprezie, w otoczeniu równie naćpanych znajomych lub we własnym, wygodnym łóżku: dwie, trzy tabletki na wyciszenie i lepszy sen.