- Nasza relacja ograniczała się w zasadzie do kontaktu w biurze. Tak przeszliśmy wspólnie przez mój rozwód, jego ślub, a potem narodziny jego dziecka. Wszystko omawialiśmy ze sobą - relacjonuje Karolina, którą przyznaje, że jednego męża miała w domu, a drugiego, platonicznego, w pracy.