Liczba "rozwodów kościelnych", czyli spraw o stwierdzenie nieważności małżeństwa, stale rośnie. I choć statystyki jasno pokazują, że decyduje się na nie coraz więcej Polaków, mitów i legend miejskich przybywa. – Mój przykład pokazuje, że cała procedura może być mniej stresująca i przyjemniejsza niż rozwód cywilny – mówi pani Katarzyna z Przemyśla.