GwiazdyTOPtrendy - podpatrzone i podsłuchane

TOPtrendy - podpatrzone i podsłuchane

Od czwartku do poniedziałku w okolicach sopockiej Opery Leśnej można było spotkać najpopularniejsze gwiazdy polskiej estrady oraz znane postaci ze świata mediów i polityki. Co gwiazdy myślą o samym koncercie i kto wypadł najlepiej?

TOPtrendy - podpatrzone i podsłuchane
Źródło zdjęć: © Kasia Kaszuba

19.07.2006 | aktual.: 19.07.2006 13:25

Już dzień przed festiwalem na sopockich plażach i w festiwalowych barach można było spotkać Mandarynę, zespół Papa Dance w komplecie, Brodkę ukrytą za ciemnymi okurami i Michała Koterskiego, który skutecznie przyciągał uwagę mediów. W rozmowie z redaktorkami serwisu Kobieta.wp.pl Koterski przyznał, że jest typem luzaka i obecność na festiwalu Top Trendy to dla niego kolejna przygoda, podczas której przede wszystkim zamierza się dobrze bawić. W czwartek na próbę przybył także zespół Hey w pełnym składzie, jednak grupę można było zobaczyć tylko na scenie. Już w czwartek, leśnymi alejami w okolicach Opery przechadzał się również sam Kazimierz Marcinkiewicz.

Czwartek był dniem Mandaryny

Gwiazdą czwartku bez wątpienia była Mandaryna. Podczas prób towarzyszył jej wysoki brunet, z którym gwiazda nie rozstawała się ani na krok. Podczas wywiadu dla serwisu Kobiet.wp.pl zdradziła, że do Sopotu zabrała ze sobą swoje dzieci Xaviera i Fabienne. Powiedziała również, że czas między próbami spędza na plaży, oddając się wraz z dziećmi beztroskiemu leniuchowaniu.

Na próbach panowała prawdziwie wakacyjna atmosfera. Gwiazdy zaproszone na koncert błogo spędzały czas na złotym sopockim piasku, popijając trunki i prosto z plaży wracały na próby. Jak zdradziła nam Paulina Przybysz z zespołu Sistars, również ona po wytężonej pracy wraz z całą ekipą odpoczywa na plaży.

W piątek najjaśniej świeciła Doda.

Otoczona grupą wielbicieli, w czasie prób z uwagą obserwowała swoją największą rywalkę Mandarynę - podczas jej występów nie omieszkała pokazać mediom, co myśli o talencie wokalnym Mandaryny, zatykając uszy chusteczkami do nosa. Mandaryna nie pozostawiła takiego zachowania bez odzewu - w trakcie występu Dody, przed samą sceną pozowała do zdjęć, odwracając uwagę mediów od konkurencyjnej blond gwiazdy. W piątek to jednak Doda świeciła najjaśniej i z właściwym sobie nieokrzesaniem opowiadała o przebiegu leczenia kontuzji. Jak zaznaczyła, po kontuzji już prawie nie ma śladu, skoro może zakładać swoje ulubione szpilki. Z wielkim entuzjazmem publiczność przyjęła Beatę Kozidrak. Artystka była prawdziwym wulkanem energii - jak powiedziała redakcji serwisu Kobieta.wp.pl - dynamika i ruch na scenie jest najlepszym sposobem na zachowanie ładnej sylwetki. W piątek też, na próbę przybyła Anita Lipnicka i John Porter. Dla tej pary występ w sopockiej Operze Leśnej był wyjątkowy, głównie ze względu na fakt, że po raz
pierwszy para musiała rozstać się ze swoją córeczką, zostawiając ją pod opieką babci. Już podczas prób duet zelektryzował zgromadzoną publiczność wspólnym występem. Jak zdradziła Anita Lipnicka - już pierwszego dnia zaczęła odczuwać dyskomfort w związku z pierwszym rozstaniem z dzieckiem.

Piątkowy występ blond gwiazdy - skóra i różowy plusz?

Wieczorny koncert w piątek przebiegał spokojnie i bez "wielkiego szału". Największą gwiazdą była kontrowersyjna Doda, która przed scenę wjechała na "motocyklowym wehikule" ubrana w skórzane wdzianko. Jak pokazała podczas koncertu - potrafi porwać swoją publiczność, doczekała się też wielu nastolatek - sobowtórów, które ubrane w białe czapeczki i krótkie spódniczki, szalały pod sceną, wykrzykując żywiołowo jej imię. Jednak Doda powinna się zdecydować, za jaką gwiazdę chce uchodzić - skórzane dodatki i deklarowanie, że zespół Virgin jest grupą rockową, zupełnie nie współgrają wizerunkowo z różowym mikrofonem i statywem owiniętym w landrynkowy, tandetny plusz. Poza tym, Dodzie najwyraźniej brakuje już pomysłów - motocykle to stary pomysł Michała Wiśniewskiego, natomiast elementy stroju do złudzenia przypominają styl Christiny Aguillery. Największe emocje w publiczności wzbudził występ zespołu Kombi. To oni królowali na scenie i niejednokrotnie byli proszeni o bis. Jak widać, Polacy lubią powtórki z rozrywki.

Sobota - nagrodzone Anna Szarmach i Lidia Kopania

W sobotę sopocka publiczność miała okazję obejrzeć występy najbardziej cenionych i popularnych wschodzących gwiazd polskiej estrady. Ulubienicą widowni okazała się Lidia Kopania, która też wygrała koncert Trendy. Natomiast internauci Wirtualnej Polski docenili twórczość Anny Szarmach, oddając na nią swoje wirtualne głosy. Anna Szarmach, w wywiadzie dla naszego serwisu przyznała, że sam występ był dla niej niezwykle istotny, ze względu na możliwość wystąpienia w znakomitym gronie muzyków, a przyznana statuetka to dla niej szczególnie istotne wyróżnienie, które - jak ma nadzieję - otworzy jej kilka nowych ścieżek w karierze. Emocje wzbudził również oryginalny występ Marii Peszek. Na jej punkcie zwiariowali zwłaszcza mieszkańcy Warszawy i nic dziwnego - płyta "Miasto Mania" jest swoistym "kompendium uczuć i emocji" związanych z życiem w stolicy.

Smutna niedziela

Koncert zorganizowany na rzecz muzyków Varius Manx - Moniki Kuszyńskiej i Roberta Jansona, był przede wszystkim smutny. Zaproszeni muzycy włożyli jednak w swoje występy wiele emocji i serca. W koncercie wzięli udział Kasia Kowalska, Maanam, Kasia Stankiewicz razem z Varius Manx, Anita Lipnicka, Kuba Badach, Piasek, Sistars, Blue Cafe, Monika Brodka, Tomek Makowiecki, Mandaryna i Gosia Da Luxe. Koncert podsumowała Ania Szarmach - uczestniczka festiwalu Trendy - Było to wydarzenie niezwykle wzruszające, zwłaszcza podczas prób wzruszyłam się mocno, ale brakowało nutki optymizmu - bo przecież wszystko się dobrze skończy...

I po imprezie

Jedno z największych wydarzeń muzycznych w Polsce zakończyło się kabaretonem. W związku z tym, że występy odbywały się w poniedziałek, frekwencja nie była tak wysoka, jak podczas weekendowych koncertów. Niektórzy muzycy wykorzystali okazję i postanowili zostać w Sopocie o kilka dni dłużej. Plany na wakacje zdradziła również Anita Lipnicka - razem z Johnem Porterem i córeczką wyjeżdżają do Hiszpanii. Maciej Dowbor natomiast nie ma czasu na odpoczynek - jak podkreśla - już za kilka dni wyrusza do Stambułu, aby tam oddać się pracy nad swoim nowym programem telewizyjnym.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)