Tori Amos w Polsce!
Tori Amos skończyła pracę nad swoim najnowszym albumem zatytułowanym „American Doll Posse”. Dziewiąta w karierze studyjna płyta wokalistki ukazała się 30 kwietnia b.r. nakładem Epic / Sony BMG. Krążek wyprodukowany został przez Tori w studiach Martian Engineering w Kornwalii. Jej ostatni album „The Beekeeper” cieszył się ogromną popularnością (single „Sleeps With Butterflies” i „Sweet the Sting”) również w Polsce, gdzie artysta ma szerokie grono wielbicieli.
11.06.2007 | aktual.: 25.06.2010 18:38
To nie koniec dobrych informacji: W ramach promocji płyty „American Doll Posse” 19 czerwca b.r. w warszawskiej Sali Kongresowej Tori zagra jedyny w Polsce koncert.
Bilety w cenie od 143 do 187 zł do nabycia na stronie organizatora: www.livenation.pl
Tori Amos jest jedną z najbardziej znanych i uwielbianych wokalistek / kompozytorek. Jej kariera nabrała rozpędu w 1992 roku za sprawą płyty ‘Little Earthquakes’, a dzięki następnym wydawnictwom (‘Under the Pink’ czy ‘Boys For Pele’) okrzyknięto ją wręcz mianem ‘kultowej’. Z 12 milionami sprzedanych płyt i wierną grupą fanów na całym świecie, Tori zawsze nagrywa płyty będące wielkim wydarzeniem, nie tylko artystycznym.
American Doll Posse - pięć postaci, jedna kobieta
Tori Amos na płycie „American Doll Posse” ujawnia się jako pięć różnych postaci, które wspólnie tworzą jedną kobietę. Po wiekach rozczłonkowania, dosłownie i w przenośni, przez rządzący patriarchat, kobieca istota zjednoczyła siły, aby odzyskać władzę. Zespół tworzy interesujący współczesny obraz roli kobiet odzwierciedlony w postaci jednego z najbardziej wszechstronnych albumów Tori, zarówno tematycznie, jak i muzycznie.
Sama Amos nie była jeszcze gotowa, kiedy nagle jednocześnie pojawiły się wszystkie dziewczyny. Jak zwykle, piosenki zaczęły płynąć z jej jakże słynnego Bösendorfera, który podróżuje z Tori wszędzie, niczym kompaktowy zestaw najpotrzebniejszych rzeczy. Ale tym razem, było trochę inaczej: „Kiedy pojawiają się piosenki, niemal od razu słyszę jak powinny brzmieć w całości” – mówi Tori. „Zwykle istnieją w pewnych ramach. To, co tym razem zaczęłam obserwować, i co zaczęło mnie nakręcać, to skrajności”.
Te skrajności to różne głosy, różne archetypy, które były gotowe pojawić się jako nietknięte jednostki. Każda postać okazała się mieć własny wygląd i styl, i każda miała coś ważnego do opowiedzenia na temat swojej roli w świecie patriarchatu i pęt, które zostały na nią nałożone poprzez ograniczenie dostępu do wszystkich odcieni swojego prawdziwego „ja”.
„Jako córka pastora, rozumiałam działanie religii i właśnie dlatego zaczęłam zauważać, jak w czasach tak bardzo naznaczonych przez skrajnie prawicowe skrzydło chrześcijańskie – mówi Amos – kobiety są dzielone na matki i dziwki. Czerń i biel. A jako pianistka, znam czerń i biel bardzo dobrze. I to współbrzmienie barw nie sprawdza się nigdzie indziej”. Więc Amos sięgnęła do czasów, kiedy kobiecość, we wszystkich swych odcieniach, była uważana za boskość. „Zwróciłam się do greckiego panteonu. Wróciłam do taśm demo i zaczęłam obserwować, które cechy postaci łączą się ze sobą i spajają się z piosenkami”.
ZOBACZ, KTO WYGRAŁ BILET NA KONKURS SPOTKANIE Z TORI AMOS!
Isabel, Clyde, Pip, Santa i Tori
Isabel (HisTORIcal, dosł. Wiekopomna), fotograf, jest odbiciem Artemidy, i jest to postać najbardziej upolityczniona z całej ekipy. Osobowość ta otwiera album piosenką „Yo George”, głośny apel do amerykańskiego naczelnego dowódcy, poddający w wątpliwość sens drogi, którą on i jego nieuczciwi naśladowcy prowadzą naród, i jednocześnie zamyka płytę hymnem antywojennym „Dark Side of the Sun”.
Następnie mamy Clyde (CliTORIdes, dosł. Łechtaczki) – czerpiącą z Persefony. Wprawdzie nosi na sobie brzemię emocjonalnych ran, ale w dalszym ciągu pozostaje idealistyczna. „Zwraca uwagę na skutki niespełnienia jako osoba. Stara zrozumieć się, w co wierzy, i zmierzyć z życiowymi rozczarowaniami” – komentuje Amos. Clyde to dziewczynka zagubiona w okraszonej smyczkami kompozycji „Girl Disappearing” i prostolinijnej balladzie „Roosterspur Bridge”.
Pip (ExpiraTORIal, dosł. Wydychująca), reprezentująca Atenę, kroczy z duma popisując się w dynamicznym nagraniu „Teenage Hustling” i w duecie z Santą w rockowym „Body and Soul”. „Pip, jako wojowniczka, staje twarzą w twarz z trudnymi tematami, czasem te spotkania okazują się wybuchowe, ale uwielbiam jej energię i jej swobodny stosunek do gumy” – mówi Amos.
Santa (SanaTORIum) nawiązuje do Afrodyty, i spośród piątki jest najbardziej zmysłowa. Poprzez piosenki takie jak popowa „Secret Spell”, figlarny „You Can Bring Your Dog”, czy „Programmable Soda” w stylu retro, przejawia się postać „do rany przyłóż”. „Santa doskonale rozumie swoje towarzyszki i wierzy, że na świecie jest dla każdego wystarczająco miłości i uczucia. I wcale nie ma sobie za złe, że jej zmysłowość to coś zboczonego”.
I oczywiście jest też Tori (TerraTORIes, dosł. Terytoria) która, zaskakująco, była jedną z postaci, z którą Amos najtrudniej było sobie poradzić. „Była jak Dionizos - miała, więc w sobie pierwiastek męski, jak i kobiecy w osobie Demeter, matki i stwórczyni” – mówi Amos. Jest w samym centrum grupy, jako M-I-L-F (Mother I’d Love to fuck – przypis tłum.) w nagraniu „Big Wheel” i w sennym lenonowskim „Digital Ghost”, z gitarami wyjętym od Micka Ronsona.
„Próbuję przekazać innym kobietom, że posiadają własną wersję rozdrobnionej kobiecości, która była represjonowana w każdej z nich” – mówi Amos. „Będzie wyglądać inaczej. Ale ponieważ opiera się na starożytnych cechach kobiecej osobowości, tak więc istnieje w każdej z nas, lecz byłyśmy zmuszone wybrać, którą twarz kobiecości pokazać światu”.
ZOBACZ, KTO WYGRAŁ BILET NA KONKURS SPOTKANIE Z TORI AMOS!
Nawet sama Amos, która nagrywała album we własnych Martian Engineering Studios w Kornwalii, nauczyła się od dziewczyn czegoś o własnej tożsamości. „Przez lata został stworzony pewny obraz mnie; ale to nie do końca jestem prawdziwa ja,” – mówi – „podjęłam pewne decyzje, ale nie oznacza to, że stanowią one pełną opowieść. Te kobiety pokazują mi, że niedostatecznie zbadałam wszystkie podstawy osobowości, które są tak prawdziwe jak fakt, że jestem rudowłosa”.
W pewien sposób cała muzyczna kariera Amos prowadziła do tego momentu. Na swoich poprzednich albumach poruszała jeden temat. „Odkrywałam jednorazowo jedną z osobowości” – mówi, – „więc jeśli spojrzy się na wcześniejsze nagrania, ujrzy się, że odkrywałam te cechy osobowości, i te cechy kobiecości poprzez dźwiękową formę. I razem, tworzą one pełną kobietę”.
W ciągu najbliższych miesięcy, każda z kobiet będzie prowadziła własny blog, i dzięki ujawnianiu kolejnych szczegółów, w pełni poznamy osobowość każdej z nich. „Dziewczyny będzie można poznać dzięki zdjęciom, piosenkom, i oczywiście słowu pisanemu” – mówi Amos. „Ich stosunki robią się skomplikowane. Podoba mi się jak bardzo ten multimedialny projekt jest improwizacją. Improwizacja przed oczyma masowej publiczności pozwala tym pięciu kobietom odkrywać i rozwijać się, w przeciwieństwie do sytuacji, kiedy byłyby ograniczone i przedstawione w postaci skończonych portretów. W ten sposób będą poznawały i dorastały na oczach wszystkich.
Te różne osobowości będzie także można lepiej poznać podczas trasy koncertowej Tori, która rozpoczyna się w maju i potrwa aż do grudnia. Każdego wieczoru Pip, Clyde, Isabel, lub Santa rozpocznie show przed przekazaniem pałeczki w ręce Tori. „Każda będzie miała własną garderobę, w końcu są kobietami. Właściwie nie będę wiedziała, kto rozpocznie koncert, aż do chwili próby. Pewnie będzie zależało to od tego, co akurat będzie działo się na świecie”. Jako, że dziewczęta są hojne, Tori wykona piosenki, które są charakterystyczne dla jej kariery, jak i zaśpiewa utwory osób, które niekoniecznie będą mogły przybyć danego wieczoru. „Tori potrafi grać covery, jest z tego znana” – żartuje Amos, odnosząc się do swojej płyty z przeróbkami „Strange Little Girls” z 2001 roku. Fani pamiętają, że dla każdej z piosenek Amos stworzyła oddzieloną personę, co obecnie może być postrzegane jako zwiastun „American Doll Posse”.
Wewnątrz każdej z nas można odnaleźć Pip, Clyde, Isabel, Santę, i oczywiście Tori. Amos zaprasza je wszystkie, aby domagały się tego, co im się prawnie należy. Mimo, że Amos uwielbia mężczyzn – w końcu ma męża – stawia opresorom ostrzeżenie: „Ten świat został stworzony przez patriarchalne władze. Przychodzę właśnie po nie”. Ale to nie tylko one powinni mieć się na baczności. „Trzeba postawić Amerykanki w sytuacji alarmowej. Muszą zrozumieć, że stoję pod ich drzwiami, i chcę, żeby o tym wiedziały. Przychodzę po ich córki, i jestem przekonana, że nie wszystkie mają fioła na punkcie okręgu marynarki wojennej. Po prostu, jeśli jako kobiety nie zapytamy o tych, którzy narzucają nam swoją kontrolującą ideologię, to tak jakbyśmy same nakładały sobie kaganiec, a to jest niewybaczalne”.
Więc przyjdźcie z otwartymi uszami i umysłami, i weźcie ze sobą, swoje prawdzie „ja”. Tori, Pip, Isabel, Clyde i Santa mają do powiedzenia coś, co powinniście usłyszeć.