Blisko ludziTradycyjne święta, czy egzotyczny wyjazd?

Tradycyjne święta, czy egzotyczny wyjazd?

Tradycyjne święta, czy egzotyczny wyjazd?
Źródło zdjęć: © wp.pl
18.12.2008 14:25, aktualizacja: 25.05.2010 20:36

Coraz więcej z nas, nie chce spędzać świąt w domu, przy tradycyjnym, suto zastawionym stole wigilijnym. Coraz częściej i chętniej uciekamy od tradycji i wyjeżdżamy daleko w świat. Dlaczego tak się dzieje?

Coraz więcej z nas, nie chce spędzać świąt w domu, przy tradycyjnym, suto zastawionym stole wigilijnym. Coraz częściej i chętniej uciekamy od tradycji i wyjeżdżamy daleko w świat. Dlaczego tak się dzieje?

W Polsce Święta Bożego Narodzenia wypadają w czasie, kiedy jesteśmy najsłabsi psychicznie. Na dworze chłód, szybko robi się ciemno, szaro, jest zimno, rzadko pojawia się słońce. Kiedy mniej światła dociera do naszego oka, nasz organizm produkuje więcej hormonu melatoniny, który powoduje senność, ospałość i apatię. Jednocześnie w zimowe dni spada produkcja hormonu serotoniny, który odpowiedzialny jest za nasz dobry nastrój. Panująca pogoda, nastraja nas nostalgicznie i często dopada nas znużenie i osłabienie psychiczne. Dodatkowo, w związku ze Świętami Bożego Narodzenia, pojawia się dużo oczekiwań, pragnień, a koniec roku to okazja do podsumowań i refleksji. Niestety, dla niektórych z nas nie są to miłe refleksje. Koniec roku, czasami, jest okresem, któremu towarzyszy poczucie straty, tego co minęło, niewykorzystanych szans oraz kolejnego roku na kartach naszego życia.

Wraz z nadejściem świąt zadajemy sobie sprawę, że z tego co nam udało osiągnąć, a co nie. Dodatkowo obraz kreowany przez media, w których przeważa szczęśliwa rodzina, dzieląca się opłatkiem, nie zawsze nastraja nas optymistycznie. Część z nas bardziej niż zwykle, właśnie w dni świąteczne, zwraca uwagę na problemy rodzinne. Owszem, Święta Bożego Narodzenia są kojarzone z radością i szczęściem. Jednak nie dla wszystkich są one tak optymistyczne. I tak, zatopieni w rozmyślaniach, znużeni panującą pogodą i zniechęceni wymuszoną radością, chętnie wyjeżdżamy, jak najdalej od domu.

Coraz więcej z nas rezygnuje z tradycyjnej rodzinnej Wigilii i wyjeżdża na wczasy do ciepłych krajów. Uciekamy od zimna, chłodu, obowiązków, przygotowań przedświątecznych i własnych przemyśleń. Uciekamy do ciepłych krajów, gdzie możemy się rozkoszować słońcem i błogim lenistwem. Nie musimy przygotowywać potraw świątecznych, robić porządków, stać w kolejce po karpia i kupować prezentów dla całej rodziny. Po prostu wyjeżdżamy na urlop i relaksujemy się. Badania statystyczne z ostatnich lat, pokazują, że faktycznie coraz więcej z nas, traktuje okres Bożego Narodzenia, nie jako święta, ale jako czas wolny od pracy, kiedy można odpocząć, zwiedzić ciekawy zakątek świata, lub poleżeć na plaży i z dala od obowiązków oddać się błogiemu „nicnierobieniu”.

Czyżby tradycyjne, Święta Bożego Narodzenia odchodziły do lamusa? Czy nadejdą czasy kiedy, to opłatkiem będziemy się dzielić poprzez Internet, a wigilijną kolację będziemy spędzać na plaży, wśród palm? Miejmy nadzieję, że tradycyjne spędzanie Bożego Narodzenia nie zaniknie. Owszem możemy czasem wyjechać i zamiast pod choinką, spędzić świąteczne dni na opalaniu się, ale warto przed wyjazdem, zadać sobie pytanie: przed czym, tak uciekamy? Przed rodzicami do których mamy pretensje, przed partnerem, którego mamy dość, czy przed samym sobą? Jeśli uciekamy przed samym sobą, to zauważmy, że nie ma znaczenia jak daleko wyjedziemy i tak wszędzie zabierzemy siebie.

Może więc zamiast uciekać, wykorzystajmy zimowy czas zadumy na refleksję i zastanowienie się nad tym: Kim jestem? Do czego zmierzam? Co dla mnie jest dla mnie, najważniejsze w życiu? Jak chce przeżyć kolejny rok?